Rozdział 10

3.6K 109 15
                                    

Usiadłam na łóżku w swoim tymczasowym pokoju .I zaczęłam się rozpakowywać swoje ubrania z walizki. Nie wiem czemu aż mama spakowała mi tak dużo rzeczy. Obawiałam się mieszkania z Harry'm. Bałam się,że to może pogorszyć nasze dotychczasowe relacje które przez ostatni miesiąc nie uległy jakiejś dużej zmianie. Cały czas nie mogliśmy się dogadać. Więc też zbytnio nie rozmawialiśmy. Ale powiem szczerze. Tęsknię za nim. Za byciem jego dziewczyną. Za tą relacją która była przed naszym rozstaniem.

-Lily,mogę wejść?-zapytał za drzwi

Wejść do mojego serca ponownie. Pewnie,zapraszam.

***Pov Harry***

Odrzuciłem kolejne połączenie od April. Robi się to już nieznośnie. Mam nadzieje,że w końcu da sobie spokój. Bo to,że raz się z nią przespałem po tym jak zerwałem z Lily to nie znaczy,że będzie coś z tego więcej. Co jej od razu mówiłem po tym co między nami zaszło. Postanowiłem,że muszę porozmawiać z Lily o tym jak chcę aby wszystko to wyglądało podczas tego gdy u mnie mieszka.

-Lily,mogę wejść?-zapytałem stojąc przed drzwiami

-Tak,pewnie Harry.-odpowiedziała

Wszedłem do jej tymczasowego pokoju. I zobaczyłem,że była w trackie rozpakowywania. Spojrzałem na nią i widziałem nic innego jak zakłopotanie?

-Chciałbym ci powiedzieć,że mógłbym ci pomagać jakby coś się działo. Mogę cie zawozić na spotkania ze znajomymi jak i do szkoły oczywiście.-przełknąłem nerwowo ślinę

-O Harry to bardzo miłe. Ale..-nie skończyła tylko złapała się za brzuch

Zrobiło mi się gorąco,jak wtedy gdy zrozumiałem,że moja dziewczyna jest w ciąży.

-Lily coś się dzieje?-podszedłem do niej szybko

Nie rozumiałem dlaczego się uśmiecha mi ma łzy w oczach. Co się działo nic nie wiedziałem co się dzieje.

-Harry czuje jak dziecko kopie.-odpowiedziała na co odetchnąłem z ulgą

-Chcesz dotknąć?-zapytała lekko się uśmiechając

-Pewnie,że chcę.-uśmiechnąłem się od ucha do ucha

Wzięła delikatnie i położyła moją rękę na swoim brzuchu.

-Kochanie to jest twój tatuś.-powiedziała i głaskała brzuch

Po chwili poczułem ruszanie się dziecka co totalnie mnie zwaliło z nóg. I nigdy tak się nie cieszyłem jak po tym.

-To jest niesamowite,że ono się rusza.-powiedziałem na co Lily się zaśmiała

-Harry,na lekcji biologi chyba nie słuchałeś. Bo dzieci się ruszają.-zaśmiała się

Kocham jej śmiech.

-To co chciałabyś abym ci w jakiś sposób pomagał?-zapytałem ponownie

-Jeśli to nie problem mógłbyś mi trochę pomagać.-naszą miła chwilę przerwał jej dzwoniący telefon który leżał obok mnie

To co zobaczyłem trochę mnie zdziwiło i zdenerwowało. Nie dzwonił do niej William czy Cindy. Dzwonił do niej Niall.

***Pov.Lily***

Było mi trochę niezręcznie bo wiem,że Harry i Niall ostatnio nie mają najlepszych kontaktów. Ale co mam powiedzieć Niall w jakiś sposób znalazł sobie miejsce w mojej głowie.

Sięgnęłam szybko po telefon który niestety leżał obok Harry'ego. Widziałam w jego oczach gniew.

-Halo?
-Hej księżniczko,chciałbyś się spotkać?

Widziałam po minie Harry'ego,że ostro się wkurzył jak nazwał mnie księżniczką. Ale wiem,że Niall chce być miły i mi w jakiś sposób pomóc. A mi się podobało jak mówił czułe i urocze słowa.

-Tak możemy się spotkać nawet jutro. Jeśli chcesz oczywiście.
-Pewnie Lily. Przyjadę po ciebie jutro około 14.

-Tylko chodzi o to,że nie mieszkam u siebie. Przyjdź jutro pod dom Harry'ego nie zadawaj narazie pytań powiem ci jutro.
-Um,no dobra. Do zobaczenia jutro.
-Cześć!

Przez chwilę była cisza. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Harry patrzył wie jedynie na mnie z wyraźnymi pretensjami.

-Więc ty i Niall?-zapytał twardo

-Nie to tylko przyjaciel.-odpowiedziałam szybko

Miałam wyrzuty sumienia sama nie wiem dlaczego. To przecież on mnie zostawił. Ale jakoś nie chciałam mu mówić na razie,że trochę podoba mi się Niall.  I w tym jest problem,że mi się podoba. To jak się zachowuje w stosunku do mnie. To,że mnie szanuje. Nie ma nic przeciwko mojej ciąży. I to jaki po prostu jest mnie urzeka. Ale jest też problem,bo tęsknie za Harry'm.

Tęsknie i to bardzo.

Rano obudziłam się i od razu spojrzałam w telefon. Była 9:37 czyli jakoś nie długo spałam. Ponieważ miałam nie przyjemną noc. Znów nie mogłam zasnąć bo myślałam o Harry'm i Niallu. Myślałam czy mogłabym wrócić do Harry'ego albo czy powiedzieć  Niallowi,że mi się w trochę podoba. Stwierdziłam,że pora wstawać bo ja i moje dziecko domagaliśmy się jedzenia.

Wyszłam z pokoju i zeszłam schodami na dół do kuchni. Nie zastałam w niej nikogo. Więc pomyślałam,że jeszcze pani Anne i Harry muszą spać. Harry napewno. Jak byliśmy razem to kochał spać do późna. Zaraz po chwili do kuchni weszła Anne.

-Cześć kochana,dobrze ci się spało?-zapytała z uśmiechem na ustach

-Tak,nawet bardzo.-skłamałam

-Wiesz co jest taka sprawa,że muszę pojechać w poniedziałek na tydzień do mojej mamy czyli babci Harry'ego. I mam nadzieje,że tu się jakoś dogadacie.-powiedziała na co ja wytrzeszczyłam oczy

Sam na sam z Harry'm przez tydzień. Zapowiada się ciekawie.

Teenage Dream |H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz