*juusan*

40 6 0
                                    


To już kilka dni odkąd Akihiko został zaatakowany przez gang i wrócił do rezydencji cały zakrwawiony. Do tej pory pamiętam tę przerażającą burzę, która szalała na dworze, zakrwawionego Akihiko leżącego na kafelkach,  moje ręce i ubrania we krwi. Mam koszmary od tamtej pory. Kiyo mówi mi, że będzie dobrze, ale ja się martwię!! Muszę go w końcu zobaczyć. Nie powinienem wchodzić w konfrontacje z Masahiko, ale nie mogę tak siedzieć bezczynnie. 

Poszedłem do pokoju Masahiko, Ryota powiedział, że go tam znajdę. Zapukałem i usłyszałem pozwolenie na wejście. 

-Witaj Sato-sama- powiedziałem i popatrzyłem na niego. Wampir stojący przy oknie obrócił się do mnie. 

-Nigdy do mnie nie przychodzisz.- stwierdził przeszywając mnie wzrokiem.

-Chciałem zapytać czy mógłbym odwiedzić Akihiko, czy mógłbym zobaczyć co u niego?

-Masz moje pozwolenie. Zajmij się nim ja za niedługo wychodzę na spotkanie- odpowiedział i mnie wyminął wychodząc z pokoju. Wyszedłem z jego pokoju i pobiegłem do pokoju Akihiko. Zapukałem i uchyliłem ostrożnie drzwi. Wyjrzałem przez nie i zobaczyłem leżącego go na wielkim łóżku z fioletową pościelą. Miał zabandażowaną głowę, rękę i część klatki piersiowej. Wszedłem do pokoju i usiadłem po jednej stronie łóżka wpatrując się w niego. Chyba spał, miał zamknięte oczy, a jego klatka piersiowa unosiła się i opadała w powolnym tempie. Odgarnąłem jego blond włosy z czoła i zacząłem mu się przyglądać. Był przystojny pomimo tych wszystkich zadrapań na twarzy. Wpatrywałem się w niego, aż otworzył oczy i nasze spojrzenia się spotkały, moje policzki zapłonęły. 

-Ikuya..- powiedział słabym głosem.

-Nie musisz nic mówić. Jesteś słaby. Przyszedłem cię odwiedzić twój brat mi pozwolił.

-Cieszę się, że przyszedłeś. Moje ciało nie chce się regenerować

-To przez to, że nie chcesz ludzkiej krwi prawda?

-Tak. Za długo jej nie piłem i moje ciało nie może się zregenerować. 

-Napij się tej krwi

-Nie chce, jestem gotowy na śmierć. 

-Ale ja nie chce żebyś mnie zostawiał- powiedziałem to. Tak Akihiko mi się podobał, ale jaki głupek wyznałby uczucie wampirowi i to jeszcze takiemu, który ma psychopatycznego brata? Odkąd zobaczyłem Akihiko pierwszy raz poczułem jakieś takie uczucie w serduszku. Uwielbiałem nasze wspólne czytanie w bibliotece i to jak się uśmiechał czytając jakąś książkę. On i Kiyo są dla mnie ważni.-Proszę żyj- popłakałem się i przytuliłem się do jego piersi. 

-Ikuya..- zaczął, a ja zacząłem cicho chlipać. Chciałem żeby żył. Dlatego zdecydowałem się na to...

-Napij się mojej krwi- powiedziałem zdecydowany podnosząc głowę z jego piersi przecierając oczy z łez piąstkami. 

-Ja nie mogę.

-Możesz. Pozwalam na to- jesteś jedynym wampirem któremu na to pozwolę. Twój brat robi to kiedy chcę, ty jesteś inny nie chcesz tylko mojej krwi, albo seksu..pomyślałem.

-Jesteś tego pewny?- zapytał wampir siadając z trudem.

-Tak- powiedziałem i przysunąłem się, aby miał dostęp do szyi. 

-Nie ugryzę cię w szyję. Podaj mi swoją rękę- zrobiłem jak sobie życzył podałem mu swoją rękę. Zamknąłem oczy, chwilę później poczułem lekkie ukłucie w nadgarstku od wewnętrznej strony. Było zupełnie inaczej niż z Masahiko który gryzł bardzo boleśnie i zostawały mi aż czasem siniaki nie mówiąc już o bliznach. Akihiko był delikatny.- Skończyłem- powiedział, a ja otworzyłem oczy i spojrzałem na niego jak oblizywał usta z krwi.

-Lepiej?-zapytałem 

-Tak. Czuję jak moje ciało nabiera siły. Dziękuję- powiedział i pocałował mnie w czoło.

-Dopóki nie wyzdrowiejesz będę dawał ci moją krew codziennie

-Nie musisz tego robić

-Ale chcę- powiedziałem i położyłem się obok niego zamykając oczy. 


Gifuto ギフト *ZAKOŃCZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz