7. Zadanie wagi państwowej

18 2 0
                                    

[Z GÓRY PRZEPRASZAM ŻE NIC NIE WRZUCAŁEM, OSTATNIO MIAŁEM SWEGO RODZAJU BLOK TWÓRCZY, ALE OD TERAZ POSTARAM SIĘ JUŻ NORMLANIE WRZUCAĆ. W RAMACH REKĄPĘSATY DZISIAJ SĄ 2 ROZDZIAŁY NAD KTÓRYMI PRACOWAŁEM]

Jestem najlepszy....nikogo nie oszczędzę ani pokoju nie wynegocjuje, pokój jest dla słabych.... To ja jestem panem tego świata, a ty jesteś mą ręką, którą miażdżę każdego, kto się mi sprzeciwi.

To słowa naszego Jaśnie panującego Cesarza Karinisa, wypowiedział je do mnie jego uniżonego sługi podczas pasowania na swego rycerza. Dostąpiłem zaszczytu zostania jego ręką...a raczej jego sztyletem. Jestem zabójcą, gościem od brudnej roboty...usuwam niepotrzebnych obywateli, narzekające rodziny...przeciwników czy wywrotowców, lecz mój pan posyła mnie na akcje tylko w najważniejszych sprawach. Do tej pory miałem już 500 misji w moim dość krótkim jak na wampira 1200-letnim życiu. Nigdy się nie zawahałem, a mój pan, mimo że mnie szanował i mi ufał to i tak trzymał mnie na muszce. Co pewien czas przypomina mi o tym, że muszę być dla niego lojalny.

Dzisiaj dostałem rozkaz, aby zlikwidować kolejny cel... Tym razem padło na jakiegoś młodego wampira.

- ehh już za grosz lojalności w tym nowym pokoleniu...

Powiedział Eric, wsiadając na swego wierzchowca i pojechał na Południe. Tam, gdzie prowadzi go jego znamię na ręce, którym obdarował go cesarz. Ma dość prostą budowę, jest w kształcie róży wiatrów. Ono pokazuje mu zawsze gdzie jest jego cel, więc nigdy nie ma problemów z wytropieniem swej ofiary.

Tym razem zaprowadziło go na południe, aż pod granicę królestwa wampirów i ziemi naga. Wiedział, że chodzi o niedawną ucieczkę z Bazy wojskowej, więc już nie musiał się zdawać tylko na swe znamię. Spojrzał tylko na horyzont i zachodzące nad nim słońce i powiedział.

- Ehh nie cierpię tych pustyń....

Eric Nałożył na siebie kaptur i użył czaru, który zmienił jego wierzchowca w wielbłąda, aby mógł spokojnie jechać przez piaski Naga.

Przemierzał tak Kilometry pustyni, aż doszedł do Bazy wojskowej. Podszedł do jej muru i dotknął go dłonią i zamknął oczy.
Zobaczył wizje pokazującą jak wampir przemknął wśród strażników i uwolnił więźniów oraz ukradł śmigłowiec, gdy tworzył oczy spostrzegł, że był okrążony przez 6 naga z dwulufowymi karabinami.

- Panowie spokój.... Cesarz Karinis mnie przysłał.

Oni nie zareagowali tylko wycelowali mu w głowę i chcieli strzelić, jednak zaledwie parę sekund przed strzałem Eric podskoczył i wyciągnął ostrza ukryte w butach przecinając błyskawicznie karabiny na pół.

- Jak mówiłem spokój.....kto dowodzi w tym cyrku ?

Spytał z pogardą w głosie i odepchnął od siebie 3 mężczyzn którzy stali przed nim. Po chwili otrzymał odpowiedź od rosłego Naga z dużą szramą na twarzy.

- Ja tutaj rządzę.....

Eric spojrzał na węża i powiedział tylko z pogardą patrząc mu w oczy.

- Świetnie, powiesz mi dokładnie co się tu stało i gdzie pojechali uciekinierzy, czy to jasne ?

- Tak jest.... Proszę za mną.

Wąż zaprowadził Erica do kwatery głównej gdzie znajdowały się nagrania z kamer. Po wejściu Eric oparł się o jeden z filarów i spojrzał na ekran, na którym zostało wyświetlone nagranie z przebiegu ucieczki.

- Kurwa ile on ma lat ? ? Przecież to dzieciak...

Eric był mocno zaskoczony i wkurzony widząc jak jeden młody wampir przemyka się pomiędzy wyszkolonymi strażnikami przy okazji jednego eliminując i umożliwia ucieczkę więźniom, ale zauważył też że ma już idealną przynętę na tego zdrajcę. Scena z nagrań, w której młody wampir pobiegł na pomoc anielicy, choć mieli mało czasu przykuła jego uwagę.

- Hmm.... Czyli czujesz coś do anielicy ? Heh...idealnie.... Miłość, perfekcyjny materiał na pułapkę. W którą stronę tym Helikopterem odlecieli ?

- Na północny wschód....zniknęli za kanionem.

- Świetnie... Dasz mi 6 Najlepszych ludzi i dobry pojazd Sprawdzę gdzie zniknęli.

Szef placówki wiedząc że lepiej nie stawiać się ręce cesarza zgodnie z poleceniem Wydzielił Mu 6 Najlepszych ludzi i Pojazd terenowy idealny na warunki pustynne. Od razu wyruszyli w stronę Kanionu, w którym rzekomo zniknęli uciekinierzy.

Po około pół godziny wjechali do kanionu, a Eric już wiedział że jest na dobrym tropie. W miarę czasu jak mijali kolejne ściany kanionu wydawało się, że było coraz ciemniej, choć był to wczesny ranek. Nagle wampir zatrzymał terenówkę i wyszedł, Naga bez zawahania wyszli za nim i przerazili się momentalnie. Przed pojazdem Stały dwie postacie. Banshee oraz Druga postać odziana w Płaszcz czarny niczym noc z zakrywającym całą głowę kapturem. Upiorzyca uniosła rękę delikatnie A postać zniknęła by ułamek sekundy później pojawić się za plecami naga z dwoma sztyletami zamoczonymi w krwi. Chwilę później Cała szóstka węży padła martwa na ziemie, Eric tylko wskoczył na pojazd i przyjrzał się obojgu napastników, po czym się zaśmiał.

- Uroczę....młody anioł został kochankiem upiorzycy....

Na te słowa w rękach obu napastników pojawiły się sztylety i rzucili się na wampira z przeraźliwym i szaleńczym krzykiem.

- No dobra, zabawmy się chwilę...

Powiedział wampir, wyciągając krótki miecz zza pleców.

Stal zabłysła i rozpoczęła się walka. Choć Ataki napastników były szybkie i zaciekłe to Eric i tak z łatwością je parował i co chwila odpychał swych przeciwników na parę metrów od siebie. Nagle upiorzyca odskoczyła i zaczęła wydawać z siebie ogłuszający pisk skierowany prosto w wampira.
Eric jednak tylko na to czekał, gdy tylko upiorzyca zaczęła krzyczeć rzucił w jej stronę jakąś kulą, która trafiła prosto w usta kulka rozrosła się i jak jakaś ciecz zaczęła okrywać całe ciało Banshee aż pokryła ją całą, po czym zmniejszyła się razem z jej ciałem i zmieniła w swego rodzaju Amulet, w którym została zamknięta. Wściekły anioł ściągnął kaptur i rzucił się na wampira chcąc go zarżnąć niczym świnię, lecz nie miał szans. Zanim nawet dobiegł Eric rzucił w niego mieczem który wbił się aniołowi w kolano i powoli podszedł do upadającego na ziemie chłopaka zakladając Amulet.

- Pogadamy sobie teraz chwilę, wyśpiewasz mi wszystko co wiesz a potem dołączysz do swojej kochanki.

Po tym związał mu skrzydła i ręce i rozpoczął długie bardzo długie przesłuchanie...

Anielski WampirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz