UrtwkiZCzterechKolejnychLat

1.4K 107 68
                                    

Szczałki oznaczają przeskok w czasie oraz zmianę (przeskoki z punktu widzenia narracji trzecioosobowej) pomiędzy Camilą, Lauren i dziewczynami

- Mamo proszę... - Camila patrzy rozpaczliwie na swoją rodzicielkę.

- Czyli nie dowiemy się co tam się stało? - Shinu patrzy na córkę zbolałym wzrokiem. Jej serce łamie się widząc córkę w stanie tak wielkiej rozpaczy. Minęło już pół roku odkąd wróciła, a Ona ruszyła się najdalej do szkoły rodzenia, lub ginekologa. Cabello całymi dniami siedzi w swoim starym pokoju i popłakuje mówiąc do swojego nienarodzonego dziecka. Godzinami głaszcze swój ciążowy brzuch w nadzieji, że sobie poradzi z wychowaniem córeczki.

------->

- Lauren minęło już kilka miesięcy musisz wziąść się w garść - wysoka, farbowana blondynka patrzy na przyjaciółkę, która trzyma w dłoni whiskey, pustą już do połowy.

- Nie mów mi jak mam żyć Jane - warczy na nią. Przytyka szyjkę butelki do ust i pociąga ogromny łyk czując w głowie ten szum, który już nie pozwala jej myśleć o bolesnym rozstaniu i tęsknocie za Kubanką, która wyjechała pod wpływem zdarzeń sprzed kilku miesięcy.

- Nie rozumiesz Lauren? - Normani wzdycha i opada bez sił na krzesło. Pilnowanie zielonookiej jest tak bardzo ciężkie. Nie można odpuścić jej na krok. Przyjaciółki martwią się o Jauregui ponieważ wiedzą jak blisko jej zachowanie, jest do podjęcia bardzo złych decyzji.

- To wszystko przez nią - rzuca bełkotliwie pokazując palcem na Hansen kołysząc nim bo przez upojenie alkoholowe nie jest w stanie utrzymać ręki w jednym punkcie wysokości - Gdyby nie ten twój pierdolony pomysł wszystko było by dobrze - ręka pijanej kobiety opada niemalże już bezwładnie na kanapę zamykając oczy - Wynoście się. Chce spać - bełkocze. Norminah wie, że gdy Jauregui jest już w takim stanie nie będzie to możliwe by mogła zrobić sobie krzywdę bo jest zbyt pijana i prześpi kolejne kilkanaście godzin, a one odpoczną, ale pomimo pseudo odpoczynku nie są zadowolone z tego do jakiego stanu się doprowadza i wolałby pilnować jej ciągle niż oglądać ją w takim opłakanym stanie.

----->

- DJ znalazłaś ją? - pyta najniższa z grona. Ally wynajeła nawet prywatnego detektywa, ale nic tym nie wskurała. Bardzo martwią się losami Camili i Lauren.

- Zniknęła bez śladu. Obdzwoniłam wszystkich - najwyższa przeciera dłonią zmęczoną twarz.

- Minęło już półtora roku. Nie sądzę, że nam się uda - czarnoskura jest już zrezygnowana.

- Mani nie możemy się poddać, rozumiesz? Nie możemy. Jeśli jej się coś stało? - Allyson zaciska powieki i wplata palce we włosy ciągając się za nie nerwowo.

- Możliwe jest jeszcze coś chodź tak mało prawdopodobne - zauważa Dinah.

- Co masz na myśli? - najniższa z grona zmusza się by wziąść głęboki wdech i spojrzeć na przyjaciółkę.

- Nigdy nic nie wspominała o rodzicach - mówi układając sobie coś w myślach.

- Masz rację - ożywia się Kordei - Może to jest właśnie to? Ale mamy jeden mały problem - przeciera dłonią spocony kark.

- Racja. Odnalezienie ich graniczy z cudem i może sporo zająć.

- Musimy spróbować - Allyson wstaje zdecydowanym ruchem i podchodzi do barku robiąc sobie i przyjaciółką po małym drinku - Nie wiadomo ile to zajmie, ale spróbować musimy. Camila jest dla nas jak siostra, a skoro może im pomożemy... Nawet nie jest to ważne, ale jeśli poprosimy Mile by porozmawiała z Lauren... - myśli na głos - Może by posłuchała? Mila zawsze miała na nią wpływ...

Amnezja / Camren Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz