12.

169 7 1
                                    

*Blanka*

Po kilku minutach wyszłyśmy z Leną z sypialni. Mam nadzieję, że ta rozmowa jej pomoże i powie o wszystkim Jeremiemu.

Szczerze mówiąc gdy widzę Lenę w ciąży, zazdroszczę jej...

Niby studia są dla mnie najważniejsze, ale chciałabym już mieć dziecko, tylko nie wiem co na to Dominik. Może spróbuję z nim o tym porozmawiać, ale na pewno nie teraz, kiedy ma słabsze dni. Nie będę go dobijać moimi myślami.

Chociaż nie ukrywam, że to by było spełnienie marzeń.

Siedzimy już kolejną godzinę i spędzamy ją na pogaduchach w towarzystwie. To spotkanie tak bardzo przypomina mi ten pierwszy wspólny sylwester. Kiedy tak naprawdę wszystko sie zaczęło.

Lena siedzi w bluzie Jeremiego i opowiada o swoich przypałowych sytuacjach.

Co z tego, że każdą znam, bo w większości z nich uczestniczyłam. Mimo wszystko widzę jaką to jej sprawia radość. To wspominanie dawnych lat. Może i chciałabym do tego wrócić, ale wiem, że wtedy nie byłabym tutaj gdzie jestem teraz.

Ja natomiast siedzę na kanapie z głową opartą o ramię Dominika. Sam mężczyzna natomiast trzyma mnie delikatnie za rękę i całuje mnie w głowę.

Już wiem czego mi brakowało przez ostatnie dni. Tej bliskości z Dominikiem. Tego momentu gdy się o mnie troszczy, martwi i traktuje jak najważniejszą osobę na świecie. Teraz to mam. Teraz mam nadzieję, że słabsze dni mojego chłopaka już minęły.

*Jeremi*

Ostatnio Lena dziwnie się zachowuje, a jeszcze dziwniej wygląda. Nie twierdzę, że przytyła jakoś bardzo i już jej nie kocham, ale moja dziewczyna faktycznie przybrała na wadze.

Mam tylko nadzieję, że nie jest to nic poważnego, co może zaszkodzić jej zdrowiu.

Ale co jeśli... Co jeśli Lena jest w ciąży? Nie przecież to niemożliwe, ona dobrze wie, że nie jestem gotowy na to by być ojcem. Poza tym przy każdym stosunku zabezpieczaliśmy się.

Lena na pewno nie jest w ciąży.

Postanowiłem zapytać się ukochanej czy wszystko w porządku i niewiele myśląc, wypaliłem pytanie dotyczące jej wagi.

- Czemu tak ostatnio przytyłaś kochanie?

*Lena*

Nie wierzę w głupotę własnego chłopaka. Nie było to miłe pytanie. Tym bardziej, że miałam nadzieję, że mężczyzna zauważy coś dopiero za dwa miesiące.

Wstałam i oparłam się o kanapę.

- Za dużo ostatnimi czasy jadłam i tak mi się przytyło, bo...

- Bo?- dwudziestopięciolatek zadał kolejne pytanie.

- Jestem z tobą w ciąży...- odrzekłam cicho, a dla otuchy złapałam Blankę za rękę.

- Ale jak to możliwe?

- Jesteś tak głupi czy takiego udajesz? Było się zabezpieczać za każdym razem, wtedy nic by się takiego nie stało.

Mężczyzna gwałtownie się podniósł. W jego oczach można było zobaczyć strach, ale też złość. Czułam wybuch z jego strony.

- No nie! Kurwa tobie też powinno zależeć na tym, żebyśmy nie wpadli. Nie próbuj obwiniać tylko mnie, bo to jest też twoja wina! Nie chcę tego dziecka, bo się nie nadaje na ojca, temat uważam zakończony.

Zachowanie Jeremiego i te słowa bardzo mnie zaskoczyły. Mimo tylu lat związku nie znałam go z tej strony. A może nie chciałam go znać?

To, co powiedział bardzo mnie zraniło. Rozumiem może być zaskoczony tą całą sytuacją, ja też byłam... Ale nie wyklinałam całego świata.

Nie miałam zamiaru dłużej zostać w mieszkaniu, tym bardziej w obecności Jeremiego.

W mgnieniu oka opuściłam je i pobiegłam do naszego mieszkania, gdzie zaczęłam szybko pakować rzeczy. Chciałam uciec stąd jak najszybciej i jak najdalej.

Mimo wszystko nie wiedziałam czy ta ucieczka mi pomoże. Teraz, szczególnie teraz powinnam być przy Jeremim, ale nie mogłam. Nie umiałam.

Na zawsze/Dominik ŁupickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz