5.

219 9 1
                                    

*rozdział zawiera treści nieodpowiednie dla niepełnoletnich czytelników*

Zastanawiałam się, gdzie może być Dominik. Jeremi mówił, że już był w naszym mieszkaniu, ale go nie było.. postanowiłam zdjąć buty, gdy nagle usłyszałam ciche otwieranie drzwi. Nie powiem, ale bardzo się wystraszyłam...

- Niespodzianka- krzyknął mój chłopak i wybiegł z szafy.

- Dominik- zaśmiałam się.- Ty chyba strasznie lubisz szafy.

- No wiesz, w zasadzie od szafy w twoim domu wszystko się zaczęło.

- Tak tak wmawiaj sobie kochanie- odłożyłam buty i poszłam do kuchni.- Co byś chciał na kolację?

- Coś dobrego- Dominik podszedł do mnie i przytulił mnie od tyłu.

W tym momencie znowu poczułam się bezpiecznie.

Zaczęłam robić posiłek, który po godzinie był już gotowy. Razem z Dominikiem usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść.

- I kto by pomyślał, że kiedyś byłaś chora na anoreksję..- dwudziestodwulatek zabrał mi trochę spaghetti z talerza.

- Dominik nooo.

Młody mężczyzna zaczął mnie karmić. Śmieszyło mnie to bardzo, aczkolwiek to jest Dominik. Człowiek, który żyje na przypale.

A wracając do anoreksji sama nie wierzę, że tak wszystko się potoczyło i jest już teraz dobrze. Teraz mogę jeść i jeść. A kiedyś ze wstrętem patrzyłam na każdy posiłek.

Dominik po spożytej kolacji stwierdził, że pójdzie wziąć prysznic. On zniknął w łazience, a ja zaczęłam sprzątać w kuchni

-Pomóc ci?- spytał Dominik, a po chwili poczułam ręce mojego chłopaka na plecach.

-Ciekawe jak- zaśmiałam się.

Niewiele niż minutę później zapiszczałam, czując ręce mężczyzny pod bluzką.

-Dominik masz zimne ręce!

-Ocieplam je właśnie. Ooo wyjęłaś już naczynia. To możemy porobić coś innego.

Odwróciłam się w stronę chłopaka z chytrym uśmiechem.

-Masz rację- zaczęłam całować go po szyi miejscami ją ssając.

Chłopak wydawał ciche pomruki.

-Może nie tutaj- wyrwało się z jego ust, a ja momentalnie odsunęłam się od bruneta.

- No nie tutaj się czyta. Masz rację kochanie.

-Ale...- Dominik wyglądał na zmieszanego.

- No ja chciałam poczytać po tym, jak wyjmę naczynia. Nie wiem co ty miałeś na myśli- prowokacyjnie klepnęłam go w pośladki i wyszłam z kuchni.

Nie dane  było mi nacieszyć się lekturą, gdyż chwilę później  obok mnie pojawił się Dominik. Mówiąc obok mnie, mam na myśli na mnie. Za nim zdążyłam zareagować brunet brutalnie pocałowal mnie w usta i pociągnął bluzkę.

-Mamy lepsze zajęcia- nie mogłam się z nim nie zgodzić.

Nie ważne ile razy to robiliśmy i jak. Z Dominikiem każdy stosunek był magiczny i tak było tym razem.
Nasze ubrania leżały na podłodze, a my całowaliśmy się bez opamiętania. Moja szyja była cała wilgotna i czerwona od pocałunków i malinek. Moja ręce gładziły tors młodego mężczyzny co spowodowało ciche pomruki zadowolenia. Chciałam coś powiedzieć lecz zapomniałam o tym, w momencie kiedy zaczął ssać mój sutek.

Wtedy umiałam tylko jęczeć.

-Dominik..- wychrypiałam.

Chłopak jak na zawołanie zaczął ocierać sie swoim przyrodzeniem o moją łechtaczke. W tej chwili moje podniecenie sięgało zenitu. Nie mogłam już dłużej wytrzymać.

- Proszę Cię...

- O co prosisz?- przygryzł płatek mojego ucha i znów otarł się o mnie, co wywołało jęki rozkoszy.

- Proszę cię wejdź we mnie- wyszeptałam i okryłam się rumieńcem.

Dominik jak gdyby nigdy nic zaczął we mnie wchodzić.

W tym momencie nasze jęki zlały się w jeden, tak samo jak nasze ciała.

Po chwili leżeliśmy obok siebie. Nadzy, spoceni, zmęczeni, ale szczęśliwi. Tego szczęścia nikt nam  nie zabierze.

- Wiesz, że cię kocham?- spytał Dominik przytulając mnie.

- Wiem o tym, ja też cię kocham- uśmiechnęłam się i wtuliłam się w ukochanego.

Na zawsze/Dominik ŁupickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz