Chapter 8: Basketball Revelations

3K 101 14
                                    

Na kolację zjedli kanapki, sałatkę owocową i wypili mrożoną herbatę. Betty wraz z Jughead'em siedzieli naprzeciw dwójki swoich przyjaciół. Ich wspólna rozmowa była nawet przyjemna, głównie poruszanym tematem było to, jak minął im ostatni tydzień. Kiedy Veronica spytała ją o jej nową asystentkę, Betty całkowicie straciła zainteresowanie konwersacją chłopaków i wyrzuciła z siebie, jak bardzo chciałaby ją zwolnić.

„ Przysięgam, ona nigdy nie zamyka jadaczki." Westchnęła. „ Siedzę i próbuję napisać porządny artykuł, a ona zaczyna mi opowiadać o jakiejś chorobie paznokcia u stopy, problemach z chłopakiem, czymkolwiek powiązanym z jej cholernym życiem. Czasami widzę w myślach jak ją wyrzucam i zamykam za nią drzwi." Ronnie zaśmiała się na słowa blondynki, wyobrażając całą sytuację. 

Betty poczuła, jak dłoń Jughead'a przesuwa się z jego kolana na jej nogę. Tak delikatnie, że myślała, iż sobie to zmyśliła. Spojrzała na jego twarz, na której pojawił się drobny uśmieszek, ale Archie był zbyt zajęty opowiadaniem, żeby go zauważyć. Blondynka przesunęła swoją rękę na jego udo i delikatnie je trąciła.

„ Powinieneś był to zobaczyć, Jughead." Ekscytował się Archie. „ Nigdy nie widziałeś czegoś równie pięknego. Ale klient chciał tego konkretnego gatunku drzew do wykorzystania jako belek na suficie."

„ O jakim nudnym gównie rozmawiacie, chłopcy?" Spytała V, wkładając truskawkę do ust.

„ Właśnie opowiadałem Jug'owi o tym fantastycznym lasku, który..." Veronica zbyła go gestem ręki, wiedząc w jakim kierunku zmierzała rozmowa, a Archie tylko się zaśmiał, nie przejmując zbytnio.

„ A co u ciebie, Betts?" Zapytał niewinnie Jughead, gryząc pulchną malinę. „Chcesz iść jutro ze mną do lasu?" Betty natychmiast zakrztusiła się mrożoną herbatą, a Veronica, która czegoś szukała w torebce, spojrzała z niepokojem. Nie słyszała komentarza Jughead'a, a jej brew zmarszczyła się z troski.

„Wszystko w porządku?" Zapytała. Betty próbowała skinąć głową, kaszląc, a Jughead lekko klepnął ją w plecy, próbując stłumić śmiech. Nie zadziałało. Blondynka rzuciła mu piorunujące spojrzenie i rzuciła w niego truskawką, którą złapał w usta. Po chwili poszukiwań znalazł jej rękę pod stołem i zacisnął palce na jej palcach, ściskając jej dłoń. Po chwili poluzował uścisk i powoli pozwolił kciukowi przesuwać się po pulsie na jej nadgarstku. Betty zadrżała i starała się nie rumienić. Dzięki Bogu, można wytłumaczyć to było nagłym atakiem kaszlu.

„ Chodź, pokopiemy sobie piłkę, Jug." Powiedział Archie, chwytając piłkę, którą trzymał za swoimi plecami. Jughead wstał, przeciągnął palcem po jej ramieniu, gdy przechodził obok i pomaszerował za swoim przyjacielem. Zostawił po sobie gęsią skórkę i Betty poczuła, że jej ciało zaczyna się niecierpliwić na więcej. Cały czas się z nią droczył, a ona miała problemy z utrzymaniem dystansu. 

Pomogła Ronnie uprzątnąć stół i obie usiedli na jednym z pagórków, aby poobserwować, jak chłopaki bawią się piłką. Betty poczuła, jak serce wali jej w piersi, gdy przyglądała się, jak Jughead kozłuje piłką wokół Archiego i śmieje się, gdy rudzielec próbował ją od niego przejąć.

„ Potrzebujesz chusteczki?" Spytała ze śmiechem. 

„ Co?"

„ Ślina ci zaraz wycieknie." Wyjaśniła z iskierką rozbawienia w oczach. Betty zarumieniła się delikatnie i westchnęła. 

 „ Kto by przypuszczał, że powolne bieganie za piłką w tą i z powrotem może być takie seksowne?" Spytała, zirytowana tokiem swojego myślenia.

„ Jughead jest seksowny, nie będę owijać w bawełnę." Zaśmiała się Ron. „ Spójrz tylko na te hieny. Robią tak za każdym razem." Betty była zmieszana. „ Dziewczyny, Betty." Wytłumaczyła. „ Każda z nich się na niego gapi."

Pieces of my HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz