Cz2 rozdział 2

2.1K 113 23
                                    

- Dobra starczy tego - zarządziła Camila podchodząc do nich, a Lauren odruchowo bardziej zaciska uścisk nie mogąc się nacieszyć bliskością jej córki.

- Nie - mruczy cicho i wstaje z małą na rękach. Wszyscy obserwują uważnie Jauregui.

- Mama ma Pani zdjencia - mówi odsuwając się lekko od kobiety.

- A mama mówiła Ci kim jestem? - pyta z nadzieją, a Ann kręci przecząco głową.

- Powie jak bede duza! - mówi radośnie. Podchodzi z małą do kanapy siadając na niej, a córkę usadawia na swoich kolanach.

- Jestem twoją mamusią skarbie - Annie słysząc to robi zamyśloną minkę.

- Mam dwie mamy? - pyta zerkając na rodzicielkę. Ona cicho wzdycha i siada obok Lauren.

- Tak kochanie - mówi cicho - A teraz czas się położyć spać. Jutro pójdziemy na lody - uśmiecha się i wystawia do niej ręce. Mała wskakuje w ramiona Cabello, a ta zabiera ją do pokoju po czym układa na łóżku do snu i całuje w czoło - Dobranoc skarbie - uśmiecha się i wściekła wychodź z pokoju starając się zachować spokój puki wie, że jeszcze Ann może ją widzieć. Podchodzi do swojej eks i cicho warczy - Za mną Jauregui - po czym wychodzi z domu na taras. Zmieszana idzie za nią

- Co? - unosi na nią brwi gdy zamyka za sobą drzwi.

- Nie mieszaj jej w głowie - mówi cała nastroszona.

- Co ja takiego zrobiłam? - pyta zdezorientowana.

- Mogłaś to przemilczeć będzie miała mętlik w głowie!  - warczy.

- Ma prawo wiedzieć kto jest jej mamą - splata ręce na piersiach.

- I co powie w przedszkolu? Mam dwie mamusie? - prycha.

- Owszem. Po za tym nie sądzisz, że trochę przesadzasz?

- Ja ? - wskazuje na siebie z niedowierzaniem.

- Tak! Zrozum, że to też moja córka i nie masz prawa mi jej odbierać bo gdyby nie ja Ann by tutaj nie było - podchodzi bliżej Kubanki patrząc jej twardo w oczy. Camila unosi brwi.

- Co masz na myśli?

- A może to, że gdybyś nie poszła ze mną do łóżka to palcem byś jej sobie nie zrobiła? - pyta retorycznie - Mam prawo do własnego dziecka, tak samo jak i do ciebie - Cabello wybucha śmiechem.

- Możesz przestać traktować wszystkich przedmiotowo?

- Powiedz, że nic do mnie nie czujesz - dzieli je niewielka odległość. Patrzy w jej brązowe oczy.

- Nie mogę - Camila uspokaja się, a jej ręce opadają.

- Więc dlaczego to robisz?

- Ale co?

- Camz nie udawaj. Skoro nie masz przez te prawie pięć lat nikogo i mówiłaś o mnie małej. Wydaje mi się, że właśnie dlatego powinnaś tu zostać i pozwolić mi przebywać z moim dzieckiem.

- Czego chcesz Lauren?

- Nie chce was więcej stracić. Odkąd odeszłaś ja byłam ... Byłam niczym bez Ciebie, rozumiesz? Niczym - wzdycha i bierze w swoje dłonie jej - Czy myślisz, że było mi bez Ciebie łatwo? Czy myślisz, że chciałam byś odeszła?

- Nie chciałaś mnie wysłuchać myślałaś, że wszystko było kłamstwem - spuszcza głowę.

- A co nim nie było? - przygląda się jej uważnie.

- To, że cię kocham - Jauregui unosi brwi.

- Kochałaś, czy kochasz? - patrzy na nią

- Kocham - odpowiada cicho.

- Więc dlaczego?

- Dlatego, że nie chce zmieniać Ci na siłę życia - Cabello siada na ławkę ze spuszczoną głową.

- A zapytałaś mnie najpierw o zdanie? - klęka przed nią więc znów są w niewielkiej odległości. Camila przymyka oczy i bierze głęboki oddech po czym spogląda jej w oczy.

- Więc jakie jest twoje zdanie? - Lauren łapię twarz Camili w dłonie i przyciąga do pocałunku.

- Właśnie takie. Chce wziąć z tobą ślub i chce mieć Ciebie i małą cały czas przy sobie. Na tą chwilę to moje jedyne marzenia - mówi z uśmiechem patrząc jej w oczy. Brazowooka od razu oddała pocałunek i gdy wysłuchała tego co ma do powiedzenia jej była kiwa lekko głową.

- Dobrze Lo - mówi patrząc jej w oczy z delikatnym uśmiechem.

- Czyli...

- Tak zgadzam się na powrót i tak wyjdę za Ciebie - na ustach Jauregui od razu pojawia się ogromny uśmiech radości, a w oczach łzy szczęścia. Bierze brunetkę w ramiona i mocno przytula.

- Kocham cię Camzi - mruczy starając się nie rozpłakać.

- Kocham cię Lo - odpowiada łamiącym się głosem.

_______________________________________

A więc to już koniec tej opowieści. Postanowiłam ją zakończyć szybko i szczęśliwie przez doskwierający brak weny. Jak wymyślę coś lepszego na pewno do was wrócę. Zapowiedzi o nowym ff pojawią się na każdym dotychczas napisanym przeze mnie fan fiction.

Amnezja / Camren Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz