Rozdział 8

266 20 0
                                    

4 dni później

KAYLA POV

Od dwóch dni jesteśmy w drodze. Zatrzymujemy się na różnych i tam zazwyczaj nocujemy. Kierujemy się północ i poza archipelag. Skrzydło Peto jest w pełni do użytku. Aktualnie znajdujemy się na dość malowniczej wysepce. Teraz wiem, że kocham to życie. Spanie od gołym niebem, wiatr we włosach i wolność. Mamy teraz środek dnia i odpoczywamy, bo nigdy nie planujemy drogi, a wczoraj wyszło tak, że lecieliśmy przez pół nocy aż w końcu trafiliśmy na tę oto wysepkę. Smoki odpoczywają w cieniu, a ja leżę na trawie. To jest to czego zawsze mi brakowało. Moje zapasy już dawno się skończyły, więc przeszłam na dietę z pieczonych ryb i leśnych owoców, ale z tym ostatnim wolę uważać, bo nie chcę się otruć. Na tej wyspie mamy spędzić dzisiejszy dzień i całą noc, a jutro rano znowu polecimy szukać własnego miejsca.

RON POV

Wylecieliśmy na granice archipelagu. Jest tutaj dużo mniejszych i większych wysepek. Ja mam zamiar zadomowić się na jednej z nich. Mam stąd do Saari jakieś sześć, może siedem dni drogi. Violetti to miejsce również się podoba. Muszę zbudować chatkę dla siebie i mojej smoczycy, kuźnię, może arenę no i lecznicę i spichlerz. Mam zamiar pomagać smokom jeśli tylko znajdą się takie, które będą tego wymagały. Wyspa oferuje też znakomite miejsca do ćwiczenia, a mam zamiar podszkolić się w lataniu jak i w walce. Wyspę zdążyłem już zwiedzić, dlatego chcę również wykorzystać jaskinie, które ciągną się pod wyspą. Projekty budynków już mam teraz potrzebny mi jest materiał i dużo pracy. Przez ostatnie kilka dni zdarzało mi myśleć o ojcu. Ciekawe jak sobie radzi i jak zareagowali mieszkańcy na informację o kolejnej osobie, która opuściła rodzinną wyspę. Na razie nie mam czasu na rozmyślanie, muszę iść ścinać drewno do lasu, bo nigdy nie wybuduje mojej własnej osady jeśli dalej tak pójdzie.

KAYLA POV

Pomimo, że bardzo bym chciała nie mogę sobie pozwolić na całodniowe wylegiwanie się na trawie. Choć zajęcie jest bardzo przyjemne i nie miałabym nic przeciwko temu, żeby już nigdy się nie ruszać, muszę dbać o siebie i o swoje umiejętności. Na Saari byłam najlepszą z najlepszych i niejeden chłopak zazdrościł mi moich umiejętności we władaniu bronią, ale na innych wyspach może to wyglądać kompletnie inaczej, a moje umiejętności okażą się być znikome. Muszę umieć również bronic się przed dzikimi zwierzętami, jak i smokami. Lubię ćwiczyć, więc skaczę po lesie i atakuję kolejne drzewa w tym samym czasie moje smoki polują na kolację, bo czas płynie nieubłaganie. Ja zaraz będę zmuszona skończyć mój trening i nazbierać drewna na ognisko. Z drewnem nie miałam żadnego problemu, bo w lesie leży cała masa chrustu. Smoki znacznie szybciej jedzą swoją kolację niż ja, ale co się dziwić kiedy one pochłaniają ryby na surowo, a ja opiekam ją nad ogniskiem. Po kolacji zawsze zabieram Tulii na lot, a reszta smoków zostaje i pilnuje ogniska. To jedne z piękniejszych momentów w ciągu całego dnia. Lot pośród gwiazd. Tulii mnie w tedy odpręża, a to pomaga mi zasnąć. Dzisiaj nie było inaczej. Widoki z lotu ptaka zawsze zapierają dech, ale mnie urzekł widok nocnego nieba. Lot trwał jakieś pół godziny, ale dla mnie to prawdziwa wieczność. Niestety kiedyś trzeba się położyć spać, a jutro znowu będziemy szukać jakieś wyspy. Może zatrzymamy się na niej tylko na noc, a może na dłużej i to jest to co kocham. To, że nie wiem gdzie ani kiedy się zatrzymamy, czy kiedykolwiek się zatrzymamy i na jak długo się zatrzymamy. Wiem jedno, nie żałuje tego, że postanowiłam uciec tamtej nocy. To była jedna z lepszych decyzji w całym moim życiu. Teraz znowu leżę sobie na trawie i wpatruje się w gwiazdy. Ciekawe co działo się na Saari kiedy zorientowali się, że mnie nie ma. Może tęsknią za mną, a może już zapomnieli. Teraz nie ma co się tym przejmować pora iść spać.

RON POV

Skończyłem wycinać drzewa późnym wieczorem. Jestem padnięty, ale jutro będę mógł zacząć budować swój nowy dom. Strasznie się cieszę. Jeśli dobrze pójdzie to może już jutro nie będę zmuszony spać pod gołym niebem. Teraz pozostało zasnąć pod ciepłym skrzydłem Violetti, z którą straszliwie się związałem, ale zastanawia mnie jeszcze tylko czasem jak radzi sobie Kayla i czy czasem tęskni za Saari. Może nawet myśli o mnie. Jedno wiem na pewno, a mianowicie to, że ja nigdy o niej nie zapomnę.

AITI POV

Mam nadzieję, że moja Kayla jest bezpieczna i szczęśliwa. Smoki powinny ją dobrze chronić. Żałuję, że nie była szczęśliwa, bo to moja wina, ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ją zobaczyć, a teraz muszę wycierpieć i zrozumieć jak ona się czuła i jak ona cierpiała. Byłam okropną matką, a Kayla wspaniałą córką. Wiele razu przyniosła naszej rodzinie dobre imię, ale ja nie wiedziałam tego. Może gdybym wtedy przestała od niej wymagać i okazała trochę empatii byłaby teraz ze mną. Ale może tego potrzebowała, może tam znajdzie szczęście i miłość. Mam nadzieję. Bogowie miejcie ją w opiece.

Skrzydlaci PrzyjacieleWhere stories live. Discover now