KAYLA POV
Dzisiaj wstałam o świcie. Słońce dopiero zaczynało majaczyć na horyzoncie, a ja nie miałam pojęcia co powinnam z sobą zrobić. Wstałam i ubrałam mój strój, w którym chodzę na co dzień i zajęłam się odpowiednio smokami. Skoro mam mieć dzisiaj jakiś test to mogą one również w tym uczestniczyć.
Miałam sporo czasu i z nudów zaczęłam polerować broń. Zawsze to zajęcie bardzo mnie uspokajało i pozwalało zapomnieć o świecie.
- Kayla?- usłyszałam głos na dźwięk, którego omal nie spadłam z krzesła.
- O co chodzi?
- Co tu robisz tak wcześnie?- zapytała, a ja odłożyłam broń.
- Poleruję broń, przepraszam jeśli cię obudziłam.
- Nic się nie stało, nie spałam.
- A o czym myślałaś?
- Skąd wiedziałaś, że o czymś myślałam?
- Przeczucie.- dosiadła się do stołu. Widziałam, że coś ją trapi.
- Powiesz w końcu co jest?
- Ale co ma być?
- Widzę, że coś leży ci na żołądku. Z doświadczenia wiem, że wyżalenie się daje większą ulgę niż tłumienie tego w sobie, a my mamy czas, jesteśmy same i jestem wyszkolonym słuchaczem. Także podsumowując ty mów, a ja posłucham i coś się wymyśli.
- No nie wiem.
- Po prostu wyrzuć to z siebie. Nie chcę tracić zaufanie, które i tak nie jest pewne, więc nikimu nie powiem. Spokojnie.
- Dobra. Podoba mi się pewien chłopak, przyjaźnię się z nim od dawna. Od dłuższego czasu czuję coś więcej niż przyjaźń, ale nie chcę niszczyć togo co już jest i boję się mu o tym powiedzieć.
- Jestem pewna, że ty również podobasz się Czkawce. Porozmawiaj z nim.
- Skąd wiesz, że mówię o Czkawce?
- Błagam, chyba nie o Smarku.- wybuchnęłyśmy gromkim śmiechem.
- No masz rację, ale ja na prawdę nie wiem czy to dobry pomysł.
- Jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz, ale również nie chcę cię zmuszać. A teraz to ja chcę coś wiedzieć.
- Tym razem to ja zamieniam się w słuch.
- Co tak dokładnie będzie na tym całym teście?
- Tak szczerze to nie wiem. Hedera też do nas dołączyła, ale nic takiego ją nie spotkało. Za to jestem pewna, że tobie pójdzie wspaniale.
- Dzięki.- zaśmiałam się serdecznie, ale spostrzegłam, że Astrid dalej coś gryzie.
- Hej, co jest. Jakaś przybita jesteś.
- Jeśli zdasz ten test pomyślnie, a zapewnić cię mogę, że wstawię się za tobą, zaczną budować ci chatę, a ja znowu będę mieszkać sama. Nie jestem pewna czy chcę zostać bez nikogo. Fajnie się z tobą mieszka, przywiązałam się.
- Myślałam, że sprawiam ci kłopot mieszkając tutaj. Tak szczerze to jesteś moją bratnią duszą i jeśli tego chcesz to bardzo chętnie tu zostanę.
- Nie sprawiasz mi żadnego kłopotu i chcę żebyś tu została, jeśli oczywiście chcesz.
- Jasne, że tak. Czyli postanowione, zostaję. A teraz wybacz, ale pójdą się już stawić, tylko jest jeden problem. Gdzie mam się stawić?
YOU ARE READING
Skrzydlaci Przyjaciele
FanfictionZobaczyłam na horyzoncie jakąś grupkę. Po chwili wiedziałam, że to oni. Musiałam ich poznać, poznać bohaterów. Jednak nie zostałam zbyt mile przyjęta... Fanfiction o bohaterach serialu Jeźdźcy Smoków: Na Końcu Świata i kimś nowym... Za okładkę, któr...