*san*

54 8 0
                                    


Jestem od kilku dni w rezydencji arystokratycznych wampirów z rodu Sato. Nudzę się tu okropnie. Masahiko i Akihiko widuje tylko na posiłkach. Chociaż może to i dobrze. Gdyby nie Kiyo zanudziłbym się na śmierć. Przez te kilka dni zdążyłem poznać trochę rezydencje i już sam potrafię trafić do jadalni do której właśnie zmierzam na kolację. 

Zająłem swoje miejsce. 

-Ikuya po kolacji pójdziesz ze mną.- powiedział Masahiko.

-Dobrze Sato-sama

Kolacja zleciała jak zwykle w ciszy. Po niej wstałem od stołu i poszedłem za Masahiko. Prowadził mnie przez różne korytarze, których jeszcze nie znałem, aż w końcu zatrzymaliśmy się przed pewnymi drzwiami. Masahiko otworzył je i wepchnął mnie do środka. Rozejrzałem się dookoła. Pierwsze co wpadło w moje oczy to ogromne łóżko z baldachimem. Pościel na łóżku miała kolor krwisto czerwony tak samo jak ściany pokoju. Stelaż łóżka był czarny tak samo jak meble, które znajdowały się w pokoju. 

-Przygotuj mi kąpiel- powiedział i wskazał mi łazienkę. Poszedłem tam. wszystko w tej łazience miało czarny kolor włącznie z wanną która stała na środku. Otworzyłem pierwszą lepszą szafkę w której znalazłem płyn do kąpieli. wlałem go trochę do wanny, a potem zacząłem napuszczać wodę. Po chwili do łazienki wszedł Masahiko w samych bokserkach. Woda się nalała.

-Gotowe- powiedziałem, a wampir zsunął z siebie bokserki i wszedł do wody.

-Rozbierz się- powiedział Masahiko. Rozebrałem się do bokserek- Cały- dodał wampir.Zsunąłem z siebie niepewnie bokserki i moje policzki poczułem jak robią się czerwone.- Wejdź do wanny na przeciwko mnie. - zrobiłem to. Zanurzyłem się w ciepłej wodzie która okryła moje ciało. Popatrzyłem w oczy wampira.

-Czemu Sato-sama chciałeś abym tu wszedł?- zapytałem cicho

-Umyj mnie- powiedział i podał mi gąbkę, a ja zacząłem myć jego klatkę piersiową, ramiona i ręce.- usiądź do mnie tyłem- na szczęście wanna była duża to obrócenie się nie było problemem. Usiadłem tyłem do niego, a on mnie przysunął tak, że jego przyrodzenie opierało się o moje plecy. - Rozluźnij się-  dodał i zatopił swoje zęby w moim ramieniu, znowu poczułem okropny ból i syknąłem czułem jak wysysa moją krew. Wziął dwa łyki i oderwał się od ramienia, a następnie pocałował mnie w szyję. Miał ciepłe i lepkie usta...pewnie od mojej krwi. Poczułem jego ręce które badają całą moją klatkę piersiową. Czułem się spięty nie wiedziałem co robić. W końcu przestał i wyszedł po prostu z wanny. Zanim wyszedł z łazienki dodał:

-Wytrzyj się i przyjdź do sypialni goły.- poparzyłem na niego ze strachem w oczach. Wytarłem się dokładnie i wszedłem do sypialni. Czułem się nieswojo stojąc nagi. Popatrzyłem na łóżko Masahiko leżał pod kołdrą i patrzył na mnie.- Chodź do mnie i wejdź pod kołdrę.- podszedłem niepewnie i wsunąłem się pod kołdrę w znacznej odległości od wampira, który i tak po chwili przysunął się do mnie. Poczułem jego nagie ciało...-Mam dla ciebie prezent.- powiedział i sięgnął coś z szafki. Była to czerwona obroża. Założył mi ją na szyi.- Wyglądasz uroczo i kusząco- rzucił i przysunął się do mnie jeszcze bardziej, a ja chcąc uniknąć dotyku odsunąłem się i spadłem z łóżka. Wykrzywiłem twarz z bólu.- Nie graj niedostępnego. Potrzebuję zabawy, a ty masz mi ją dostarczyć- wampir wstał z łóżka i mnie podniósł tak, że jego twarz była na wysokości mojego sutka, który od razu zassał. Czułem się z tym dziwnie. W końcu rzucił mnie na łóżko, a ja leżałem bezbronnie. Masahiko rzucił się na mnie i pocałował agresywnie moje usta przygryzając je lekko co spowodowało, że zaczęła lecieć mi z nich krew, którą zlizał. Nie podoba mi się mój pierwszy pocałunek. Odsunął się od moich ust i spojrzał mi w oczy, ja swoje skierowałem na jego usta, które były z krwi. Wampir zaczął całować moją szyję i klatkę piersiową, gdy jego usta znalazły się na moich biodrze wbił w nie swoje kły. Jęknąłem z bólu i moje oczy się zaszkliły. Czerwonowłosy oderwał się od mojego biodra i wziął mojego penisa do ręki, którym zaczął ruszać w szybkim tempie. Jęczałem pod wpływem przyjemności, ale ta przyjemność nie była dobra...nie podobała mi się, bo zostałem do tego zmuszany. W końcu doszedłem na swój brzuch. Masahiko wytarł mnie, a potem rozstawił moje nogi na boki. Wiedziałem do czego dojdzie..

-Nie...Sato-sama!!! Błagam nie!!!- zacząłem panikować.

-Nie masz nic do gadania. -powiedział. Chciałem się bronić rękami, ale Masahiko złapał moje nadgarstki jedną ręką i dał je do góry. Jego uścisk był silny. Poddałem się. Był za silny. Poczułem w sobie jeden palec, który zaczął się ruszać. Było to nieprzyjemne uczucie. Chwilę później wampir wyciągnął palec i nakierował swojego penisa na moje wejście. Serce zaczęło bić mi szybciej...bałem się.  końcu wepchnął we mnie swoje przyrodzenie, a ja krzyknąłem zaciągając się płaczem. Ból jaki poczułem był nie do opisania. Masahiko był bezwzględny nie dał mi się przyzwyczaić do swojej wielkości tylko zaczął się poruszać we mnie mocno i agresywnie. Cały czas krzyczałem i płakałem, przez zapłakane oczy widziałem rozmazany obraz czerwonowłosego poruszającego się nade mną. Chwilę później ból zelżał, ale dalej go odczuwałem. Nie miałem siły nawet już krzyczeć. Na szczęście w końcu poczułem jak Masahiko wyciąga ze mnie swoje przyrodzenie i dochodzi na mój brzuch. Zacząłem ciężko oddychać...nie miałem siły, czułem się okropnie. Masahiko zaczął się ubierać, a ja leżałem na łóżku nawet się nie ruszając. Podszedł do mnie zapinając guziki od koszuli i szepnął:

-Dobrze było cię pieprzyć, jesteś taki uroczy.- te słowa były okropne, znowu z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Gdy Wampir już się ubrał podniósł mnie za ramiona z łóżka i wyprowadził w stronę wyjścia, otworzył drzwi i po prostu wyrzucił mnie z pokoju takiego nagiego. Upadłem na podłogę.

-Ikuya!!- usłyszałem przerażony głos Kiyo. Która podbiegła do mnie rzucając kosz z praniem na podłogę. 

-Nie patrz na mnie!!!- krzyknąłem i starałem się zakryć rękoma, teraz zauważyłem na swoich udach krew. Dziewczyna zabrała jakieś prześcieradło z kosza z praniem i mnie nim okryła.

-Pomogę ci wstać- rzekła Kiyo. Wstałem powoli, ale nie było to proste. Bardzo bolały mnie dolne partie ciała. Kiyo pomogła mi dojść do pokoju.

-Pójdę się umyć poczekasz?- zapytałem jej.

-Tak jasne- powiedziała i uśmiechnęła się smutno.

Poszedłem do łazienki zgarniając jakieś ubrania. Stanąłem pod prysznicem i zacząłem zmywać najpierw spermę z mojego brzucha, a następnie krew w moich ud. Gdy skończyłem się myć ubrałem się i wróciłem do pokoju. Popatrzyłem na Kiyo, która siedziała u mnie na łóżku. Podszedłem i usiadłem obok niej, a potem się rozpłakałem i ją przytuliłem. 

-Ciii...słoneczko. Już jest dobrze- powiedziała głaszcząc moje włosy. 

-On mnie zgwałcił...był taki bezlitosny...bałem się bardzo- mówiłem zaciągając się płaczem. 

-Jestem przy tobie. Spokojnie. Jutro przyniosę ci śniadanie do łóżka, załatwię to, aby się nie gniewali, ty się nie martw. - przytuliła mnie jeszcze mocniej i została ze mną dopóki nie zasnąłem ze zmęczenia. 

Gifuto ギフト *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz