Rozdział 1

245 12 0
                                    

Wooseok przywykł do spojrzeń i szeptów skierowanych w jego stronę, gdziekolwiek by poszedł. Nie oznaczało to jednak, że było to przyjemne. Wolał zostać w środku swojej sypialni niż przebywać na zewnątrz i to nie zmieniło się od czasu kiedy dostał się na uniwersytet i przeprowadził się z rodzinnego domu do współdzielonego mieszkania. Był świadomy tego, że jest przystojny i bycie pod ciągłą obserwacją z tego powodu, jakoś specjalnie mu nie przeszkadzało.

Jedyne co go drażniło to fakt, że wszystkie spojrzenie były kierowane w dokładnie jedno miejsce - w lewą stronę jego szyi, na której znajdował się wielki, jaskrawy, czerwony kwiat z białymi obramowaniami na płatkach. Znak był położony w takim miejscu na jego ciele, że każdy mógł go zobaczyć. Powinien nosić go z dumną, ale nie potrafił. Właściwie udawał, że ślad nie istnieje, nawet jeśli był w miejscu, którego nie potrafił zakryć.

Kto chciałby posiadać gloksynię na swojej skórze bez ukochanego przy boku, który uzupełniłby słodkie znaczenie kwiatu? Skończył zamiast tego, wyglądając żałośnie właśnie z nim na swojej szyi. Miłość od pierwszego wejrzenia, coś okropnego być oznakowanym czymś takim, kiedy osoba którą kochasz, nie odwzajemnia twoich uczuć. Jeśli Bóg jest prawdziwy, Wooseok myśli, że naprawdę musi być okrutny, skoro podoba mu się ten paskudny żart skierowany w jego stronę.

W końcu dotarł do małej kawiarni, która znajdowała się niedaleko uczelnianego kampusu. Z łatwością dołączył do swoich przyjaciół, którzy już tam siedzieli. Przywitali go krótko, nim z powrotem wrócili do rozmowy albo bardziej do słuchania Donghyuna, który wygłaszał tyradę o swoim chłopaku, który był zupełnie nieświadomy tego, że kwiat, który pojawił się na ramieniu jego przyjaciela, znalazł się tam z jego powodu. Znaczenie żółtych hiacyntów oznaczało jedno zazdrość, oczywisty znak gorzkich uczuć. Sungjun próbował uświadomić mu, że może to dobrze, iż Yunseong nie wie, co czuje do niego jego przyjaciel i radził mu zwyczajnie poczekać aż chłopakowi przejdzie, a kwiat zwiędnie i zniknie.

- Co jeśli nie zniknie? - wtrącił się Wooseok, kiedy dosięgnął do szklanki wody, którą zamówili mu wcześniej jego przyjaciele i skupił się na niej, by nie widzieć spojrzeń, które kierują w stronę jego znaku. - Co wtedy się stanie?

Przeklął się w myślach, kiedy w tonie swojego głosu mógł usłyszeć pragnienie, którego nie potrafił ukryć, bo sam marzył o tym, by to właśnie mogło stać się z jego własnym znakiem.

Seungyeon, który siedział obok niego mruczał coś pod nosem, rozmyślając nad zadanym pytaniem.

- W takim razie będzie musiał nauczyć się z tym żyć i zgaduję, że Donghyun będzie musiał zrobić tak samo - odparł, a wspomniany chłopak jęknął, nie do końca akceptując ten pomysł, mamrocząc coś o tym, że ma nadzieję, iż te żółte kwiaty zniknął raz na zawsze. - Przestań się tym zamartwiać Donghyun, to nie tak, że Yunseong odwzajemni jego uczucia, w końcu jego plecy są w całości pokryte tulipanami dzięki tobie.

Wooseok nie musiał nawet patrzeć na przyjaciela, wiedząc, że ten przewrócił oczami, słysząc koniec zdania.

Kim spojrzał jednak na twarz Donghyuna, widząc jak gorzki wyraz znika z jego twarzy na rzecz ciepłego uśmiechu. Jego oczy zalśniły ze szczęścia, przypominając sobie różowe, czerwone, pomarańczowe i białe tulipany. Szczęście, prawdziwa miłość, zrozumienie, czystość - mieszanka silnych emocji, którymi darzył Yunseong Donghyuna i tylko i wyłącznie jego. Wooseok mógł przysiąc, że gdzieś na jego skórze też zakwitnie żółty hiacynt, jeśli wciąż będzie zerkał na zachwyconą twarz przyjaciela, na której zasadniczo mógł prawie zauważyć szczęście, wypływające z jego oczu.

Na szczęście Sihun zmienił temat, by narzekać na projekt grupowy, do którego był zmuszony brać udział i o tym jak jeden chłopak z zespołu był zbyt irytujący i to niemożliwe, by mógł się z nimi dogadać. Wszyscy zaczęli się śmiać, kiedy słuchali jego narzekań, a Hangyul chwilę potem ogłosił, że był z nim wcześniej w grupie i świetnie im się rozmawiało, co sprawiło, że Sihun poczuł się zdradzony. Wooseok próbował ukryć swój śmiech za dłonią, widząc jak Hangyul tylko wzruszył ramionami, gdy Sihun wykłócał się z nim o to, że teraz to on wygląda na tego złego kolesia dzięki niemu. Sungjun szepnął głośno coś o tym, że każdy wiedział o tym wcześniej, co sprawiło że Sihun zaskomlał jeszcze głośniej.

- Przepraszam, czy mogę zrobić zdjęcie twojemu kwiatu? - przy stoliku nastała cisza, a każdy spojrzał na nastoletnią dziewczynę, która stała za Wooseokiem z telefonem w ręce, gotowa na to, że jej prośba zostanie zaakceptowana. - Nigdy nie widziałam nikogo z taką gloksynią. Jest taka piękna! - kontynuowała, a przez swój podekscytowany ton głosu, nie była wstanie wyczuć, jak niekomfortowa stała się atmosfera właśnie dzięki niej. Nim Wooseok odwrócił się, by powiedzieć jej nie, nie może zrobić mu zdjęcia i poprosić by wróciła do tego, co robiła wcześniej, Seungyeon odpowiedział za niego, odwracając się na swoim siedzeniu, wystarczająco by posłać dziewczynie łagodny uśmiech.

Jej twarz pogrążyła się w smutku, kiedy Seungyeon powiedział jej, że nie może zrobić zdjęcia. Wyglądała na naprawdę rozczarowaną, a jej twarz zaczerwieniła się, kiedy chłopak poradził jej by nie pytała o takie rzeczy nieznajomych, ponieważ jest to trochę niegrzeczne. Dziewczyna przeprosiła i odeszła. Sihun już śpieszył się, by zmienić temat po raz kolejny, ale Wooseok nie zwracał już na niego uwagi. Poruszył dłonią, próbując zakryć swój znak, nagle czując się niekomfortowo posiadając go na swojej skórze, mimo że wiedział, iż jest on zbyt duży, by zamaskować go w ten sposób. Seungyeona umieścił rękę na jego udzie pod stołem, a słaby uścisk miał zamiar pocieszyć go, za co Wooseok był bardzo wdzięczny.

- Zapomnij o tej dziewczynie Wooseok - powiedział przypadkowo Seungyeon, gdy byli w drodze do windy w jego bloku. Wooseok spojrzał na niego, ale chłopak akurat nie patrzył w jego stronę, wciskając przycisk na odpowiednie piętro. Wtedy Kim dokładnie przyjrzał się małym, uroczym, żółtym akacjom, które kontrastowały z jego tatuażami i wyluzowanym stylem. Nigdy nie zapytał o nie Seungyeona, kiedy zakwitły pewnej nocy, a on sam nigdy o nich nie wspominał. Wooseok spojrzał w górę, wiedząc co oznaczają te kwiaty i nie dziwił się dlaczego Seungyeon nigdy nie mówił o nich głośno. Skryta miłość też nie jest czymś, czym warto się chwalić.

Wooseok szepnął ciche dziękuje, kiedy otworzył swoje drzwi, a Seungyeon powędrował dalej do drzwi obok, słysząc to.

- Nie przejmuj się tym, sąsiedzie - pomachał mu ręką z szczerym uśmiechem, a Wooseok odwzajemnił go, także odmachując mniej dramatycznie i we dwójkę weszli do swoich mieszkań.

- Wooseok! - spojrzał w górę na Jinhyuka, rozwiązując swoje buty, kiedy starszy zerknął na niego z kuchni. - Zapomnieliśmy iść do sklepu wczoraj, chcesz iść teraz? - ze zmęczonym westchnięciem Wooseok przytaknął i położył swój plecak na ziemię, dziękując że nie ściągnął jeszcze do końca swoich butów. Jinhyuk podszedł do niego, poprawiając swoje włosy i ignorując spojrzenie, które ten mu posyłał.

Lee schylił się by ubrać swoje sneakersy, wymieniając przy okazji rzeczy, które powinni kupić, a Wooseok potakiwał, wyciągając swój telefon, by zapisać wszystko, w razie gdyby zapomnieli czegoś, tak jak zazwyczaj to robią.

Jinhyuk podniósł się do pionu, chwytając go za nadgarstek, by poszedł z nim w stronę wyjścia z mieszkania. Promienny uśmiech na jego ustach sprawiał, że serce Wooseoka zatrzepotało wbrew jego woli, kiedy zauważył, jak ten spoglądał na niego, mówiąc że powinni też kupić małe kartony mleka smakowego dla Jinwoo, które chłopak zawsze pije, gdy wpada w do nich odwiedziny. Miał tylko nadzieję, że Jinhyuk nie poczuł, jak jego tętno zmieniło swoje tempo, trzymając go za nadgarstek.

A gloksynia na jego skórze znowu zapiekła.

***

Chciałabym zaprosić wszystkich na pierwsze tłumaczenie mojego autorstwa.

Podaje linka do opowiadania, gdyby ktoś chciał przeczytać je w oryginale, bądź znaleść więcej prac autorki, gdyż są po prostu genialne.

https://archiveofourown.org/works/19732408/chapters/46701670

Wiem, że Jinhyuk nie dostał się do line up X1, ale wciąż kocham jego relacje z Wooseokiem, stąd pomysł na przetłumaczenie czegoś właśnie z tego shipu.

Mam nadzieję, że pokochacie to opowiadanie tak samo jak ja.

I stanujcie UP10TION i X1 (i być może wkrótce solo Jinhyuka), bo zasłużyli na to.

Miłego dnia💕❤️

Flowers - TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz