- Co, kurwa jest? Jeszcze się pytasz?! - Dinah nastroszyła się cała ze złości - Co tutaj robiła ta tępa sucz? - unoszę brwi - Ruchać Ci się chciało Jauregui? - warczy i zaczyna iść w moją stronę szybkim chodem. Doskakuje do niej Normani razem z Allyson i odcjiągają ją na bok
- Nic mi się nie chciało Jane! A teraz spierdalaj mi z oczu pukim dobra - gżmie powoli się podnosząc.
- Co to za hałasy? - pyta zaspanym głosem moja narzyczona wchodząc do kuchni - Co tu się stało? - pyta rozszerzając oczy i od razu do mnie podbiega - Wszystko w porządku Lolo? Co tu się stało? - pyta coraz bardziej poddenerwowana.
- Nic mi nie jest. Twoja przyjaciółką postanowiła mi przyjebać przez nic - mrucze starając się opanować gniew i złość.
- Boże ty krwawisz! - sadza mnie na krzesło i wyciąga apteczkę zaczynając mi szybko opatrywać ranę.
- Spokojnie Camz - wzdycham, ale nie kręcę się tylko pozwalam Camili działać. Dopiero teraz zaczynam czuć ból tyłu głowy i spływającą ciecz po skórze głowy, którą jest na pewno wspomniana wcześniej przez Kubankę krew.
- Dinah co Ci odbiło? - pyta niezrozumiale.
- Nie wiem czy wiesz, ale twoją narzyczona spotkała się wczoraj w celach niby nie wiadomych ze swoją sekretarką - prycha, a ja wywracam oczami.
- Po pierwsze byłą sekretarką, a po drugie Camila wtedy tutaj była - zaciskam zęby patrząc na coraz bardziej zmieszaną twarz Hansen.
- A...
- Normalnie - fukam wstając i podchodząc do niej bliżej - Nigdzie bym nie wypuściła Camili. Ona nic nie pamięta! Za kogo ty mnie masz pusta blondynko? - popycham ją lekko.
- Lolo już spokojnie, uspokój się - słyszę błagalny głos Camili.
- Nie prawda - Allyson wyrywa się zatykając twarz dłońmi. Marszcze brwi w niezrozumieniu, a Norminah patrzy na nią wielkimi oczami
- A... Ale co dokładnie? - patrze na nią, a moja narzyczona opada zmarkotniała na krzesło i również zakrywa twarz dłońmi.
- Mila przepraszam cię. Kocham cię i wiem jakie mogą być z tego kłopoty co teraz powiem, ale nie możemy tego dłużej ukrywać.
- Co kurwa? - czarnoskórą się unosi. Ja stoję jak słup soli, a Dinah potrząsa głową.
- Kurwa! Macie romans! No jasne - najwyższa uderza się w czoło - dlaczego ja nic nie zauważyłam - patrzy to na jedną to na drugą.
- To prawda? - pytam starając się zachować spokój.
- Nie! Oszaleliście? - w końcu zabiera głos brunetka.
- Więc co się odjebało? - znów unosi głos
- Dobra wyjaśnię wam wszystko, ale proszę usiądźcie i się uspokójcie - patrzy po nas wstając powoli. Wstaje niepewnie i opiera się o blat stołu z kruchym wyrazem twarzy. Zaczynam coraz bardziej się obawiać co mogła bym w tym momencie usłyszeć.
- Bo ja... Wszystko pamiętam... - drapie się delikatnie po brodzie patrząc na nią.
- To źle? - pytam coraz bardziej zdezorientowana.
- Wszystko pamiętałam od początku... - te słowa uderzyły we mnie całą siłą - Od drugiego dnia w szpitalu wszystko pamiętam - szepcze tak cicho, że niemalże nie jestem w stanie jej usłyszeć, a mimo wszystko każde kolejne jej słowo odbija się dużym echem w mojej głowie.
- Okłamywałaś mnie - mówię cicho bardziej do siebie niż do niej.
- Chciałam zobaczyć jak daleko się posuniesz...
CZYTASZ
Amnezja / Camren
Fanfiction- Camzi? - patrzę na przyjaciółkę, a ta zerka na mnie wielkimi oczami - Kto to Camzi? - marszczy brwi w zdziwieniu i spogląda na nasze splecione dłonie. - Nie pamiętasz? - kręci głową przecząco, a moje serce się rozlatuje. Co ja jej zrobiłam? - A...