- Dobra starczy tego - zarządziła Camila podchodząc do nich, a Lauren odruchowo bardziej zaciska uścisk nie mogąc się nacieszyć bliskością jej córki.
- Nie - mruczy cicho i wstaje z małą na rękach. Wszyscy obserwują uważnie Jauregui.
- Mama ma Pani zdjencia - mówi odsuwając się lekko od kobiety.
- A mama mówiła Ci kim jestem? - pyta z nadzieją, a Ann kręci przecząco głową.
- Powie jak bede duza! - mówi radośnie. Podchodzi z małą do kanapy siadając na niej, a córkę usadawia na swoich kolanach.
- Jestem twoją mamusią skarbie - Annie słysząc to robi zamyśloną minkę.
- Mam dwie mamy? - pyta zerkając na rodzicielkę. Ona cicho wzdycha i siada obok Lauren.
- Tak kochanie - mówi cicho - A teraz czas się położyć spać. Jutro pójdziemy na lody - uśmiecha się i wystawia do niej ręce. Mała wskakuje w ramiona Cabello, a ta zabiera ją do pokoju po czym układa na łóżku do snu i całuje w czoło - Dobranoc skarbie - uśmiecha się i wściekła wychodź z pokoju starając się zachować spokój puki wie, że jeszcze Ann może ją widzieć. Podchodzi do swojej eks i cicho warczy - Za mną Jauregui - po czym wychodzi z domu na taras. Zmieszana idzie za nią
- Co? - unosi na nią brwi gdy zamyka za sobą drzwi.
- Nie mieszaj jej w głowie - mówi cała nastroszona.
- Co ja takiego zrobiłam? - pyta zdezorientowana.
- Mogłaś to przemilczeć będzie miała mętlik w głowie! - warczy.
- Ma prawo wiedzieć kto jest jej mamą - splata ręce na piersiach.
- I co powie w przedszkolu? Mam dwie mamusie? - prycha.
- Owszem. Po za tym nie sądzisz, że trochę przesadzasz?
- Ja ? - wskazuje na siebie z niedowierzaniem.
- Tak! Zrozum, że to też moja córka i nie masz prawa mi jej odbierać bo gdyby nie ja Ann by tutaj nie było - podchodzi bliżej Kubanki patrząc jej twardo w oczy. Camila unosi brwi.
- Co masz na myśli?
- A może to, że gdybyś nie poszła ze mną do łóżka to palcem byś jej sobie nie zrobiła? - pyta retorycznie - Mam prawo do własnego dziecka, tak samo jak i do ciebie - Cabello wybucha śmiechem.
- Możesz przestać traktować wszystkich przedmiotowo?
- Powiedz, że nic do mnie nie czujesz - dzieli je niewielka odległość. Patrzy w jej brązowe oczy.
- Nie mogę - Camila uspokaja się, a jej ręce opadają.
- Więc dlaczego to robisz?
- Ale co?
- Camz nie udawaj. Skoro nie masz przez te prawie pięć lat nikogo i mówiłaś o mnie małej. Wydaje mi się, że właśnie dlatego powinnaś tu zostać i pozwolić mi przebywać z moim dzieckiem.
- Czego chcesz Lauren?
- Nie chce was więcej stracić. Odkąd odeszłaś ja byłam ... Byłam niczym bez Ciebie, rozumiesz? Niczym - wzdycha i bierze w swoje dłonie jej - Czy myślisz, że było mi bez Ciebie łatwo? Czy myślisz, że chciałam byś odeszła?
- Nie chciałaś mnie wysłuchać myślałaś, że wszystko było kłamstwem - spuszcza głowę.
- A co nim nie było? - przygląda się jej uważnie.
- To, że cię kocham - Jauregui unosi brwi.
- Kochałaś, czy kochasz? - patrzy na nią
- Kocham - odpowiada cicho.
- Więc dlaczego?
- Dlatego, że nie chce zmieniać Ci na siłę życia - Cabello siada na ławkę ze spuszczoną głową.
- A zapytałaś mnie najpierw o zdanie? - klęka przed nią więc znów są w niewielkiej odległości. Camila przymyka oczy i bierze głęboki oddech po czym spogląda jej w oczy.
- Więc jakie jest twoje zdanie? - Lauren łapię twarz Camili w dłonie i przyciąga do pocałunku.
- Właśnie takie. Chce wziąć z tobą ślub i chce mieć Ciebie i małą cały czas przy sobie. Na tą chwilę to moje jedyne marzenia - mówi z uśmiechem patrząc jej w oczy. Brazowooka od razu oddała pocałunek i gdy wysłuchała tego co ma do powiedzenia jej była kiwa lekko głową.
- Dobrze Lo - mówi patrząc jej w oczy z delikatnym uśmiechem.
- Czyli...
- Tak zgadzam się na powrót i tak wyjdę za Ciebie - na ustach Jauregui od razu pojawia się ogromny uśmiech radości, a w oczach łzy szczęścia. Bierze brunetkę w ramiona i mocno przytula.
- Kocham cię Camzi - mruczy starając się nie rozpłakać.
- Kocham cię Lo - odpowiada łamiącym się głosem.
_______________________________________
A więc to już koniec tej opowieści. Postanowiłam ją zakończyć szybko i szczęśliwie przez doskwierający brak weny. Jak wymyślę coś lepszego na pewno do was wrócę. Zapowiedzi o nowym ff pojawią się na każdym dotychczas napisanym przeze mnie fan fiction.
CZYTASZ
Amnezja / Camren
Fanfiction- Camzi? - patrzę na przyjaciółkę, a ta zerka na mnie wielkimi oczami - Kto to Camzi? - marszczy brwi w zdziwieniu i spogląda na nasze splecione dłonie. - Nie pamiętasz? - kręci głową przecząco, a moje serce się rozlatuje. Co ja jej zrobiłam? - A...