Rozdział 14 💕Pojedynek na śmierć i życie 💕

1.2K 49 4
                                    

Pov.Agnes

Wyczerpana położyłam się na moim łóżku .

Za dużo wrażeń jak na jeden dzień-pomyślałam i zamknełam oczy oddałam się w ręce Morfeusza. Nazajutrz obudził mnie delikatny pocałunek. Leniwie otworzyłam oczy.

- Baśnie nie kłamią - powiedział dumnie Piotrek . Przewróciłam oczam. Nie chętne wstałam z łóżka . Nagle poczułam wielki ból w okolicach płuc , a później przed moimi oczami okazał się jeden ze słurzących Miraza wbijający mu strzałę w jeden z jego boków , a późnie wywołuje wojnę .
Gdy wizja się skończyła zobaczyłam że stałam  jak słup soli na środku sypialni w koszuli nocnej . Może jest to dla nie których normalne , ale nie dla mnie . Szybko wziełam z szafy czerwoną sukienkę i przebrałam się w nią. Ubrawszy się wybiegłam z komnaty prosto do sali z Aslana .

- Przepraszam - krzyczałam do każdego Narnijczyka , który stał mi na drodze

Po paru minutach nareszcie dotarłam do sali Aslana . Na szczęście wszyscy tam byli . Od razu podeszłam do nich ciężko oddychając .

- Oni szykują spisek - wydyszałam

Chłopaki spojrzeli na mnie pytająco .

- Telmarowie planują spisek - odrzekłam

- Skąd to wiesz ? - zapytał Edek

- Miałam wizje - odpowiedzialna mu - Nie mam czasu opowiadać - dodałam widząc że Piotrek próbuje coś powiedzieć .

Wszyscy od razu zaczęli planować strategie w razie wojny .

***

Wychodziłam właśnie z mojej komnaty ,gdy ktoś złapał mnie od tyłu za talie . Nie trzeba było być geniuszem żeby wiedzieć ze to Piotrek . Odwróciłam głowę aby spojrzeć na niego . Był czymś przegnąbiony .

- Nie martw się - powiedziałam - Na pewno wygrasz - dodałam

Król uśmiechną się promienie i pocałował mnie czule . Staliśmy tak może dobre pięć minut , gdy ktoś odkrzyknął nerwowo . Od razu oderwałam się od Piotra i spojrzałam na tego ktosia , którym okazał się Kaspian .

- To że jesteście razem nie znaczy że możecie całować się wszędzie - prychnął

Spojrzałam na niego pytająco. Kaspian tylko posłał mi wrogie spojrzenie i odszedł .

- Co go dziś ugryzło ? - zapytałam Piotra

- Hmm...- powiedział chłopak - Zazdrość - dodał ironicznie , a ja zaczęłam się śmiać .

***

Zaczęła się walka  . Na początku Piotrek i Miraz krążyli wokół siebie . Pewnie żaden nie chciał od razu zaatakować . W końcu  Miraz zaatakował blondyna , ale ten na szczęście odbił cios . W pewnej chwili pomyślałam że mogłam jechać z Łucją poszukać ojca . Zamyślenia przerwał mi trzask . Od razu wróciłam na ziemie , gdzie toczył się pojedynek . Nagle zobaczyłam że Piotrek , nie rusza jedną ręką .

- Przerwą - krzyknąłam - Nic ci nie jest ?- dodałam gdy Piotrek podszedł do nas

- Nie tylko boli mnie ręka - odrzekł blondyn- Jest pewnie złamana

- Będzie bolało - stwierdził Edek -Na trzy...raz - dwa i trzy

Złapałam Piotra za zdrową rękę  . Gdy już Edek nastawia blondynowi rękę ,poczułam nie miły skurcz w żołądku . Tak jakby ktoś wbił mi tam ostrze , albo nóż . Przymykając oczy , nie zauważałam że walka się zaczęła .

Nie minęły może trzy minuty , gdy usłyszałam że walka się skończyła . Zdenerwowana otworzyłam oczy . Przez ułamka sekundy zobaczyłam jak Miraz podchodzi do swoich, a później jego ciało leżało na trawie .

Córka Wielkiego Lwa II 🦁Opowieści z Narnii 🦁Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz