Rozdział 10 💕Biała Czarownica nieszczęście niesie 💕

1.3K 51 9
                                    

Gdy zdałam sobie sprawę co oznacza ta wizja , ruszyłam biegiem do kopca . Jednak  w połowie drogi przypomniała mi się że mogę zmieniać się w jakieś szybkie zwierzę . Przemieniwszy się w geparda , pobiegłam do kopca , gdzie czkała na mnie niemiła niespodzianka .

W sali z stołem Aslana , stał wielki lodowy posąg Białej Czarownicy . Na ziemi zaś był nakreślony jakiś okrąg . A w nim stali Piotr i Kaspian . Poczułam że ogarnia mnie złość. Byłam wściekła . Momentalnie wbiegłam do środka wypychając chłopaków . Stałam teraz twarzą w twarz z białą wiedźmą .

- Agnes złociutka - powiedziała czarownica - wypiękniałaś przez ten wszystkie lata oraz jak widzę dostałaś swój dar . Gratulacje ! - dodała

- Daruj sobie te przyjemność - warknęłam - Czego chcesz ? - dodałam

- Kropelki twojej krwi . A znów będę żywa . Jedna jedyna kropelka , a będę na twoje rozkazy . Tylko twoje - odrzekła wiedźma

- Myślisz że jestem głupia - krzyknęłam .A mój głos potoczył się echem po całym kopcu . Ogarneła jeszcze wielka złość na wiedźmę . Już miałam użyć ognia aby roztopów jej pomnik ,ale zdałam sobie sprawę że wokół  nas , jest za dużo świadków . Wyjęłam miecz i z całej siły uderzyłam nim w pomnik czarownicy .Lodowa figura rozpadła się na kawałki .Wściekła weszłam z sali , gdy ktoś złapał mnie za rękę . Gwałtownie wyrwałam ją.

- Nie obchodzą mnie wyjaśnienia - przeschłam .

***

Po wielu wędrówkach po kopcu w końcu znalazłam dość duży plac . Upewniwszy się że nikogo w pobliżu nie ma zaczęłam ćwiczyć moje nowo zdobyte zdolności . Na początku władza żywiołami . Myślałam że władam tylko czterema podstawywmi  , lecz okazało się że nie . Mogłam władać każdym istniejącym żywiołem . Jako pierwsze poszedł lód . Tworzyłam różne lodowe pomniki , a potem je paliłam . Sprawiało mi to szczerą przyjemnąść. Pochłonięta "ćwiczeniem " nie zauwazyłam że wokół mnie zaczeła pojawiać się ciemna mgła . Stawała się ona coraz gęstsza , aż w końcu nie dało się jej nie widzieć . Przestraszona zaczełam szukać wyjścia , lecz na próżno . Nagle zbaczyłam że dwa czerwone światła świecące gdzieś koło rogu . Przypominały ludzkie oczy , ale przecierz oczy nie świecą

Mgła zaczeła się powoli przerzedzać . Mogąc nareszcie zobaczyć co świeciło , udałam się na róg . Gdy już wreszcie zobaczyłam co świeciło żałowałam tego . Zobaczyłam wysoką (może 2 metrową ) posture kobiety. Była ona ubrana w czarną długą płachtę . Na samej głowy nie widziałam gdyż była zakryta wielkim kapturem . Jedynie co z niego widziałam to długie czarne jak atrament włosy oraz duże świecące żarówiastą czerwieną oczy . Ów postać wyciagła swoje dłonie które były blade jak ściany . Przeszedł mi niemiły dreszcz po plecach . Nie chciałam wiedzieć co jest pod kapturem . Nie stety kobieta ściagla go odsłaniając swoją bladą twarz . Myślałam że jest ona straszniejsza . Kobieta uśichneła się . Po mojej skórze przeszedł niemiły dreszcz .

- Och- rzekła do mnie - Taka młodą duszyczka -dodała

- K-Kim jesteś - zapytałam

- Strażniczka Xena Przeklęta - mrukła cicho kobieta ( xena czyt.ksena )

- Dlaczego przeklęta ?- zapytałam znów

- Nie dość że młoda to jeszcze głupia - zarechotała - Idealnie - dodała

-Czego chcesz ?- krzykłam

- Chcę się do ciebie przyłączyć -powiedziała Xena - Razem podbijemy Narnię . Wystarczy tylko że dasz mi ciało , w którym będę mogła rządzić-dodała uśmiechając się przebiegle .

-Nigdy-wrzasłam na nią

Xena spojrzała na mnie . Uśmiechneła się szerzej .

- Odpowiem na twoje pytanie - odrzekła nagle - Dawno dawno temu gdy byłam Strażniczką Narni. Tak jak ty teraz . Postanowiłam że zmienie Narnię na lepsze . Próbowałam wiele sposobów , lecz żaden nie działał . Moja bez silność sprawiła że postanowiłam zostać najpotężniejszą istotą żyjącą w tej krainie . I tak zaczełam zabierać magię z Narnii.Niestety twój ojciec mnie powstrzymał . Przez swoje uczynki zostałam przeklęta . Straciłam wszystko . Razem z ciałem . Teraz jestem bez cielesną istotą , czekającą aż któraś ze Strażniczek zapragnie tego samego co ja - skończyła

- Ja nie chcę zniszczyć Narni - powiedziała cicho - Odejdź - dodałam trochę głośniej .Xena jednak wyglądała jakby wcale nie obchodziło ją moje zdanie na ten temat . Po chwili kobieta pstrykła palcami . Wokół nas pojawiły ją ciała Zuzy , Edka i Łucji . Xena zaczeła powoli koło nich chodzić .

- Jak myślisz , w którym będę mogła spokojnie działać ? - zapytała podchodząc do mnie .

- Żadnym - powiedziałam przerażona - Zostaw ich w spokoju - dodałam czują że łamie mi się głos .

- Och...Agnes . To tylko zwykli ludzie - prychła Xena

- To moji przyjaciele - wrzasłam

- No tak ...- odpowiedziała mi kobieta a ciała trójki rodzeństwa znikły . Na ich miejsca natomiast pojawiły się ciała Piotrka i Kaspiana .

- A teraz które jest lepsze ?- powiedziała Strażniczka

- Powiedziałam ci coś - warkłam do niej - Masz  się odwalić od moich przyjaciół - dodałam

-Przecierz to zrobiłam - powiedziała z pretensjami kobieta - Oni nie są tylko przyjaciółmi -dodała nie winnie

-Coś sugerujesz - warkłam

- Tak - odpowiedziała mi - A dokładniej twoje twoje serce - dodała

- WYNOŚ SIĘ Z MOJEGO ŻYCIA WIEDZMO !-  rykłam na nią czując że zaczynam się rozklejać .

- Jeszcze tu wrócę - prychła Xena znikają

______________
Hejka
I jak ?
Nie wiem czemu ,ale mam wrażenie
Że ten rozdział jest naciągany
Sumutek
XD
Venus

Córka Wielkiego Lwa II 🦁Opowieści z Narnii 🦁Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz