❀ 2 ❀

62 6 0
                                    

▫ budzę się ze snu na jeziorze, do którego zostałem wrzucony. Wyciągnij moją rękę, by zakryć usta, ja spróbuję zakryć uczy ▫

•••••••\▪▫▪/•••••••

- Jeszcze raz mnie dotkniesz, odgryzę ci te chude łapy przy samych zębach..! - uniosłem głos, kiedy brat kolejny raz podnosił moją głowę i kręcił nią na wszystkie strony.

Chłopak prychnął i spojrzał za mnie. Jego oczy się powiększyły, a dłonie natychmiastowo opadły wzdłuż ciała.

- Chim.. - szepnął i odsunął ode mnie.

Podniosłem wzrok na Min'a i uśmiechnąłem się głupkowato.

- A to podobno on tutaj jest wariatem.. - usłyszałem przyciszony głos przyjaciela, na który po moich policzkach poleciały łzy, ale uśmiech nie zniknął, a wzrok nie zmienił swojego położenia.

Ciężkie metalowe drzwi zatrzasnęły się za młodszym, a ja wybuchnąłem głośnym, żałosnym rechotem.

•••••••\▪▫▪/•••••••

Spojrzałem za siebie, gdzie zobaczyłem jedynie ciemny samochód, a za jego szybą kuzyna. Uśmiechnąłem się do niego zacząłem stawiać kolejne kroki w stronę wysoko ustawionego rusztowania.

Usłyszałem dźwięk odpalania silnika, a po chwili pisk opon. Po moim policzku spłynęła łza, ale szybko ją starłem, aby nie spadła na materiał ciemnej bluzy.

- Jak bardzo jestem głupi, aby coś takiego zrobić, Jimin..? - zapytałem, wiedząc, że nie uzyskam żadnej odpowiedzi, z wyjątkiem szumu fal oraz świstu wiatru w swoich owalnych kolczykach.

Kiedy stałem już pod wieżą z rurek i lin odwróciłem się patrząc na przystań pochłoniętą w ciszy.

Zobaczyłem tam ciemną postać, która szła w moją stronę.

- On mnie widzi..? - szepnąłem do siebie, zaczynając wchodzić po drabinie na szczyt metalowej układanki.

W momencie kiedy stanąłem nad przepaścią i spojrzałem pod swoje stopy, zakręciło mi się w głowie, ale starałem się nie zwracać na to uwagi.

- Przepraszam, że zrobiłem jakikolwiek krok w twoją stronę, Jiminie.. Przepraszam za bycie okropnym bratem oraz synem.. Przepraszam za to, że jestem jaki jestem.. Mam nadzieję, że jeśli przeżyję moje ciało będzie przejęte przez V.. Nie chcę się już budzić, chcę być obok taty, aby móc go przytulić i przeprosić, za to czego nie zrobiłem ja..

Mówiłem te słowa stawiając ostatni krok na kawałku deski.

- Mam nadzieję, że o mnie zapomnicie.. - szepnąłem i odbiłem się od drewna, tym samym skacząc i spełniając jedno z marzeń mojego najlepszego przyjaciela.

Zawsze chciał zobaczyć jak to jest latać, ale nigdy nie chciał skończyć w ten sposób.. Przepraszam V..

- Taehyung! - usłyszałem znajomy głos i w tym momencie wpadłem do lodowatej wody.

Przepraszam Min Yoongi.

•••

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

•••

⏭ 20-03-2020r ⏮

𝙴𝙿𝙸𝙻𝙾𝙶𝚄𝙴 ❦ ᵖʲᵐ ♔︎ ᵏᵗʰOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz