14 Pochodzenie

17 2 0
                                    

Lekraze stwierdzili że Adam jest zdrowy więc wypuszczono go ze szpitala, jednak nie mógł jeszcze iść do domu. Półkownik wzięła go na pogadankę do swojego gabinetu. Podobno to coś bardzo ważnego.

- Adamie usiądź...muszę ci coś powiedzieć.

Chłopak grzecznie usiadł i spytał patrząc w oczy anielicy.

- O co właściwie chodzi ?

- Sprawa jest....dość tajemnicza, sama za dużo nie wiem, ale muszę cie spytać. Co pamiętasz z naszej walki ?

- Hmm... Mniej więcej wszystko do momentu jak pchnęła mnie pani mieczem

Chłopak przez chwilę się zastanowił i po chwili przypomniał sobie dziwną wizję której doświadczył podczas walki.

- Właściwie to...nie...pamiętam jeszcze że gdy pani naskakiwała na mnie to miałem jakby..wizje, czy coś w tym rodzaju...Przez parę sekund wyglądała pani na młodszą...o wiele młodszą...a gdy mrugnąłem to wszystko wróciło do normy...nie rozumiem tego...Krzyczała pani wtedy jakieś nazwisko, niestety nie wiem jakie, nie potrafiłęm zrozumieć.

-Mhm...rozumiem...w sumie już kiedyś widziałam tą moc, lata remu kiedy jeszcze byłam kapralem. Miałam wtedy nieco podobną sytuacje, była taka młoda anielica, dezerterka. Gdy wydało się że uciekła z pola bitwy. dostała wybór sąd wojskowy albo sąd boży. Wybrała to drugie.
walka przebiegała w miare podobnie do naszej też na począdku dominowałam lecz kiedy ona leżała na piachu to nagle tak jak ty wypowiedziała jakieś dziwne zaklęcie i popatrzyła na mnie pustym wzrokiem, wtedy zaczeła sie przemiana taka sama jak twoja tylko ona miała dwa ogniste miecze dwa oczy czarno krwiste a miała czarne skrzydła. Czegoś takiego nigdy nie widziałam kiedy dalej walczyliśmy to było kwestią czasu jak przegram kiedy skończyła się walka popatrzyła na mnie i zdawalo mi sie jak by mówiła "Przepraszam" i poleciała na mnie jej łza, a ona odleciała i nikt jej więcej nie widział.

- Miała na imię...Anna Dawn.

Chłopak cały czas wpatrywał się w nią równie zaciekawiony i zdziwiony opowieścią, zwłaszcza że teraz mógł wyobrazić sobie mniej więcej jak wyglądała jego przemiana.

- Adamie, posłuchaj. Przyjmę cie do wojska, ale jest jeden warunek.

- Tak ? jaki ? proszę powiedzieć, walczylem z panią i wygrałem jeśli jest jeszcze jakiś warunek to go spełnię.

- Będziesz członkiem Małego oddziału który tworzę od jakiegoś czasu, a twoi znajomi razem z tobą. Jutro dostaniecie Wszelkie informacje. Wiem że to może im się nie spodobać, ale wolę w tej chwili mieć wszystkich nowych przybyszy pod kontrolą.

- Ooohh...Rozumiem, porozmawiam z nimi.

- To wszystko, odmaszerować.

Adam wstał i zasalutował po czym poszedł w stronę drzwi, ale zanim wyszedł jeszcze raz odwrócił się i powiedział.

- Dziękuje za danie mi szansy.

Po tych słowach wyszedł z garnizonu i poszedł do domu aby powiedzieć Eris i Gulimowi o "Nowinach"

Anielski WampirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz