Rozdział 2 💕Ker-Paravel💕

2.2K 64 15
                                    

Staliśmy w milczeniu . Każdy z nas patrzył w tym samym kierunku . Skądś ją kojarzyłam . Tylko skąd . Woda w której siedzieliśmy zaczęła robić się zimna . Spojrzałam porozumiewawczo z władcami . Wyszliśmy z niej . Spojrzałam na słońce . Powoli zachodziło .

- Za niedługo będzie noc - stwierdził Edmund

- No co ty nie powiesz- mruknęłam

- Chodźmy do tych ruin - odrzekła zadowolona Łucja . Spojrzałam na nią . Była najszczęśliwsza z nas wszystkich .

- To niebezpieczne - powiedziała z powagą Zuza - a co jeśli są tam ...- dodała

- Agnes proszę ?!- powiedziała błagalnym głosem najmłodsza władczyni . Nie miałam wyboru . Chyba musimy tam iść .

- Zgadzam się z Łucją - odrzekłam zamyślanym tonem

- Ty tak na serio ?- prychał Zuza

- Wiesz wole iść tam niż spać tu na piasku - powiedziała - a po za tym może znajdziemy tam coś pożytecznego - dodałam .

- A więc wszystko jasne - stwierdził Piotrek

***

Dotarliśmy na miejsce . Dokładnie parę minut przed tym jak zaczęło robić się ciemno . Trzeba było zrobić sobie miejsce do spania . Bo jak twierdzili Zuza i Piotrek , najlepiej będzie na razie przespać noc . Położyłam się na chyba kawałku jakiegoś drogiego materiały . Za pewnie atłasowej lub jedwabnej firanki . I usnęłam .

Była ciemność . Tylko ona . Otworzyłam ciężko powieki . Stałam w jakimś sześcianie. Był on cały w czerni . Zaczęłam szukać wyjścia , lecz nigdzie go nie było . Zrezygnowania usiadłam na podłodze . Nagle usłyszałam znajomy ryk . Ściany runęły . Zamiast nich byłam teraz w Narnii . Przed de mną stał mój ojciec. Szczęśliwa pobiegłam do niego i przytuliłam się do niego . Lew tylko uśmiechną się ponuro .

- Przepraszam - wykrztusiłam z siebie - nie powinnam opuszczać Narnii ! - dodałam

- Co było to było ! Odeszło kochanie - odpowiedział mi wielki lew

- Czy mógł byś mnie tam sportem sprowadzić ? - zapytałam

- Ale ty już w niej jesteś - odrzekł spokojnie Aslan i odszedł.

Coś zaczęło świecić mnie w oczy . Nie chętnie je otworzyłam . Był już nowy dzień . A więc to był sen . Oh! Dlaczego ? Pozostali jeszcze spali . Nie chcąc ich budzić , wstałam i rozejrzałam się po naszym otoczeniu . Były to ruiny zamku. W środku było nawet dużo rzeczy zostawionych przez właścicieli tej posiadłości . Do głowy wpadł mi pewien pomysł . Koło ruin był mały lasek . Może powinnam tam pójść i na zbierać trochę owoców na śniadanie . Po dzisiejszym śnie jestem prawie pewna że jestem w Narnii . Tak też zrobiłam . Przy okazji moje ubrania zdążyły wyschnąć więc łatwiej będzie mi uciekać w razie niebezpieczeństwa . Zabrałam jakiś pojemnik i pobiegłam do lasu .

Pov .Piotr

Zbudził mnie odgłos fali rozwijających się o budowle . Przeciąłem się i rozejrzałem się . Moja uwagę przykuło miejsce w którym powinna spać Agnes. Było one puste . Przestraszony wstałem . A co jeśli ktoś ją porwał ? Nie wybaczył bym sobie gdyby cokolwiek by się jej stało . Jest dla mnie za ważna abym ją teraz tak stracił . Zacząłem budzić pozostałych . Oni również byli zaniepokojeni całą tą sytuacją .

Córka Wielkiego Lwa II 🦁Opowieści z Narnii 🦁Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz