[Rozdział 16]

54 4 8
                                    

Sofia Carson - Love Is The Name

      Minęły trzy dni odkąd została zaatakowana na podziemnym parkingu. Minęły trzy dni odkąd pogodziła się z Jaebumem w szpitalnej sali. Minęły również trzy dni, a ona nie mogła od tego czasu nigdzie iść samotnie – zawsze towarzyszył jej sekretarz, który podążał za nią niczym cień.

      Oczywiście, nie ufała mu do końca. Po prostu nie potrafiła na nim polegać w stu procentach, gdyż cały czas miała wrażenie, iż on próbuje ukryć coś za wszelką cenę przed nią. Czuła, że nie mówi jej wszystkiego.

      Niemniej z drugiej strony wolała, aby to właśnie ten chłopak był z nią cały czas. Przy nim była beztroska, spokojna i bezpieczna. Z Jaebumem u boku nie musiała żyć w ciągłym strachu, że tajemniczy oprawca, którego policja nie może odnaleźć, znów ją zaatakuje w najmniej spodziewanym momencie.

      Dlatego też zgodziła się z początku na zaskakującą propozycję, którą jej przedstawił. Po pierwsze, miał ją przywozić z domu do firmy, a po skończonym dniu pracy odwozić z powrotem do mieszkania. Po drugie, musiała zainstalować w telefonie aplikację, jaka pokazywała gdzie i o której godzinie była. Natomiast po trzecie, w chwilach, gdy czuła się zagrożona, powinna od razu dzwonić do niego lub na numer alarmowy.

      Nie byłoby dla niej w tej całej sytuacji nic dziwnego, gdyby nie to, że czuła się strasznie ograniczona. Nie mogła wyjść samotnie z mieszkania, a co gorsza, pojechać gdzieś samochodem, nie uprzedzając Jaebuma.

       – Pani Kim – wyrwał ją z zamyślenia głos panny Hong. – Mamy problem.

      Zaskoczona słowami pracownicy podniosła szybko spojrzenie na również zszokowanego Jaebuma, który nagle oderwał się od papierkowej roboty.

      – Mów – odparła Sohyun, patrząc teraz na poważną recepcjonistkę.

      – Jedna z pracownic w centrum handlowym sądzi, że klientka VIP coś ukradła, ale jeszcze dokładnie nie wiemy, co to mogło być – wyrzuciła z siebie szybko. – Kierownik nie daje sobie rady, a kobieta chce rozmawiać z panią.

      Słysząc, jaki był problem, Sohyun ironicznie się uśmiechnęła. Nie wiedziała, czy te słowa uznać za tandetny żart, który nie wyszedł pannie Hong, czy może sytuację w stylu programów z ukrytą kamerą.

      – Jestem zajętą osobą – odezwała się po chwili ciszy. – Nie mogę schodzić do jednego klienta, bo tak sobie zażyczył. Nawet jeśli jest on naszym VIPem.

      – Moim zdaniem, powinnaś iść – nagle powiedział Jaebum, wstając z miejsca i podchodząc do jej biurka.

      Tymczasem obydwie kobiety skupiły swoje spojrzenia na nim. Sohyun, nie wiedziała, czy również żartował, a panna Hong dziękowała mu w duchu za wstawiennictwo.

      – Jeśli klientka naprawdę ukradła jakiś przedmiot, a pracownica sklepu ma rację, winny powinien zostać ukarany na oczach wszystkich ludzi – rzekł, poważnym tonem. – Powinnaś tam iść.

      Wiedział bardzo dobrze, co właśnie zrobił. Był przecież świadom, że jego szefowa uwielbia robić publicznie wielkie zamieszana. Przecież nie raz pisano o niej w gazetach na ten temat, a nawet sam w jednym uczestniczył – gdyby nie on i jeszcze pewien mężczyzna, nie byłoby żadnego testu na rozmowie rekrutacyjnej.

Boss LadyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz