Wyszłam z kopca i przysiadłam na małym kamieniu . Znów dałam się ponieś myślom . Zamknęłam oczy czując ze wiatr się nasila . Nagle usłyszałam krzyk ze strony lasu , a później że ten ktoś woła mnie po imieniu . Bez wahania pobiegłam w tamtym kierunku .Gdy dobiegłam na miejsce nikogo nie było . Zamiast osoby w potrzebie zastałam polanę . Zapewnię centaurów . Nie pewnie tam podeszłam . Nagle poczułam jak wszystko wiruje . Z każdą sekundą widziałam coraz gorzej . Wszystko było zamazane . Po chwili kompletnie nic nie widziałam , ani nie czułam .
Niespodziewanie moje ciało przeszył piekielny ból . Tak jak bym ktoś wbił mi miecz w każdą część ciała , a później powoli wyciągał ostrze . Otworzyłam z trudem oczy , kompletnie oszołomiona całym tym zajściem . Znajdowałam się na tej samej polanie , ale chyba jakieś dobre tysiąc lat temu . Wszędzie rosły niezwykłe kwiaty w różnych kolorach i odcieniach . Każde drzewo również były ozdobione mnóstwem kolorowych kwiatów .
Nie chętnie wstałam , czując że ból ustał . Na spokojnie rozejrzałam się po moim otoczeniu . Nagle zdałam sobie sprawę że ktoś mnie obserwuje .Była to młoda kobieta (media).Gdy zdała sobie sprawę że również jej się przyglądam w drygała się .- Witaj - powiedziała melodyjnym głosem- Jestem Strażniczka Airis Nieśmiała - dodała
- Agnes - odpowiedziałam
- Czy aby na pewno tylko Agnes ? - zapytała łagodnie
-No...Nie... Jestem Strażniczka Agnes Uczciwa - odrzekłam
- Dobrze - uradowała się Airis - Twój kochany tatulek kazał mi ci wymyślić jakieś zadanie więc...Za każdym drzewem z mym znakiem idź , aż znajdziesz swojego problemu kres-dodała uśmiechając się od ucha do ucha
- Jak mam to rozumieć ?! - oburzyłam się
- Strażniczka powinna wykazać się wielką mądrością oraz sprytem - powiedziała
No tak ! Mam próbę mądrości i sprytu w jednym ! Super ! Jedyne co rozumiem to że mam iść wzdłuż drzew z znakiem orchidei ( znaku Airis) aż dojdę do czegoś co pomoże mi z jakimś moim problemem .
- Ej! Czekaj ! Czy to aby przypadkiem miały być zadania - odrzekłam
- No cóż...Zmiana planów - stwierdziła Strażniczka , a ja wzdycham - No idź - dodała popychając mnie . Nie chętnie poszłam za każdym drzewem , na którym znajdowała się orchidea . Obok mnie podążała szczęśliwa kobieta . Nucąc coś pod nosem . W pewnym momencie stanęła i spojrzała smutno w ziemi .
- Wszystko w porządku ? - zapytałam ,lecz Airis dalej wpatrywała na podłożę .
- Nie zatrzymują się - odrzekła nagle pustym głosem - Idź- dodała wskazując palcem na kolejne drzewo . Nie pewnie uczyniłam to , ale nic się nie stało .
Podążałam dalej znakiem orchidei , aż znalazłam się przed wielką jaskinia . Była porośnięta niebieskim kwiatem . Zawahałam się . Co tam mogę znaleźć ?
- Na co czekasz ? - mrukną za mną znajomy głos
- Myślałam że te zadania będą jakieś mega trudne , a teraz okazuję się że jestem chyba w śnie , a co najdziwniejsze mam wejść do jaskini - mruknęłam
- Spokojnie , to nie jest take proste - odrzekła Airis- Jeśli co kolejek ci się stanie , będziesz miała to normalnie na ciele . Jeśli umrzesz to jesteś martwa tutaj jak i tam - dodała spokojnie , a ja spojrzałam na nią z przerażeniem . Wzięłam wielki łyk powietrza i weszłam do jaskini . Gdy tylko przeszłam próg groty zapaliły się pochodnie . Oświetlając przy tym dwie sceny . Po prawej zobaczyłam jak Biała Czarownica niszczy całą Narnie , a po lewej zabija mojego tatę .O co w tym chodzi ?
CZYTASZ
Córka Wielkiego Lwa II 🦁Opowieści z Narnii 🦁
Aventura𝕵𝖊𝖘𝖙𝖊ś 𝖓𝖎𝖊𝖟𝖜𝖞𝖐ł𝖆 𝖉𝖟𝖎𝖊𝖜𝖈𝖟𝖞𝖓ą 𝕬𝖌𝖓𝖊𝖘 Mijają dwa lata podczas, których Agnes próbuje przystosować się do nowej rzeczywistości z dala od Narnii. Ciężki czas w jej życiu przybliża ją do Piotra, który z biegiem czasu zaczyna...