18.

170 7 3
                                    

*Blanka*

Chyba niepotrzebnie wczoraj zjadłam z Leną tyle słodyczy. Od rana nie czuje się najlepiej. Pomijając to, że moja psychika od kilku dni cierpi, to teraz ja będę cierpieć fizycznie.

Wymiotuję już któryś raz i nadal mnie mdli. Mam nadzieję, że tabletki chociaż trochę mi pomogą.

Po kilku minutach wyszłam z łazienki i udałam się do kuchni. Tam zastałam buszującą po szafkach ciężarną przyjaciółkę. Pewnie szukała jakichś słodyczy, które Sylwek i jego chłopak pochowali przed nią.

- Już nie śpisz Blanka?- spytała mnie Lena.- Czemu jesteś taka blada?

- Nie wiem, nie mogę spać. Jest mi strasznie niedobrze. Gdybym mogła to nie wychodziłabym z łazienki.

- Wiesz, przypominasz mnie na początku ciąży.

To niemożliwe. Za każdym razem zabezpieczaliśmy się z Dominikiem, uważaliśmy... Oprócz tego jednego razu, kiedy wrócił ze służbowego wyjazdu... Ale ja nie mogę być w ciąży. Nie teraz.

Usiadłam na kanapie, chwilę później obok mnie pojawiła się przyszła mama z paczką cukierków.

- Sylwek cię za to zabije- zaśmiałam się.

- Trudno- odrzekła Lena.- Mógł ich przede mną nie chować tylko po prostu dać kiedy prosiłam.

Położyłam głowę na oparciu kanapy. Moja ręka momentalnie znalazła się na brzuchu.

- Widzę, że ktoś tu wczuwa się w nową rolę- odrzekła złośliwe dwudziestojednolatka.

- Ja nawet nie wiem czy jestem w ciąży. Mam nadzieję, że nie. Nie mogę być w ogóle w ciąży. Nie mogę być w ciąży z Dominikiem! Rozumiesz?- rozpłakałam się.

W głębi serca czułam coś dziwnego. Z jednej strony chciałam zostać mamą, ale z drugiej... Wiedziałam, że Dominik i ja już nigdy do siebie nie wrócimy, a to by było krzywdzące dla dziecka.

- Blanka dobrze wiesz co trzeba zrobić- przytuliła mnie przyjaciółka.- pójdę kupić test. Po południu mam wizytę u ginekologa, pójdziesz tam ze mną i wtedy się dowiesz czy jesteś w ciąży czy nie.

Wtuliłam się w przyjaciółkę. Doskonale wiedziałam, że ma rację. Przecież nie mam się czego bać.

Test okazał się pozytywny  teraz czekam na Lenę, która jest w gabinecie ginekologa. W zasadzie to czekam na swoją wizytę. Boję się jak to będzie. Boję się tego, że mimo tej całej sytuacji nie dojdziemy z Dominikiem do porozumienia. Boję się, że on nie będzie chciał znać tego dziecka. Wiem, że to on mnie zdradził, ale ja nie byłam lepsza podczas kłótni. Gdybym mogła cofnąć czas, zrobiłabym wszystko, by ta rozmowa potoczyła się inaczej.

- Zapraszam- powiedział ginekolog, a ja weszłam do gabinetu.

Teraz wszystko miało się potwierdzić w 100 procentach. Teraz moje życie mogło się zmienić o 180 stopni.

*Lena*

Dobrze wiem, że Blanka jest w ciąży. Przeczuwam to, a moja intuicja niegdy mnie nie zawiodła.

Blanka jest teraz na badaniu, a ja waham się czy nie zadzwonić do Dominika z radosna nowiną.

Jestem na niego zła, ale wiem też, że mężczyzna nie mógł być w pełni świadomy. On kocha Blankę na zabój. Gabriela musiała wykorzystać jego słaby punkt by w pełni zniszczyć moją przyjaciółkę.

I udało jej się to.

Blanka ponownie upadła psychicznie. Mam jednak nadzieję, że myśl o dziecku ją podbuduje.

- I jak?- spytałam z uśmiechem przyjaciółkę, która dopiero co wyszła z gabinetu.

- A co może być? Potwierdziło się, jestem w ciąży.

Byłam tak szczęśliwa. Chciałam zadzwonić do Dominika, jednak chwilowo powstrzymałam się. Stwierdziłam, że zrobię to później.

Oni nie mogą żyć w wiecznym milczeniu.
Tym bardziej teraz, kiedy mają zostać rodzicami. To dziecko ich połączy i na pewno będzie najbardziej kochanym dzieckiem na świecie.

Wróciliśmy do mieszkania mojego brata. Blanka poszła się położyć, a ja rozłożyłam się na kanapie i wybrałam numer do Dominika.

- Halo- powiedział zaspanym głosem Dominik.- Jeśli masz zamiar się na mnie drzeć, to odpuść.

Przez telefon słyszałam, że ukochany mojej przyjaciółki jest pijany. W tym momencie nie było dobrym pomysłem powiedzieć mu teraz o dziecku.

- Dominik nie będę krzyczała, wytrzeźwiej i dopiero porozmawiamy.

Dwudziestodwulatek tylko westchnął, a ja się rozłączyłam.

Co on ze sobą robi? Rozumiem że tęskni za Blanką, ale powinien zrobić wszystko by ją odzyskać, a nie topić smutki w alkoholu...

Na zawsze/Dominik ŁupickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz