▫ byłeś, lecz cię nie ma ▫
•••••••\▪▫▪/•••••••
Wstałem z brudnej ziemi i zacząłem powoli iść przed siebie.
Nie widziałem końca tej trasy.
Myślę, że to przez to, że aktualnie przebywałem na środku pola i nie widziałem nawet linii drzew przed sobą, która mogła świadczyć o lesie, bądź zagajniku.
- Ukrywałem to, mówię ci coś tylko po to, aby zostawić to pogrzebane. Nie mogę już dłużej wytrzymać.. - po moich policzkach popłynęło kilka łez.
Uniosłem głowę i zamarłem.
Nade mną unosiła się klatka, która powoli opadała aby móc mnie w sobie zamknąć.
•••••••\▪▫▪/•••••••
- To światło, ten blask. Zdemaskuj me grzechy. Tam, gdzie nie mogę zawrócić sączy się czerwona krew.. - wyszeptałem wciąż mając zamknięte oczy.
- Tae..? - usłyszałem cichy głos brata, na który uśmiechnąłem się i spojrzałem na niego.
- Przyśniły mi się słowa twojej piosenki..
Mówiąc te słowa patrzyłam w oczy brata, który zmarszczył brwi i przechylił delikatnie głowę.
- Ale ja nie pamiętam, żebym pisał coś z takimi słowami.. - mruknął opuszczając głowę, a ja westchnąłem opadając na jego kolana.
- Już zawsze będę brał leki.. Nie chcę żeby to się powtórzyło..
- Będę cię pilnował dzieciaku - powiedział, a ja się zaśmiałem.
- Jesteśmy w tym samym wieku, a ty mówisz do mnie dzieciaku?
- Oczywiście.. Kiedyś powiedziałem, że nigdy nie chciałem mieć bliźniaka.. Ale nie wspomniałem nic o młodszym bracie - uśmiechnął się i zaczął delikatnie przeczesywać moje, już lekko zielonkawe, włosy.
•••
⏭ 17-04-2020r ⏮
CZYTASZ
𝙴𝙿𝙸𝙻𝙾𝙶𝚄𝙴 ❦ ᵖʲᵐ ♔︎ ᵏᵗʰ
Fanfic☞︎︎︎ 𝓪 𝓫𝓪𝓻𝓮 𝓯𝓪𝓬𝓮 ☜︎︎︎ ☽︎ ✗✗✗✗✗✗ ♔︎ ✗✗✗✗✗✗ ☾︎ ⁑ 𝓼𝓽𝓪𝓻𝓽 : 2020-03-19 ⁑ ⁑ 𝓮𝓷𝓭 : 2020-05-13 ⁑