[Rozdział 1]

303 15 28
                                    

Little Mix, Stormzy - Power


      Blask fleszy aparatów oślepił ją po raz kolejny, a hałas, wywołany tysiącem głosów, spowodował, że znów dotknęła swojej, pulsującej od bólu głowy. Miała chęć wstać i wyjść albo zamordować wszystkich tych, którzy byli odpowiedzialni za ten wielki chaos, lecz wiedziała, jakie ostre konsekwencje po wykonaniu takowych ruchów, mogły na nią czekać, więc na jej jasnej twarzy znowu pojawił się uśmiech w stronę reporterów.

      Imprezy charytatywne nie były wymarzoną bajką dziedziczki wielkiej firmy, mającej własne centra handlowe w całym kraju, ale jako przedstawiciel i jeden z udziałowców, nie mogła zrezygnować. Jeśli by to zrobiła, straciłaby inwestorów, a także w oczach pierwszego założyciela tej spółki, będącego jej dziadkiem oraz u ojca, który był dla niej wiecznym autorytetem.

      Posady prezesa nie mogła za nic w życiu stracić, tym bardziej z tak błahej dla niej sprawy, jak spotkanie inwestorów, którzy tylko udawali, że chcą ludziom pomóc, lecz robili to z istnej chciwości, jaką był rozgłos. Jej ojciec nauczył ją tej zagrywki takowych osób, będących tutaj obecnych, gdy na studiach popełniła kilka ważnych błędów, o jakich pamięta do tej pory.

      – Uczniowie liceum, którym państwo pomogliście, są tutaj – rozbrzmiał głos prowadzącego w głośnikach, sprowadzając ją na ziemię.

      Po chwili drzwi do ogromnej, ładnie udekorowanej sali zostały otwarte, a do pomieszczenia weszli nastolatkowie, ubrani w różne mundurki szkolne, ukazujące, do jakiej placówki należą. Sohyun na ten widok tylko westchnęła, przyglądając się tym dzieciom, wspominając lata, kiedy ona chodziła do szkoły średniej.

      – Chciałabym wrócić do tych czasów – rzekła do siebie szeptem, skupiając swój wzrok na grupce przyjaciół, rozmawiającej ze sobą przy bufecie.

      Zaraz jednak oderwała od nich spojrzenie, kiedy przed nią stanęła jedna z osób, której nie miała ochoty dziś widzieć na swoje oczy. Niewysoka brunetka, sztucznie uśmiechnięta w jej stronę, ubrana była w krwistoczerwoną sukienkę, która w opinii Kim nawet ładnie wyglądała na dziewczynie.

      – Śliczne ubranie, Sohyun – skomentowała, składając ręce na piersi, pokazując swoją pewność siebie.

      Na wypowiedziane słowa, na twarzy dziewczyny pojawił się ironiczny uśmiech, ukazujący, że była niezmiernie świadoma swojego, dzisiejszego wyglądu. Szykowała się do tego dnia, tak jak sala, w której wszyscy się znajdowali tego ciepłego popołudnia, ponieważ widziała o przybyciu córki prezesa Ok.

      – Ty za to wyglądasz tak, jak zawsze, panno Ok Jaemi – odparła, ukrywając swoją pierwszą myśl o wyglądzie, chcąc się trochę z nią podroczyć.

     Urażona wypowiedzią Kim, wygięła na czerwono pomalowane usta, następująco odchodząc od dziewczyny, będącej zadowolonej z takiego toku wydarzeń. Nie miała ochoty prowadzić niełączącej się rozmowy z zarozumiałą, a przy tym niewychowaną córką konkurencji, tylko dlatego, że posiadała pieniądze oraz bardzo dobre znajomości, między zgromadzonymi tutaj udziałowcami. Może i potrzebowała poparcia, ale nie chciała go brać od kogoś, tylko sama o niego zawalczyć, dzięki swoim zdolnościom.

     Głos tego samego mężczyzny znów rozbrzmiał po ogromnej sali, informując o grupowych zdjęciach na specjalnej ściance od sponsorów, którzy także byli obecni. Na ten komunikat wywróciła tylko swoimi oczami, pokazując swoje znudzenie i irytację całą tą sytuacją, jaka zaraz miała nastąpić, gdyż nie było to po raz pierwszy.

Boss LadyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz