[Rozdział 13]

50 4 3
                                    

Taylor Swift - Blank Space

      – To jest nie do pomyślenia, aby prezes Taeyang robił za modelkę!

      Zdenerwowany głos Kim Dongwooka, wujka Sohyun i ojca Jongupa, rozległ się po pomieszczeniu. Poniedziałkowe zebrania akcjonariuszy, które odbywały się raz na miesiąc w firmie, zawsze ukazywały u pięćdziesięcioletniego mężczyzny nieujarzmiony gniew przez brak nauki, że emocjami również trzeba się dzielić z otoczeniem, a nie je trzymać w sobie.

      – Nie mieliśmy wyboru, więc musieliśmy poradzić sobie jakoś inaczej – wytłumaczyła spokojnym tonem, mimo rosnącej wściekłości.

       – Naprawdę tak uważasz?! Przecież jest tyle agencji z modelkami, więc mogłaś kogoś zatrudnić na tę chwilę! – Wykrzyczał, atakując ją i dając kolejny argument innym obecnym na popełnienie błędu. – Od samego początku uważałem, że wybór ciebie na prezesa był wielkim błędem.

      Uśmiechnęła się na jego słowa, przypominając sobie dzień, w którym przejęła stanowisko. Trzy lata temu siedzieli w tych samych miejscach oraz głosowali. Dziesięciu akcjonariuszy bez niej i Jongupa; ośmiu za jej kandydaturą, a dwóch przeciwko. Tak więc, przy wielkim szczęściu, udało się, została prezesem.

      Lecz nie docenili wtedy jej umiejętności i lat przeznaczonych na naukę. Prawda była taka, że gdyby nie wielka pomyłka Jongupa, a przy tym zniszczenie swojego wizerunku, nigdy by nie zarządzała Taeyang. To on miał pierwszeństwo, jako męski dziedzic oraz urodzony kilka lat wcześniej.

      – Uważać możesz tak zawsze – odparła, podnosząc na niego spokojne spojrzenie, chcąc zdenerwować go jeszcze bardziej. – Ale to ja zostałam prezesem i to ja podejmuję decyzje, co jest dobrym wyjściem dla spółki. Gdyby nie pomysł pana Lee, nie zrobiono by żadnej sesji, a kampania nowej kolekcji wyszłaby z opóźnieniem.

      Gwałtownie podniosła się z miejsca, zaskakując zebranych i zaplotła ręce na piersi. Dumnie uniosła podbródek do góry, tak jak uczył ją ojciec przed przejęciem stanowiska, po czym wzięła głęboki wdech.

      Chciała zachować spokój, aby jej wypowiedź została dobrze odebrana przez akcjonariuszy. Wynikało to z tego, że aktualnie popierali oni argumenty mężczyzny, a ona musiała ich oświecić, iż będąc modelką, zrobiła dobry krok, który został doceniony przez opinię publiczną.

      – Dlatego też powinniśmy się cieszyć, że udało nam się uratować tę krytyczną sytuację. Jako kierownictwo Taeyang powinniśmy myśleć nie tylko o sobie, ale też o innych pracownikach, których mamy pod skrzydłami – kontynuowała pewnie wypowiedź. – Ponadto, społeczeństwo odebrało to działanie bardzo dobrze, więc chyba nie mamy o czym dyskutować, bo to oni wyznaczają dobre i złe kroki.

      Przejechała spojrzeniem po kiwających akcjonariuszach, którzy zgadzali się z jej słowami oraz siedzącego przy wejściu Jaebuma. Pozytywnie oszołomiony tym, co przed chwilą usłyszał, podniósł dłonie, ukazując kciuki ustawione do góry.

      Sohyun na ten gest, delikatnie się uśmiechnęła. Po raz pierwszy, od trzech lat doznała tego uczucia – wrażenia, że ktoś ją wspiera w firmie, mimo nazywania "lodowatą księżniczką" przez swoje chłodne podejście.

      Zadowolona, wróciła na miejsce. Złapała notatki, które każdy ze zgromadzonych posiadał i przełożyła na kolejną stronę.

       – Skoro zakończyliśmy ten temat i nie macie państwo nic do powiedzenia, przejdźmy do omówienia zysków z aukcji charytatywnej oraz delegacji niemieckiej. Potem zakończymy spotkanie – oznajmiła, odkładając papiery.

Boss LadyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz