ROZDZIAŁ14 DOSTAJĘ PARANOI

2.3K 103 79
                                    

Włożyłem kaptur i zerknąłem w dół. Zobaczyłem, że pod drzewami znajduje się moje ukochane trio: UE, USA i RFN...

-Może powinnyśmy zostawić go w spokoju?- spytał Niemiec.

-Zwariowałaś?! Przecież widziałeś co się działo, jeżeli on potrafi przybierać tą swoją świecącą formę kiedy tylko chce, to w przyszłości możemy mieć z nim dużo większy problem. - powiedział zdenerwowany Unia.

Aha... To o to chodzi... Teraz to wszystko stało się jasne. To ja jestem chodzącym problemem, a problemów trzeba się pozbywać!

-Eh... Mogę się w końcu dowiedzieć o co chodzi z tą ,,świecącą formą''?- spytał znudzony USA.

-Parę dni temu w szkole państw włączył się alarm przeciwpożarowy ...- opowiadał Niemiec.- Gdy wszyscy byli już przed budynkiem, niebo nagle stało się bardzo ciemne. Potem jakaś dziwna siła odepchneła wszystkich nauczycieli i uczniów od Polski na bok, zostawiając go pośrodku. W tedy obok niego pojawił się jakiś kolęś w mundurze upaprany krwią i podniósł go do góry za szyję. Parę razy nim rzucił o ziemię. Czegoś od niego chciał, ale, tu jest właśnie ten problem, niewiemy czego. Krzyczał coś, że nie jest zwykłym państwem, że od zawsze należał do niego i takie tam. Potem on jakoś podniósł mojego syna z odległości tak że zaczął lewitować i rozpalił pod nim czarny ogień. I kazał Polsce go złapać i w tedy Polska użył tej formy. Miał świecące skrzydła, a z pustki w miejscu prawego oka znajdował się bardzo jasny, świecący się czerwony ogień i w ostatniej chwili złapał mojego synka.

-And?

-I potem czarny płomień i ta postać znikneli, a Polska padł z przemęczenia.- dokończył Unia.- Mając tą świetlistą powłokę i skrzydła wyglądał jak potężny anioł...

-Are you kidding me? Niemożliwe!- krzykną USA.

-Jak go znajdziemy to może uda nam się go nakłonić, by ci to pokazał.-odparł UE. - Jeżeli miał trudną przeszłość może zrobić coś głupiego w przyszłości w ramach ,,zemsty''.

ZEMSTY?! On oszalał.
Nie zamieżam się na nikim mścić... Może jeszcze Unia uznaje prawo do krwi?! ... Debilizm...
Nie nawidzę go... Według niego mógłbym bez jakiej kolwiek przeskody zabić większość państw europejskich, a skoro ja mogę to PRL też, bo mamy tą samą krew... I to kolejny powód dla którego jeszcze żyje...

(Czyli zabijesz się od razu po tym jak moja umowa nie będzie ważna?!)

Tak... Tylko tu przeszkadzam... I przezemnie jest tyle problemów. Masz pod nosem przykład. Patrz!

A ta twoja ,,umowa" jest jakaś głupia:

,,Na jedną dekadę PRL wróci do świata żywych, jeśli IIRP umrze nie osiągając 30 dekad..."

(DOKŁADNIE!!! I WYKOŻYSTAM PRAWO KRWI!!! WIĘC LEPIEJ SIĘ NIE ZABIAJ!!!)

...

-Nie możemy pozwolić, by zrobił coś innym krajom. Jeżeli nie będzie chciał z nami współpracować będziemy musieli go unieszkodliwić... W najgorszym przypadku uciekniemy się do ekzekucji...-powiedział Unia.

Trochę posmutniałem. Te słowa mnie zabolały, aż złapałam się za klatkę piersiową w miejscu serca. Poczułem tam małe ukłucie...

Jak to unieszkodliwić...?

Oni chcą mnie zabić...?

Ale...
Myślał, że mnie choć trochę... troszeczę... lubią...

Teraz widzę jak bardzo niepotrzebnym i chyba szkodliwym krajem jestem...

A jak ....

III Rzesza wróci...?

Trio stało przez chwilę w ciszy, gdy nagle USA powiedział, że ma pomysł jak mnie znaleźć i wyjął telefon.

-Do kogo dzwonisz?-spytał Unia

-Do ,,aniołka". -odpowiedział USA lekko się uśmiechając.

Normalnie powiedział bym, że to dureń i nie wiem jaki sens ma dzwonienie do mnie, bo bym przecież nieodebrał, ale w tym momęcie zadzwonił mój telefon...
Jestem ok. 20 metrów nad nimi i tak usłyszeli to i spojżeli się w górę...

-POLEN!!!-krzykną wystraszonym głosem Niemiec.

Teraz to mam przejebane...

- Z-za-pom-nij o tym c-co co powiedziałem...- Unia chyba skapnął się, że wszystko słyszałem i próbował to jakoś odkręcić...-NAPRAWDĘ!!! J-JA WIEM. PRZEPRASZAM! JA TRO-CHĘ PRZE-PRZESA-DZIŁEM!

Stanołem na gałęzi drzewa i lekko się wyprostowałem. Bałem się go.
Bałem się ich trzech.

-POLSKA UWAŻAJ BO SPADNIESZ!!!- Unia wyglądał jak by miał do stać zawału, albo przynajmniej zemdleć.

Ale przecież czego się o mnie martwi? Jestem tylko zagrożeniem i trzeba mnie unieszkodliwić... Jak umrę to będzie kłopot z głowy!

-Idę po niego!- powiedział szybko USA i zaczął się wspinać po drzewie.

I niby jestem między młotek a kowadłem, bo z jednej strony mogę skoczyć z 20 metrów na twardą ziemie.
Nawet jak przeżyje to mnie dopadną.
A z drugiej USA mnie dorwie.

Oni chcą mnie zabić, albo... przetrzymywać i więzić... To wynikało z ich rozmowy... I co teraz?

Ale zawsze jest jeszcze, naszczęście, ta trzecia, która jest nie do zauważenia przez osoby takie jak oni, a ją widzę i normalny kraj, którym nie jestem, miał by jakieś 0.5% szans na przeżycie. Niby mało, ALE jednak coś. Ryzyk fizyk...

Gdy USA był już blisko mnie pobiegłem wzdłuż gałęzi drzewa i w ostatniej chwili wbiłem się z niej przeskakująć na drugie drzewo.

-POLSKA!!! ZWARIOWAŁAŚ?! ZŁAŹ Z STAMTĄD! - krzyczał przerażony RFN.

Wszyscy krzyczeli. Byli w szoku. Nie posłuchałem Niemca i pobiegłem dalej po drzewach.

Ze mnie to niezła małpa. Do cyrku to się nadaje jak nikt inny! Ta ... Ja to jestem śmieszny... Robieniem sobie jaj z niebezpieczeństwa i uciekanie przed silniejszymi wiedząc że i tak Cię kiedyś dorwą i będzie tylko gożej... Ta... Strategia idealna! To musi się udać!

Dusza jak piórko - Jak wiele może stracić? | Countryhumans Poland Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz