Nadzieje, rozczarowania, złamania

1.7K 94 30
                                    

Okazało się, że śruba w kręgosłupie Kooka zasłoniła pełny obraz rdzenia. Chłopiec będzie miał czucie, jednak nigdy już nie będzie normalnie chodził. Przez całe wakacje ćwiczył nogi i już umiał poruszyć kończynami na parę centymetrów. Był kilka razy na cmentarzu żeby się pochwalić rodzicom. Przez wakacje jeździł też do babci, która za każdym razem częstowała go wiśniową nalewką. Parę razy spotkał się też z Yugyeomem. Poszli razem do kina, do parku, a nawet na basen. Oczywiście Jimin zabierał chłopca na każde spotkanie, każdą imprezę. Chciał z nim spędzić jak najwięcej czasu żeby Kook już nigdy nie zrobił sobie krzywdy i nie czuł się odtrącony. Dzisiaj pierwszy dzień szkoły. Pierwszy września. Jungkook ubrał kolorowy sweter i spodnie ala do marynarki po czym zaczął szorować zęby.

Rozpoczęcie roku było dla Kooka stresujące. W końcu Jimin ukończył już liceum. Jednak wbrew rodzicom nie udał się na żadne studia. Nadal uczęszczał na zajęcia dodatkowe do placówki oraz na treningi wraz z przyjaciółmi. Nie wybrał żadnej uczelni gdyż nie wiedział co chce robić w życiu. Dużo rozmyślał o swojej dalszej ścieżce lecz za każdym razem na końcu stał jego chłopiec co nie ułatwiało mu niczego.
Kiedy młodszy udał się na rozpoczęcie Chim zaczął dzwonić po ich znajomych, których przez wakacje przybyło. Planował dla młodszego imprezę niespodziankę. Rodzice mieli jechać do babci, a Kook po szkole miał jeszcze rehabilitację i umówioną wizytę u fryzjera. Jimin i tak nie miał zbyt wiele czasu ale Sehun i Jongin przybyli mu z pomocą. Ustawili stoły w ogrodzie i wrzucili do basenu kolorowe, świecące kule. Cały ogród udekorowali kolorowymi lampionami i małymi banerami urodzinowymi. W tym samym czasie Nam i Yoongi pojechali po alkohol, przekąski oraz odebrać tort. Yugyeom miał za zadane poinformować Chima kiedy on i jego chłopiec będą wracać już do domu. Minseok, którego poznali wraz z Chenem w Zoo również się zjawili. Przywieźli całą masę balonów oraz zestaw do karaoke natomiast Baekhyun i jego przyjaciel Chanyeol przynieśli kilka dużych głośników oraz wzmacniaczy. Teraz trzeba było czekać już tylko na jubilata.

Jungkook zupełnie zapomniał, że dziś jego urodziny. Zawsze ten czas kojarzył mu się ze spędzaniem dnia z rodzicami, świetną zabawą... Ale teraz nie ma rodziców, więc od dwóch lat i on  nie wyprawia urodzin. Był za to u fryzjera, od którego właśnie wracał ze swoim przyjacielem.

Wszyscy czekali już z tortem na jubilata. Niecierpliwy Chim przygotował nawet dla nich romantyczny wieczór. Wszystko było już rozłożone w jego pokoju, który był zamknięty na wszelki wypadek na klucz.

- Myślałem, że jeszcze pojedziemy na lody ale jak chcesz do domu, to okej.- powiedział Kook wjeżdżając do pustego jak myślał domu.

-Hej.- zza rogu wyszedł Sehun.- Robimy dzisiaj spotkanie koszykarzy. Wpadnięcie?- zaczął ich zagadywać. Chłopcy musieli jeszcze odpakować tort i zapalić świeczki.

- Koszykarzy? No... My raczej nie zagramy, ale bardzo chętnie się pojawimy, prawda Yugyeon?

- No raczej! A o której?

-No teraz, zaraz. Niedługo?

- A... No dobrze, to ja już jestem gotowy.-  Kook uśmiechnął się szeroko.

- Nie bolą Cię plecy ani nic? - Spytał zmartwiony Yugyeon lecz tamten tylko zaprzeczył.

Oh spojrzał na kolegę Jeona morderczym wzrokiem. Miał zadzwonić. Uprzedzić. Cokolwiek.

- Emmmm.... Myślę że ten wieczór będzie fajny... No... To ten... Emmm...- chłopak zaczął się pocić że stresu przed znajomym Parka.

Nagle do przedpokoju wpadł Jimin.- O jesteście. Jaka niespodzianka, że tak nagle.

- Cześć Chimmy! Mam nową fryzurę!- najmłodszy jak zawsze podekscytował się na widok swojego chłopaka.

-Śliczna. - Park uśmiechnął się marszcząc nosek.- Pójdziesz ze mną na chwilkę do ogrodu? Muszę ci coś pokazać.

I' m not useless || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz