Betty była już gotowa, gdy Jughead do niej napisał, że czeka na nią na dole. Miała na sobie czarne spodnie dresowe, luźną i trochę za dużą koszulkę oraz bluzę, wiedząc, że podczas jazdy będzie jej chłodno. Zeszła szybko po schodach, przeskakując co parę stopni i gdy wyszła podekscytowana przed budynek, zamarła.
Jughead siedział na motocyklu, jedną nogę trzymał na podnóżku, druga zaś była wyciągnięta, oparta na krawężniku. Łokieć opierał na zgiętej nodze, a w dłoni trzymał papierosa. Był ubrany w czarne dżinsy, niebieską koszulkę i skórzaną kurtkę. Na ziemi, tuż obok chłopaka leżał jego plecak. Uniósł brew w geście rozbawienia, patrząc na nią, podczas wydychania dymu z płuc.
„ Coś nie tak?" Spytał. Betty tylko westchnęła i podeszła bliżej.
„ Kiedy jesteś obok, czuję się jakby cierpiała na jakieś schorzenie." Powiedziała z irytacją. „ Cokolwiek robisz, nawet jeśli tylko siedzisz na swoim motocyklu i palisz, mnie podnieca." Jego oczy zamigotały i przyciągnął ją bliżej, składając pocałunek na jej wargach.„ Smakujesz trochę jak popiół." Poinformowała go, odgarniając mu włosy z czoła.
„ Chcesz, żebym rzucił?" Zapytał. Przestudiowała jego twarz i zobaczyła, że mówił całkowicie poważnie.
„ Nie, możesz wierzyć lub nie, ale nawet to lubię. Oczywiście, chyba że sam będziesz chciał rzucić. To twoje zdrowie." Powiedziała ze śmiechem. „Ale podoba mi się twój nowy smak, teraz mogę z całą pewnością powiedzieć:' tak smakuje Jughead'. I oczywiście nie możemy zapominać o tym, że myślę, iż wyglądasz bardzo seksownie, kiedy palisz " Zakończyła Betty, przewracając oczami. Jughead zaśmiał się, schylając po plecak. Wyjął z niego kask i podał go dziewczynie, a następnie pomógł jej zapiąć od niego klamrę.
„ Załóż go na plecy." Powiedział, wręczając jej plecak. Szybko przełożyła ramiona przez paski, a chłopak je doregulował. „ Nie jest za ciężki?" Zapytał. Pokręciła głową, więc Jughead pomógł jej usiąść na motocyklu. Gdy tylko się wspięła na siodełko, ciasno objęła go w pasie. Brunet delikatnie ścisnął jej dłonie, po czym chwycił za jedną ze dźwigni.
„ Swoją drogą, podoba mi się co masz na sobie. Łatwo będzie ściągnąć."
„ Zboczeniec." Odparła, głaszcząc jedną dłonią jego brzuch. Prawie w ogóle nie ułyszała jego smiechu, bo w tym momencie odjechali z głośnym warkotaniem silnika.
Jughead zawiózł ich nad rzekę, a serce Betty zaczęło bić szybciej, widząc, że przyjechali w ich ulubione miejsce. Gdy chłopak zatrzymał motocykl, szybko zeskoczyła i zdjęła kask. Chłopak w tym czasie wyłączał silnik, ale zauważył obawę na jej twarzy.
„ Wszystko gra?" Zapytał cicho. Uśmiechnęła się i delikatnie wzruszyła ramionami.
„ Mamy tu wiele wspomnień." Wyszeptała. „ Dobrych i złych." Jej warga drgnęła na ostatnim słowie.
„ Hej." Powiedział szybko Jughead, łapiąc swoją dłonią jej policzek. „ Tak, są dobre i złe, a nawet śmiem powiedzieć, że wspaniałe i okropne, ale to są nasze wspomnienia. Wszystkie z nich nas ukształtowały i to właśnie dzięki nim jesteśmy tu i teraz. To już przeszłość, kochanie, i nieważne co się wydarzy, to zawsze będzie nasze miejsce."
„ Lubię kiedy mówisz do mnie: kochanie." Szepnęła z uśmiechem na ustach. Chłopak odpowiedział jej tym samym i pochylił głowę, by ją pocałować. Pocałunek był delikatny i powolny, ale kiedy się skończył, Betty czuła się o wiele lepiej. Zaśmiała się, widząc swoje ręce wokół jego szyi, nawet nie pamiętała, że je tam umiejscowiła.
„ Zapominam gdzie jesteśmy, kiedy mnie całujesz." Przyznała z zakłopotaniem. „ Zawsze fantastycznie całowałeś. Jakim cudem? Nawet wtedy, gdy byliśmy młodsi."
CZYTASZ
Pieces of my Heart
Romance8 lat temu Betty Cooper zakończyła swój związek z Jughead'em Jones'em, a jego życie wymknęło się mu spod kontroli. Teraz, gdy dziewczyna wróciła do miasta, ma nadzieję na odbudowę ich relacji. Czy ich miłość jest wystarczająco silna, aby stawić czoł...