Razem z dziewczynami siedzieliśmy koło stołu . Rozmawiając o nie których sprawach .
Nagle do pokoju wbiegł Edmund . Gdy mnie zobaczył podniósł brwi ze zdziwienia . Uśmiechnęłam się do niego . Po chwili doszli do niego Piotrek i Kaspian. Teraz całą trójką patrzyli na mnie jak na ducha .- Ty żyjesz ?! - zapytał Piotrek
- Jak widać - odrzekłam ironicznie
- Ale jak ? - spytał Edek
- Szczerze to ja wcale nie byłam martwa - powiedziałam
- Ale przecież nie oddychałaś i w ogóle - powiedział Kaspian
- Magia - odrzekłam - A tak w ogóle to co tu robicie ? - dodałam
- Mamy zebranie - stwierdził blondyn
- Serio ? - zapytałam , Edek przytakną .
Ale mam szczęście ! Ledwo się budzę , a tu już zebrania , może nawet jakaś bitwa .
Po paru minutach zaczęły się obrady . Tak jak myślałam chodziło o strategie dalszego działania . Robiła się z tego mała kłótnia . Każdy miał , co ja gadam Piotrek i Kaspian mieli inne zdanie . W końcu nie wytrzymałam .
- Oh ! Przestańcie ! - krzyknęłam, a wszystkie oczy powędrowały ma mnie - Jeśli mam być szczera to żaden plan nie jest dobry . Jedyne co nam serwujecie to śmierć tam albo tu ! - dodałam
- A co ty byś zrobiła ? - zapytał Piotr
- Zaczęła działać - odrzekłam krótko
- Czyli ? - dopytywał się blondyn
- Na początku moglibyśmy zrobić małe zwiady , a następnie zaatakować - powiedziałam . Gdy miałam już zająć swoje miejsce , wpadło mi coś do głowy
-Posłuchajcie mnie wszyscy zaczęłam - jestem nikim w porównaniu do nich - wskazałam na rodzeństwo - Ale wiem że każdy z was stracił wiele . Jak i wiele wycierpiał przez Telmarów . Wszystko jest moją winą i nie zamierzam się z tym kryć . Opuściłam was , chodź miałam chronić Narnię . Zrozumiem jeśli nie chcecie wykonać mojego planu - odrzekłam , a po sali przeszły się ciche pomruki . Wszystkich zamurowało . Uśmiechnęłam się pod nosem . Nagle z tłumu wyszedł borsuk niosąc mój wianek w łapkach . Podszedł do mnie .
- To chyba należy do ciebie Strażniczko Agnes - powiedział wręczając mi wianek .
- Dziękuje Trufloogonie - odrzekłam zakładają go
***
Parę godzin usiadłam na najwyższym punkcie kopca . Wszystko leci tak szybko . Dopiero co miałam jechać pociągiem do szkoły z internatem , a teraz jestem z powrotem w Narnii . Mam sporo problemów i zmartwień. Nagle poczułam że ktoś siada obok mnie . Spojrzałam w tamtą stronę . Parę centymetrów od de mnie siedział Piotr . Uśmiechnęłam się patrząc w da.
- Nadal zamierzasz zaatakować zamek Miraza ? - zapytałam nagle
- Tak- odpowiedział mi od razu
- Rozumiem - powiedziałam zawiedziona .
- Nie przejmuj się - odrzekł chłopak - Gryfy poleciały na zwiady tak ja mówiłaś - dodał .
Spojrzałam na niego a on na mnie . Nasze spojrzenia spotkały się . Niespodziewanie chłopak objął mnie ramieniem . Teraz nie było między nami przerwy . Delikatnie położyłam głowę na jego ramieniu . I tak siedzieliśmy w ciszy dobre parę minut , aż na górkę wleciał przywódca gryfów z raportem . Od razu postanowiliśmy go przestudiować i obmyślić plan .
__________________________
Hejka
Dziś mega krótki rozdział
Przepraszam😐Venus
443 słów
CZYTASZ
Córka Wielkiego Lwa II 🦁Opowieści z Narnii 🦁
Adventure𝕵𝖊𝖘𝖙𝖊ś 𝖓𝖎𝖊𝖟𝖜𝖞𝖐ł𝖆 𝖉𝖟𝖎𝖊𝖜𝖈𝖟𝖞𝖓ą 𝕬𝖌𝖓𝖊𝖘 Mijają dwa lata podczas, których Agnes próbuje przystosować się do nowej rzeczywistości z dala od Narnii. Ciężki czas w jej życiu przybliża ją do Piotra, który z biegiem czasu zaczyna...