Wyszliśmy ze sali . Gotowi i uzbrojeni . Nagle zobaczyliśmy dwóch mężczyzn siedzących na jakiejś łódce . Koło nich siedział lub stał związany karzeł . Szybko pośpieszyliśmy mu na pomoc. Zuza strzeliła z łuku lecz niestety trafiła jednemu z nich w hełm . Przestraszeni nieznajomi wrzucili karła do morza i uciekli . Piotr od razu wskoczył do wody . Chłopak znikną w morska toń . Zostało nam czekać . Może było to zaledwie parę sekund kiedy chłopak wypłyną z Czerwonym Karłe na powierzchnię ale wydawało by się że były to dobre pół godziny . Łucja podeszła do niego i ściągła mu z twarzy opaskę
- Wielki dzięki - prychnął karzeł- Topienie szło im lepiej bez was - dodał
- Czemu chcieli cię zabić ? - zapytała Łucja przecinają liny
- To Telmarowie - odrzekł- oni już tacy są - dodał
- Co? Telmarowi w Narni - powiedziała z niedowierzaniem Zuza
- Co w tacy nie do informowani ? - zapytał karzeł
- Nie było nas tu kilka lat - powiedział Piotr
- To wy ? - spytał ponownie karzeł - Czworo legendarnych władców Narnii
- Tak to my - odrzekła Zuza
- Taaa ... a ja to święty Mikołaj - prychną karzeł
- No dajcie mi go zobaczyć - powiedziałam wreszcie gdyż przez cały czas stałam za plecami Piotra . Niestety ! . Przecisnęłam się przez plecy chłopaka i spojrzałam na karła
- Czerwony karzeł o imieniu Zuchon - pomyślałam. Jako że jestem strażniczką znam każdego Narnijczyka . Nie ważne czy jest on stary czy nie i tak wiem jak ma na imię .
- Witaj Zuchonie - powiedziałam życzliwe
- S- Skąd wiesz jak mam na imię ? - zapytał zdziwiony karzeł - C-Czy ty jesteś ? - dodał
- Tak jestem Agnes Uczciwa . Córka wielkiego lwa oraz jedyną żyjącą strażniczką Narnii - odpowiedzialna niedbale - I nie. Nie mogę tego udowodnić ponieważ jeszcze nie zyskałam swojego dary- dodałam zanim karzeł zadał zadać mi pytanie .
- A więc to prawda - krzyknął karzeł - Na grzywę Aslana ! Wasze wysokości - dodał klękając przed rodzeństwem, ja natomiast uśmiechnęłam się promiennie .
- Jesteś ranny - powiedziałam wskazując na dwa rozcięcia . Jedno było na łuku brwiowym , a drugi na policzku . Na obu ranach było jeszcze trochę krwi . Musieli mu je niedawno zrobić . Sięgnęłam po chusteczkę i zaczęła. mu ją wycierać . Karzeł nie protestował . Gdy skończyłam rany wyglądały o wiele lepiej .
Spojrzałam na rodzeństwo .- G- Gdzie jest Łucja ? - zapytałam przestraszona zniknięciem najmłodszej . Wszyscy po patrzyli na siebie . Zgubiliśmy Łucję ! Brawo my !
- Witaj - nagle usłyszeliśmy jej głos. Szybko tam popatrzyliśmy . Dziewczyna szła do niedźwiedzia , który nie był do niej pozytywnie nastawiony
- Powiedz nam co się tu dzieje ? - powiedziała najmłodsza władczyni
- Łucja odsuń się od niego - rozkazała Zuza siostrze , lecz dziewczyna szła dalej w kierunku zwierzęcia . Niedźwiedź niebezpiecznie podniósł się na tylnich łapach . Dziewczyna wyciągnęła łuki i celowała w niedźwiedzia . Wyczułam że nie chce go zabić . Na szczęście nie musiała, gdyż zrobił to za nią Zuchon .
- Dlaczego nie strzelałaś ? - zapytał Piotr
- Nie byłam w stanie - powiedziała Zuza
- Nic ci nie jest ? - zapytam klękając przy dziewczynie
- Co się z nim stało ? - zapytała przerażona dziewczyna
- Tak długo był traktowany ja dzikie zwierzę że w końcu się nim stało - odrzekł Zuchon
***
Zapadła noc. Siedzieliśmy przy ognisku , czekając aż Zuchon skończy piec mięso . Gdy skończył tą czynną wszyscy zabrali się do jedzenia . Wszyscy oprócz mnie . Nie byłam w stanie zjeść ,wiedząc że był to kiedyś Narnijczyk .
- A więc z kąt Telmarowie są w Narnii ? - zapytałam .
Karzeł odłożył jedzenie .- Rok po waszym odejściu - zaczął- Telarowie pobili Narnię .Ich przywódca Kaspian I Zwycięzca mianował się królem Narnii. I tak przed stulecia Narnia rządzili Termarowie . Gdy król Kaspian IX zmarł przejął po nim władzę jego brat Miraz . Mężczyzna jednak rządził Narnią w barbarzyński sposób. Uważał on bowiem że „Stara Narnia " to bajki dla dzieci ,a sam Aslan nie istnieje .Nowy władca miał także bratanka księcięia Kaspiana X , którym się zajmował. Nie dawno Mirazowi narodził się syn . Władca chciał pozbyć się Kaspiana gdyż był on potencjalnym dziedzicem tronu. Chłopak jednak zdołał mu uciec i tym samym trafił do nas- dodał Zuchon
- To co my tu robimy ?- powiedziałam
- Wszyscy Narnijczycy stwierdzili że potrzebujemy pomocy legendarnych włdców Narnii. Tak więc książę zadał w róg królowej Zuzanny , twierdząc że to was przywoła. . Razem z moim przyjacielem udaliśmy się do dwóch legendarnych miejsc . Ja d Ker-Peravel , a on koło latarni . Mamy was odprowadzić do kopca Aslana , gdzie ukrywa się nasze wojsko - powiedział karzeł - Z samego rana wyruszamy. Dobranoc ! - dodał karzeł i poszedł spać . Uczyniliśmy to samo .
Jakoś nie mogłam zasnąć . Usiadłam po turecku na moim kocu i popatrzyłam na gwiazdy . Świeciły tak jasno .Konstelacja Wielkiego Lwa świeciła najmocniej . Lubiłam na nią patrzeć . Miałam wtedy wrażenie , że ojciec patrzy na mnie z góry .- Kocham cię tato - powiedziałam prawie szeptem i poszłam spać
_____________________________
Hej
Dzisiaj troszkę krótszy rozdział . No ale cóż !
W następnym będzie dużo pikatneri . Hehe !
TAK mam problemyVenus
Około 758 słów
CZYTASZ
Córka Wielkiego Lwa II 🦁Opowieści z Narnii 🦁
Aventura𝕵𝖊𝖘𝖙𝖊ś 𝖓𝖎𝖊𝖟𝖜𝖞𝖐ł𝖆 𝖉𝖟𝖎𝖊𝖜𝖈𝖟𝖞𝖓ą 𝕬𝖌𝖓𝖊𝖘 Mijają dwa lata podczas, których Agnes próbuje przystosować się do nowej rzeczywistości z dala od Narnii. Ciężki czas w jej życiu przybliża ją do Piotra, który z biegiem czasu zaczyna...