[Rozdział 5]

82 6 22
                                    

Andy Grammer - Don't Give Up On Me | Five Feet Apart

      – Pani Do Boyoung przyjechała i...

      Tylko tyle zdążyła wykrztusić z siebie recepcjonistka w stronę Sohyun i Jaebuma, zanim opuściła pomieszczenie, do którego wkroczyła już po chwili żona byłego prezesa. Kobieta na pierwszy rzut oka prezentowała im swą poważną minę, z jakiej nie bez przyczyny emanował chłód w ich stronę.

      – Mamo – rzekła dziewczyna, kiedy wstała z fotela, a następnie ruszyła w kierunku kobiety, gdyż wiedziała, że coś musiało się stać. – Co cię tu spro...

      Natychmiast urwała, gdy poczuła niespodziewane uderzenie dłonią, a zaraz po nim przeszywający policzek ból. Była oszołomiona na to brutalne zachowanie wobec niej przy pracowniku, lecz dzięki temu zdała sobie sprawę, w jakim celu kobieta odwiedziła firmę. Przyczyną musiał być pewien bardzo urażony mężczyzna, jakiego odrzuciła.

      – Jak śmiesz jeszcze pytać?! Upokorzyłaś Kwak Dohyuna! – Wykrzyczała, wbijając zabójcze spojrzenie w Sohyun, która dalej była tak samo zaskoczona jak stojący niedaleko nich sekretarz. – Chciałam dla ciebie dobrze, a ty tak po prostu zniszczyłaś moje starania!

      Te słowa potwierdziły u niej przypuszczenia, co do powodu, przez który kobieta zaszczyciła progi gabinetu prezesa. Od kilkunastu lat zdawała sobie sprawę, że jej obecność w tej rodzinie była tylko do chronienia posady oraz firmy, o którą wcześniej musiał dbać ktoś, kto tego chciał.

      Ona niemniej tego nie chciała. Pragnęła innego życia, które pozwoliłoby jej się również wykazać. Pragnęła bycia docenianą przez ludzi, którzy byli „rodziną". Również pragnęła, aby ktoś ją kochał, bez względu na wady, które miała. Niestety zamiast tych pragnień, dostała uczucie, jakie niszczyło ją od środka, a także wizerunek dziedziczki bez zahamowań.

      Sohyun odwróciła twarz do kobiety, poprawiając pasmo czarnych włosów. W ten sposób nie po raz pierwszy zakrywała czerwony ślad po spoliczkowaniu, którego doświadczała dość często pod dachem domu.

      – Omo, nie wiedziałaś o jego niekorzystnych sytuacjach i zachowaniu? Czy może brałaś pod uwagę tylko jego jakże szlachetne pochodzenie? – Zapytała, uśmiechając się ironicznie, kiedy skupiła na Boyoung spojrzenie. – Tylko diabeł mógł dać nauczkę takiemu potworowi, a ty wysłałaś go w mojej postaci – powiedziała, powiększając swój uśmiech oraz wzruszając ramionami.

      Boyoung zamarła po tych słowach. Przypomniała sobie przez tę dziewczynę pewną, zmarłą kobietę, która wyglądała i wypowiadała się identycznie jak Sohyun, a także wstręt, jaki poczuła, gdy została zmuszona, aby przyjąć pod dach jej dziecko, udając przed całym światem dwudziestu siedmiu lat dla niej matkę.

      – Jesteś taką samą wariatką jak twoja biologiczna matka – odparła obserwując zmiany w wyrazie twarzy dziewczyny. – Błędem było uznanie cię za własne dziecko oraz wybaczenie zdrady twojemu ojcu.

      Do po wypowiedzeniu tego, przeniosła wściekłe spojrzenie na jeszcze bardziej zszokowanego sekretarza, który próbował zrozumieć całą sytuację i ruszyła w stronę wyjścia. Po chwili w pomieszczeniu zostali w dwójkę wraz z panującą dookoła ciszą.

      Dziewczyna czuła, jakby dostała drugi raz od niej w policzek, lecz z większą siłą niż poprzedni. Nie spodziewała się w takim dniu jak ten, takich ostrych słów na temat jej prawdziwego pochodzenia, o którym w rodzinie Kimów od dwudziestu lat się nie wspominało.

Boss LadyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz