*juuroku*

42 6 0
                                    


 Śpiew ptaków? Czyste powietrze? Lekki wiaterek na mojej skórze? Czy ja jestem w niebie?

Na początku tak myślałem dopóki nie otworzyłem oczu. Leżałem w wielkim łożu, w białej pościeli, bez koszulki jedynie w spodenkach. Spojrzałem na swój lewy nadgarstek był obwiązany bandażem. Poczułem chłód i zobaczyłem otwarte drzwi balkonowe za którymi rozpościerała się panorama gór pokrytych w białym puchu. Gdzie ja jestem? 

Drzwi od pokoju się otworzyły i zobaczyłem w nich Kiyo. Dziewczyna widząc mnie przytomnego zrobiła wielkie oczy i podbiegła wesoła do mnie od razu przytulając się.

-Nareszcie się obudziłeś!!-krzyknęła.

-Kiyo. Gdzie my jesteśmy?- zapytałem 

-W drugiej rezydencji Sato tej należącej do Akihiko.- powiedział.

-Ale jak? Dlaczego? Czemu żyje? Nic nie rozumiem....- posmutniałem.

-Akihiko ci wszystko wytłumaczy. Pójdę go zawołać- powiedziała i sobie wyszła zostawiając mnie tak. Po 5 minutach do pokoju wszedł Akihiko, a ja zacząłem zakrywac klatkę piersiową kołdrą. 

-Widziałem wszystkie twoje blizny- powiedział i usiadł obok mnie- Nie musisz ich zakrywać- dotknął mojej klatki piersiowej zimnymi opuszkami palców.- Pewnie masz dużo pytań. Słucham.

-Czemu żyje....Myślałem, ze już umarłem

-Nie wiem czy będziesz zadowolony z odpowiedzi. W tym dniu gdy chciałeś odebrać sobie życie poszedłem do twojego pokoju żeby zapytać cię czy pójdziemy na spacer razem z Yukim. Nie było cię w pokoju znalazłem tylko kartkę. Przeczytałem ją i ogarnął mnie wielki strach o ciebie i złość na mojego brata i siebie, że nic nie zauważyłem. Pobiegłem do biblioteki, wiedziałem, ze lubisz to miejsce i znalazłem cię tam w kałuży krwi na dywanie. Do tej pory mam ten widok przed oczami. Straciłeś zbyt wiele krwi. Nie chciałem, żebyś mnie zostawiał, dlatego podjąłem szybką decyzję. Zmieniłem cię w wampira...

-Ale jak...-byłem lekko przerażony.

-To nie jest trudne. Musiałem podać po prostu ci moją krew. Zabijać cię nie musiałem, bo sam to zrobiłeś. Bałem się, że zrobiłem to za późno i cię stracę, ale udało się. Twoja przemian zaczęła się. Byłem szczęśliwy, że zdążyłem. Przepraszam, że zrobiłem z ciebie potwora przez moją samolubność, bo nie chciałem cię stracić. 

-Nie jestem zły- i taka była prawda, cieszyłem się że Akihiko mnie uratował. 

-Chociaż martwiłem się. Długo się nie budziłeś spałeś tydzień, a przez ten czas zdążyły wyrosnąć ci kły- powiedział, a ja oblizałem swoje zęby. Faktycznie miałem kły!!

-Jak się tutaj znaleźliśmy?

-Po tym jak dowiedziałem się co robił ci mój brat byłem wściekły. Kiyo kazałem się tobą zająć, a sam poszedłem do swojego brata. Nie wiedziałem, że on taki jest. Okazało się, że ma wiele za uszami nielegalnych rzeczy. Został postawiony przed radą wampirów.

-Co z nim zrobią?

-W jego przypadku zostaje egzekucja

-Pewnie jest ci ciężko to twój brat- powiedziałem smutno

-Tak. Kocham go nadal pomimo tego co zrobił. Ale jak dowiedziałem się jakich rzeczy dokonał to wiem, że zasłużył na tą karę. Rozmawiałem z nim i nie ma żalu o nic do mnie. Ja ...nie wiem co bym bez ciebie zrobił. On cię tak bardzo krzywdził. Tego mu nigdy nie wybaczę. Wracając jak tutaj trafiliśmy. Po rozmowie z moim bratem i zadzwonieniu do rady spakowałem wszystkie potrzebne rzeczy zabrałem ciebie, Kiyo, Yukiego i postanowiłem tu przyjechać. Reszta naszych rzeczy już tu jest. A to jest twój pokój podoba ci się?

-Tak, ale dlaczego mnie uratowałeś?

-To prosta odpowiedź. Kocham cię po prostu- powiedział i zbliżył swoją twarz do mojej. Policzki zaczęły mi się rumienić, ale nie zrezygnowałem i przysunąłem się jeszcze bliżej łącząc nasze usta w pocałunku. - Zostań ze mną na zawsze.- powiedział przez pocałunek, a ja go tylko pogłębiłem w odpowiedzi na jego prośbę. 

Gifuto ギフト *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz