"We Are The Champions"

1.7K 243 87
                                    

Ostatnie pytanie. Ostatnie zadanie. Dobrze, że teraz moja kolej bo chciałbym, aby zadanie stało się finałem i aby to Aziraphale to zakończył.

-Złociutki nie chcesz pytania zmienić na zadnie? Bo jakieś takie nudne mi się wydaje.

-Pozwól, że ocenie. Czytaj.

-No dobrze. Crowley, czy całowałeś się kiedyś z osobą tej samej płci? My nawet nie mamy płci, więc pytanie wydaje mi się bezsensowne, aczkolwiek jeśli weźmiemy pod uwagę to, że jesteśmy teraz w ciałach mężczyzn to... to pytanie nabiera sensu.

-Zacznijmy od tego że dla mnie człowiek... osoba, nie ważne jakiej płci jest osobą. Ciało to tylko opakowanie, które po śmierci i tak stracimy. Więc facet, czy kobieta, co to ma za znaczenie?

-No wiesz, ja się nie prosiłem o męskie „opakowanie”. Dali w zestawie do miecza, sprawdza się, nie narzekam.

-Też nie narzekam. Lubię swoje włosy, można z nimi robić cuda.

-Cuda zostaw mnie kochanieńki.

Przy ostatnim słowie uśmiechnął się do mnie promiennie, miałem ochotę sięgnąć po kieliszek wina aby zakryć czymś mój rumieniec, jednak uświadomiłem sobie dwie rzeczy. Po pierwsze nie ma już alkoholu, a po drugie i tak mam czerwone policzki od ilości wypitego przeze mnie trunku. Był też trzeci fakt, który do mnie dotarł po chwili milczenia – nadal nie odpowiedziałem na to „nudne i bezsensowne” pytanie.

- Crowley to jak będzie odpowiadasz na pytanie czy zmieniamy na zadanie? – mówiąc to Aziraphale już sięgał po ostatnią kartę z zadaniem.

Zawali mój plan jak weźmie tą ostatnią kartę. Odpowiedź na pytanie powinna mi w sumie pomóc.

-Stój! Odpowiem.

-Zamieniam się w słuch.

-No więc sprawa wygląda tak, że nie całowałem się z żadnym facetem.

-To było wiadome, już czytam zadanie.

-Stój. Czy ty dasz mi kiedyś dokończyć?

-Oj przepraszam.

Tymi maślanymi, przepraszającymi oczkami mnie nie udobruchasz.

No może trochę.

-Sprawa wygląda tak, że nie całowałem się z żadnym facetem, z żadną kobietą, ani w ogóle z nikim. Dałem kiedyś całusa swojemu samochodowi. Liczy się?

-O kurwa.

-Jezu ty nie przeklinasz.

-A ty nie wymawiasz świętych imion.

-1:1 w złych uczynkach. Grasz dalej?

-Tak, ale... ale...

-Ale co Aniołku?

-Ale jak to tak? Nigdy z nikim? Jak nawet ja nie jestem prawiczkiem. Całowałem się. No po prostu nie wierze.

-A myślałem, że jesteś człowiekiem wielkiej wiary.

Wiedziałem, że nie uwierzy. On chyba myśli, że ja nigdy z nikim nic. Wolne żarty. Tyle ich było... Jedna z lepszych ludzkich przyjemności. Jako demon nie mogę mieć dzieci, więc nawet nie sprawiałem kobietom problemu, a facetom to różnicy nie robiło.

Jednak kto powiedział, że całowanie ma związek z seksem? Ma oczywiście, jednak nie jest konieczne. Seks uprawiam (uprawiałem) bo lubię, jednak pocałunek to dla mnie coś innego, coś intymniejszego. Nikt ode mnie tego nie wymagał wcześniej, a ja nie nalegałem.

-Aniołku. Wiele kobiet straciło dzięki mnie dziewictwo przed ślubem, więc sobie nie myśl, że ja jakiś grzeczny demon jestem.

-Więc jakim sposobem mogłeś się nigdy nie całować.?!

-Aniołku, mój pierwszy pocałunek chce przeznaczyć miłości mojego życia. Kiedyś to może zrozumiesz.

-Aha. No dobrze.

Zakończył temat. Tak po prostu.

Wstałem i podniosłem ostatnią kartę ze stołu. Podszedłem do biurka, oparłem się o nie. Bawiąc się kartą w dłoni spojrzałem na zegarek – wskazywał piękną godzinę 23:57. Teraz albo nigdy.

-Gotowy na ostatnie zadanie?

-Oczywiście. – odpowiedział wstając z siedzenia.

-Aniołku.

-Tak? – uśmiechnął się lekko zbliżając się do mnie.

Spojrzałem na kartę, a następnie na mojego Anioła.

-Zadanie brzmi: przy najbliższej okazji pocałuj kogoś kogo kochasz.

-Da się zrobić o ile ty również to zrobisz. – podszedł tak blisko, że tylko jeden krok dzieli nasze ciała.

-O ile miłość mojego życia się zgadza.

-Zgadza się.

Wybiła północ, a nasze usta złączyły się w pocałunku...

to the world - good omensOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz