Rozdział 3 💕Zuchon i jego niezwykła opowieść💕

2K 65 14
                                    

Wyszliśmy ze sali . Gotowi i uzbrojeni . Nagle zobaczyliśmy dwóch mężczyzn siedzących na jakiejś łódce . Koło nich siedział lub stał związany karzeł . Szybko pośpieszyliśmy mu na pomoc. Zuza strzeliła z łuku lecz niestety trafiła jednemu z nich w hełm . Przestraszeni nieznajomi wrzucili karła do morza i uciekli . Piotr od razu wskoczył do wody . Chłopak znikną w morska toń . Zostało nam czekać . Może było to zaledwie parę sekund kiedy chłopak  wypłyną z Czerwonym Karłe na powierzchnię ale wydawało by się że były to dobre pół godziny . Łucja podeszła  do niego i ściągła mu z twarzy opaskę

- Wielki dzięki - prychnął karzeł- Topienie szło im lepiej bez was - dodał

- Czemu chcieli cię zabić ? - zapytała Łucja przecinają liny

- To Telmarowie - odrzekł- oni już tacy są - dodał

- Co? Telmarowi w Narni - powiedziała z niedowierzaniem Zuza

- Co w tacy nie do informowani ? - zapytał karzeł

- Nie było nas tu kilka lat - powiedział Piotr

- To wy ? - spytał ponownie karzeł - Czworo legendarnych władców Narnii

- Tak to my - odrzekła Zuza

- Taaa ... a ja to święty Mikołaj - prychną karzeł

- No dajcie mi go zobaczyć - powiedziałam wreszcie gdyż przez cały czas stałam za plecami Piotra . Niestety ! . Przecisnęłam się przez plecy chłopaka i spojrzałam na karła

- Czerwony karzeł o imieniu Zuchon - pomyślałam. Jako że jestem strażniczką znam każdego Narnijczyka . Nie ważne czy jest on stary czy nie i tak wiem jak ma na imię .

- Witaj Zuchonie - powiedziałam życzliwe

- S- Skąd wiesz jak mam na imię ? - zapytał zdziwiony karzeł - C-Czy ty jesteś ? - dodał

- Tak jestem Agnes Uczciwa . Córka wielkiego lwa oraz jedyną żyjącą strażniczką Narnii - odpowiedzialna niedbale - I nie. Nie mogę tego udowodnić ponieważ jeszcze nie zyskałam swojego dary- dodałam zanim karzeł zadał zadać mi pytanie .

- A więc to prawda - krzyknął karzeł - Na grzywę Aslana ! Wasze wysokości - dodał klękając przed rodzeństwem, ja natomiast uśmiechnęłam się promiennie .

- Jesteś ranny - powiedziałam wskazując na dwa rozcięcia . Jedno było na łuku brwiowym , a drugi na policzku . Na obu ranach było jeszcze trochę krwi . Musieli mu je niedawno zrobić . Sięgnęłam po chusteczkę i zaczęła. mu ją wycierać . Karzeł nie protestował . Gdy skończyłam rany wyglądały o wiele lepiej .
Spojrzałam na rodzeństwo .

- G- Gdzie jest Łucja ? - zapytałam przestraszona zniknięciem najmłodszej . Wszyscy po patrzyli na siebie . Zgubiliśmy Łucję ! Brawo my !

- Witaj - nagle usłyszeliśmy jej głos. Szybko tam popatrzyliśmy . Dziewczyna szła do niedźwiedzia , który nie był do niej pozytywnie nastawiony

- Powiedz nam co się tu dzieje ? - powiedziała najmłodsza władczyni

- Łucja odsuń się od niego - rozkazała Zuza siostrze , lecz dziewczyna szła dalej w kierunku zwierzęcia . Niedźwiedź niebezpiecznie podniósł się na tylnich łapach . Dziewczyna wyciągnęła łuki i celowała w niedźwiedzia . Wyczułam że nie chce go zabić . Na szczęście nie musiała, gdyż zrobił to za nią Zuchon .

- Dlaczego nie strzelałaś ? - zapytał Piotr

- Nie byłam w stanie - powiedziała Zuza

- Nic ci nie jest ? - zapytam klękając przy dziewczynie

- Co się z nim stało ? -  zapytała przerażona dziewczyna

- Tak długo był traktowany ja dzikie zwierzę że w końcu się nim stało - odrzekł Zuchon

***

Zapadła noc. Siedzieliśmy przy ognisku , czekając aż Zuchon skończy piec mięso . Gdy skończył tą czynną wszyscy zabrali się do jedzenia . Wszyscy oprócz mnie . Nie byłam w stanie zjeść  ,wiedząc że był to kiedyś Narnijczyk .

- A więc z kąt Telmarowie są w Narnii ? - zapytałam .
Karzeł odłożył jedzenie .

- Rok po waszym odejściu - zaczął- Telarowie pobili Narnię .Ich przywódca Kaspian I Zwycięzca mianował się królem Narnii. I tak przed stulecia Narnia rządzili Termarowie . Gdy król Kaspian IX zmarł przejął po nim władzę jego brat Miraz . Mężczyzna jednak rządził Narnią w barbarzyński sposób. Uważał on bowiem że „Stara Narnia " to bajki dla dzieci ,a sam Aslan nie istnieje .Nowy władca miał także  bratanka księcięia Kaspiana X , którym się zajmował. Nie dawno Mirazowi narodził się syn . Władca chciał pozbyć się Kaspiana gdyż był on potencjalnym dziedzicem tronu. Chłopak jednak zdołał mu uciec i tym samym trafił do nas- dodał Zuchon

- To co my tu robimy ?- powiedziałam

- Wszyscy Narnijczycy stwierdzili że potrzebujemy pomocy legendarnych włdców Narnii. Tak więc książę zadał w róg królowej Zuzanny , twierdząc że to was przywoła. . Razem z moim przyjacielem udaliśmy się do dwóch legendarnych miejsc . Ja d Ker-Peravel , a on koło latarni . Mamy was odprowadzić do kopca Aslana , gdzie ukrywa się nasze wojsko -  powiedział karzeł - Z samego rana  wyruszamy. Dobranoc ! - dodał karzeł i poszedł spać . Uczyniliśmy to samo .
Jakoś nie mogłam zasnąć . Usiadłam po turecku na moim kocu i popatrzyłam na gwiazdy . Świeciły tak jasno .Konstelacja Wielkiego Lwa świeciła najmocniej . Lubiłam na nią patrzeć . Miałam wtedy wrażenie , że ojciec patrzy na mnie z góry .

- Kocham cię tato - powiedziałam prawie szeptem i poszłam spać

_____________________________
Hej
Dzisiaj troszkę krótszy rozdział . No ale cóż !
W następnym będzie dużo pikatneri . Hehe !
TAK mam problemy

Venus
Około 758 słów

Córka Wielkiego Lwa II 🦁Opowieści z Narnii 🦁Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz