Sierociniec

777 36 7
                                    

Uwaga razem z tym rozdziałem rusza konto na instagramie gdzie będę wrzucać ciekawostki, smaczki i moje prace na temat tej ,,cudownej książki". Serdecznie zapraszam do obserwowania bo warto!!!! Nie martwcie sie konto jest prywatne.

Nazwa: black_queen_wt

4 maj 1998

Patrzyła obojętnie w strone śpiącego maleństwa. Nie przejmowała sie specjalnie kolejnymi dniami i tym jak je wychować. Z resztą jej zadaniem nie było wychowanie dziecka (bo to by było bez sensu) tylko musiała je chronić. Z zastanowieniem przyjrzała sie dziecku. Czarne kręcone włoski lekko odstawały od malutkiej główki, do tego kontrastująca z nimi mleczna karnacja dziecka i długie ciemne rzęsy. Jak kolwiek nie spojrzeć na nie to było piękne. Zawinięte w jasno szary kocyk i śpiące spokojnie.
-To duża odpowiedzialność-powiedziała starsza kobieta poprawiając swoje okulary- jesteś pewna tej decyzji?
-Nie je, nie trzeba przewijać, nie krzyczy, nie płacze i nie zabiera dużo czasu. Nie brzmi to bardzo ciężko
-Dobrze wiesz że to ogromna odpowiedzialność i nie możesz dopuścić aby ktokolwiek zobczył ją u ciebie lub wiedział gdzie jest
-Potrafie dopilować aby nikt nie znał mojej tożsamości więc nie będe mieć problemu z niemowlęciem. Z resztą kto jak kto ale akurat ja świetnie poradze sobie z tym......niezwykłym dzieckiem
-Nie wątpie w to kochana, jednak w odróżnieniu od ciebie o jej istnieniu wiedzą wszyscy
-Mam przysięgać że będę ją chronić nawet własnym życiem?
-Nie, wierze że własna siostra ochroni swoją siostre - Dziewczyna chwyciła zawiniątko i przyjrzała mu sie ponownie- podejmujesz tą odpowiedzialność do końca życia, wiesz o tym prawda? Ona sie nigdy nie obudzi
-Czyli podejmuje sie tej samej odpowiedzialności co każda starsza siostra. Poradze sobie.
Po tych słowach znikneła i pojawiła sie w przytólnym mieszkaniu z dala od ludzi. Rozwineła maleństwo z kocyka, przebrała je i położyła w kołysce. Uśmiechneła sie pod nosem jednak jej uwage przykuł drobny szczegół. Na lewym przedramieniu niemowlaka był czarny znak. Nie przejeła sie nim. Wyciągneła ręke w strone dwutygodniowego dziecka i lekko pogłaskała je po policzku, uśmiechając sie.
-Witaj w domu Oktawia

20 kwietnia 2006

-Dzisiaj nasza mała księżniczka świętuje ósme urodzinki!
-Uważaj Felix bo ci ktoś uwierzy że sie nią zajmowałeś
-A a a! Nie Felix tylko Richard! Zapomniałaś że dalej mamy używać przykrywki?
-Daj spokój Li, przecież nie każe ci do mnie wołać Semmylie a do małej Emma
-Angi, całe nasze życie to przykrywka
-Dlatego czasami nadal sie ciesze że maluch śpi. Z resztą strasznie mi jej szkoda-powiedziała dziewczyna patrząc na kołyske-za każdym razem gdy nadchodzą jej urodziny jest mi jej strasznie żal. Gdy siedze sama na tarasie wyobrażam sobie jak biega pomiędzy wszystkimi kwitnącymi kwiatami i cieszy sie tak bardzo że energia nosi ją po całym ogrodzie. Wyobrażam sobie jak zbiera pojedyńczo kwitnące stokrotki i niezapominajki a potem przychodzi aby upleść jej wianek. Gdy tak sobie siedze na tarsie w jej urodziny myśle o tym że gdyby nie spała to była by tu taka szczęśliwa, wolna i bezpieczna
-Jak tak na to patrzysz to też mi jej szkoda. Moge tylko wyobrażać sobie jak bardzo musisz sie źle czuć mieszkając tu samotnie. Gdybym był na twoim miejscu to nie potrafiłbym znieść myśli jak szczęśliwa ona mogłaby tu być i jak wiele towarzystwa by dostarczała. Jednak oboje wiemy że gdyby nie spała prawdopodobnie byłaby pod opieką największych strażników magicznego świata i nigdy byśmy jej nie zobaczyli
-Na jak długo zostaniesz?-zapytała przytulając sie do niego
-Najdłużej jak będe mógł- odpowiedział patrząc na kołyske-Myślisz że ona ma jakąś świadomość? Czy nas słyszy itp.? Było by ciekawie
Dziewczyna wstała wyciągneła niemowle w kołyski i usiadła obok swojego bliźniaka
-A więc Oktawiu, jeśli to słyszysz to wiedz że cie kochamy. Ja i Felix cie bardzo mocno kochamy. Jesteś naszym malutkim skarbem i cieszymy sie że znami jesteś. Gdybyś kiedykolwiek mogła sie obudzić to zobaczyłabyś tak piękny widok. Oh maleńka, każdy kwiat kwitnący w ogrodzie należałby do ciebie a zwierzęta mieszkające w pobliskim lesie kochałyby cie. Byłabyś najszczęśliwszym dzieckiem na ziemi, gdybyś tylko nie miała na nazwisko Riddle. Gdyby ono tak nie brzmiało to przysięgam ci że byłabyś szczęśliwa. Nasz mały aniołku jeśli kiedykolwiek sie obudzisz, nie ważne czy jutro czy za tysiąc lat, pamiętaj, cały świat jest do twojej dyspozycji ale nie niszcz go. To ty jesteś księżniczką i królową więc nigdy nie stawiaj kroku w złą strone jednak gdy już to zrobisz, nie wycofuj sie. Walcz jak najdzielniejsza wojowniczka i idź z podniesioną głową wiem że ty i tak naprawisz wszystkie błędy. W końcu to ciebie dotyczy czarna przepowiednia, a skoro twoje przeznaczenie prowadzi cie przez mrok i śmierć to idź tak aby cie nie zraniło i byś sie nie zgubiła bo wiemy że w końcu sie obudzisz i dopełnisz przeznaczenia. Pamiętaj Oktawia to ty jesteś Panią i to ty jesteś księżniczką. Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin.
-Jak na urodziny własnej siostry to przeszłaś samą siebie. Jeśli cie słyszała to napewno już cie pokochała za troske i opieke
-Mała Oktawia- ucałowała ją w czoło-bądź dzielna, czekamy na ciebie.

Córka VoldemortaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz