Ten tydzień był bardzo pracowity, ale jak dotąd najlepszy. Ostanio zdaje mi się, że nawet z Cole'em nieco się do siebie zblizylismy. Nie rozmawialiśmy tylko na Biologii i po szkole, ale z czasem także na przerwach. Dziś jest sobota, więc mam czas żeby sobie odpocząć. Kiedy posprzątalam juz w pokoju kładę się na łóżko i odpalam telewizor. Surfuje bez sensu po kanałach nie leci nic ciekawego. Przerywa mi w tym dźwięk każdemu dobrze znany. Dostałam wiadomość z messengera. Od Cole'a:
Hej Lils,
Mogę jakoś do ciebie wpaść? Obejrzymy jakiś film czy coś. Strasznie się nudzę:)Hejjj Cole!
Jasne wpadaj. Tez nie mam nic ciekawego do roboty.Dobra już wychodzę.
...
Czekając na Cole'a poprawiłam jeszcze porządek w pokoju tak, aby wszystko było perfekcyjnie. No i oczywiście przebralam się i delikatnie się pomalowalam. Kiedy byłam już gotowa usłyszałam pukanie do mojego pokoju.- Cześć Lils. Twoja mama mnie wpuściła mogę wejść.- mówi Cole przez uchylone drzwi. Podchodzę do niego i otwieram drzwi.
- Hejka Cole! Dawaj wchodź. - uśmiecham się i go wpuszczam oraz zamykam za sobą drzwi.
- Dobra włączę jakiś film. Masz jakieś konkretne życzenie?- pytam chlopaka.
- Wszystko mi jedno. Musiałem się urwać z domu i najważniejsze, że mi się udało.- Mówi Cole i nagle posmutnial.
- Cole wiem, że mało się znamy i w ogóle, ale jeśli chcesz możesz mi powiedzieć o co chodzi. Możesz mi zaufać.- odwazylam się to powiedzieć, bo wiem, że Cole ostatnio cały czas chodzi smutny. Chciałbym mu jakoś pomóc.
- Lili...
- Ale jeśli nie chcesz to nie mów.- dodaje.
- Chcę Lili.- potwierdza mi.- Pamiętasz jak na początku mówiłem Ci, że zostałem drugi rok w pierwszej klasie? To dlatego, bo rok temu moi rodzice się rozwiedli. Przez rok wszystko nie mogłem się otrząsnąć. Bez wiedzy rodziców nie chodziłem do szkoły. Nie było sensu jeśli i tak nie potrafiłem się skupić i byłem myślami gdzie indziej. Miałem... straszne załamanie nerwowe. I mam do teraz, ale już się trochę pogodziłem z faktami. Tylko, że... ostatnio tata chciał zabrać jednego z nas do siebie...
- Jednego z was?
- Tak. Mam jeszcze brata Dylana. Bliźniaka, a nie widziałaś go, bo chodzi do innej szkoły.- tłumaczy Cole.- Wracając. Tata przedwczoraj powiedział, że chce żeby... żeby Dylan poleciał do niego. Do Nowego Jorku. Lili to tak daleko. Nie mogę jeszcze stracić brata.- mówi Cole i płacze.
- Cole...- przesuwam się do niego i ocieram kciukiem pojedyncza łzę spływającą po jego policzku. - Nie stracisz brata. Zawsze będzie blisko ciebie. To twój brat.- uśmiecham się do niego.
- Lils, ale to nie tak. Moja rodzina się rozpada. Moje życie się rozpada. Ostatnio pokłóciłem się z moim przyjacielem. Odsunął się ode mnie. Teraz Dylan. Zaraz nie będę miał nikogo.- chłopak chowa twarz w dłoniach.
- Kłamiesz. - mówię, a Cole gwałtownie się podnosi.
- Co?
- To nie prawda, że nie będziesz miał nikogo. Cole. Zobacz ile ludzi Cię lubi. KJ, Casey, Cami, Madeleine czy Vanessa. Wiele innych osób. Ja znam cie zaledwie miesiąc, a już Cię uwielbiam. Ja nigdy ciebie nie opuszczę. Nawet jak bardzo będziesz chciał.- Mówię i chłopak zaczyna się śmiać.
- Dziękuję Ci Lils. Umiesz pocieszać.- mówi i przytula mnie Cole.
- To co oglądamy?- przypomina Cole i znów się śmiejemy.
CZYTASZ
Tacy sami ~ Sprousehart ZAKOŃCZONE
Fanfiction~Lili ma 16 lat i właśnie idzie do Liceum. Sama nie ma perfekcyjnego życia, a do tego niedawno Zerwała z chłopakiem. Nie sądziła, że w szkole średniej tak zmieni się jej życie. Nie myślała, że będzie miała tam najlepszych przyjaciół, wroga i... swoj...