BoA (보아) - Woman
Wściekłym wzrokiem wpatrywała się w swoje odbicie, widoczne na wiszącym naprzeciw niej lustrze. Niezadowolenie, które zaburzało jej myśli i ozdabiało jasną twarz dziewczyny, spowodowane było porannym telefonem. Dotyczył bowiem on niezwykle nowych informacji, gdyż często nie była proszona o powrót do miejsca, w jakim spędziła swoje ciężkie dzieciństwo.
Niemniej ona z całego swojego serca nie miała ochoty wracać do rodzinnej posiadłości i wina nie leżała po stronie ostatniego wydarzenia firmowego. Przyczyna, o której wiedziało tylko kilka osób, znajdowała się głęboko w jej psychice, przez co gardziła mieszkającymi w tamtym miejscu ludźmi. To właśnie oni stworzyli z niej maszynę zastępczą do zarabiania grubych pieniędzy na klanowy interes, zapominając o uczuciach, myślach i opiniach dziedziczki.
Uwielbiała być prezesem, temu nigdy nie zaprzeczyła. Miała wtedy władzę, której w spółce nikt nie mógł znieważyć. Miała pieniądze, które zawsze były potrzebne. Miała również autorytet, który siał postrach w ludziach, zajmujących się sprawami biznesowymi. Jednakże, gdy rodzina niszczyła ją od środka, zdała sobie sprawę, że została tylko rywalką nienawidzącego przez siebie młodego biznesmena, z jakim nadal konkuruje o tę wysoką posadę.
Kim Jongup, to on tym ukochanym dzieckiem familii, które otrzymywało sporo wsparcia od ludzi, ponieważ urodził się jedynym męskim dziedzicem Taeyang. Odkąd pamiętała, zawsze uznawano go za pana idealnego, dobrze radzącego sobie w biznesie. Do wszystkiego, co mu zlecano, podchodził profesjonalnie i ona widziała to na każdym kroku, jaki postawiła przed siebie.
– Sohyun, co cię dziś sprowadza w moje skromne progi? – Dobrze znany męski głos wyrwał ją z zamyślenia.
Pokierowała po lustrze złym spojrzeniem na krótko obciętego mężczyznę. To właśnie na niego, trzydziestopięcioletniego Parka czekała kilka cennych minut, ponieważ tylko on potrafił zdziałać arcydzieło w duecie z jej ciemnymi włosami.
– Twoja ładna pracownica powiedziała, że masz klientkę – rzekła, wstając z fotela, jaki do tej pory zajmowała. – Zapłacę trzy raz więcej od tamtej kobiety, jeśli teraz zajmiesz się uczesaniem moich włosów – dodała, ukazując na placach wskazaną przez siebie liczbę.
Zaskoczony Park nagłą ofertą, podniósł jedynie jedną brew, próbując zrozumieć, co dziewczynie siedzi w głowie. Wczorajszego poranka, gdy szykował ją na wielkie przyjęcie charytatywne, nic nie wspominała o kolejnej wizycie w tak krótkim czasie.
– Widzę, że humor nie dopisuje – skomentował zachowanie Kim, która już z powrotem siedziała na miejscu, gotowa do działania. – Coś się wydarzyło?
Westchnęła, słysząc takie pytanie, szukając przy tym odpowiednich słów. Chciała dobrze opisać nagraną przez wiekowego kamerdynera wiadomość na poczcie głosowej, która nadal była w jej głowie.
– Rodzinka wyjątkowo pragnie, abym stawiła się na obiadku – odparła, podkreślając ironicznie pierwsze słowo, gdy obserwowała zaczętą przez mężczyznę, pracę. – Dlatego też przyszłam do jedynego fryzjera w mieście, który potrafi cuda.
Kiwnął ze zrozumieniem głową, przypominając sobie pierwsze, a zarazem ostatnie spotkanie z matką Kim w jego salonie fryzjerskim. Nie było to miłe wspomnienie, do którego chciałby powracać przy herbacie z ciastami, więc skupił się na wykonywanym zadaniu jeszcze bardziej.
CZYTASZ
Boss Lady
RomanceKtoś mógłby powiedzieć, że bogata rodzina, życie w luksusie oraz idealne wykształcenie to wielkie szczęście. Cóż... Trudno się z tym nie zgodzić. Każdy człowiek chciałby dostać te trzy rzeczy jako dary przy narodzinach. Jednak ona jest innego zdania...