▫ zbudowałeś miłość, lecz ta miłość się rozpada, twój kawałeczek nieba znika w ciemności ▫
•••••••\▪▫▪/•••••••
- Jimin, czy ty wciąż coś do mnie-
- Tak, hyung.. - szepnął siedząc naprzeciw mnie, ze spuszczoną głową.
- Ohh.. - mruknąłem i zacząłem delikatnie skubać sobie skórki przy paznokciach.
- Japierdole dzieciaki, będziecie tak siedzieć i nic nie mówić, czy w końcu ty, Tae, powiesz mu o wszystkim? - odezwał się mój brat za co dostał i ode mnie i od Parka z pięści w ramię.
Zaśmiałem się cicho kiedy zdałem sobie sprawę z tego, że zrobiliśmy to samo i nie dostaliśmy za to trzy razy mocniej.
-Idę się przejść, a ty Tae pilnuj się - powiedział i wyszedł z mieszkania.
Spojrzałem na młodszego i uśmiechnąłem się szeroko, mrużąc przy tym nieznacznie oczy.
Usiadłem na kanapie i rozłożyłem ramiona, zamykając oczy oraz odchyliłem głowę, pozwalając aby opadła na zagłówek mebla.
- To.. co teraz będzie, hyung..? - usłyszałem cichy głos przed sobą, który pojawił się jakby znikąd.
- Najpierw powiem, że cię przepraszam za to, że pozwoliłem na to wszystko co się pomiędzy nami działo..
•••••••\▪▫▪/•••••••
Na miękkim materacu leżało dwoje dzieci w wieku dwóch lat.
Jeden z chłopców miał skórę, którą można było pomylić z kostką białej czekolady położonej na fioletowej chustce, natomiast jego brata możnaby położyć obok wyschniętego liścia klonu i nie byłoby pomiędzy nimi dużej różnicy.
Jednak pomimo wielu różnic, widocznych na pierwszy rzut oka, łączył ich hebanowy kolor włosów oraz to czego w przyszłości będą nienawidzić, równie mocno jak siebie.
Byli oni bliźniętami, które od swoich pierwszych chwil reagowały w bardzo podobny sposób na każdy bodziec skierowany w ich stronę.
Te same dzieci po kilku latach spędzonych razem zostały rozdzielone i gdyby nie jeden incydent nigdy zapewne nie wiedziałyby o swoim istnieniu.
Jeden z nich był chory, o czym nie mieli pojęcia ich rodzice oraz brat, który przez obłęd w oczach bliźniaka dowiedział się o tym jako pierwszy.
Oboje mieli nadzieję, że również jako ostatni.
•••••••\▪▫▪/•••••••
- Włącz głośniej, hyung..! - usłyszałem głos młodszego, na który uśmiechnąłem się do siebie i pilotem ustawiłem odpowiednią głośność radia.
Słysząc znajomą, a nawet ulubioną, piosenkę zacząłem cicho nucić jej słowa, a do mnie po chwili dołączył brat oraz Jimin, który stanął przede mną i zaczął nami delikatnie kołysać, jakby w rytm muzyki.
Uśmiechnąłem się do niego i złapałem za dłoń.
- Tęskniłem za tobą, hyung.. - szepnął i dość mocno wtulił w moje ramię.
Poczułem jak do moich oczu napływają łzy, a po chwili znajdują swoje ścieżki na moich policzkach.
- Jiminie.. - mruknąłem odsuwając się od młodszego i delikatnie go pocałowałem.
•••••••\▪▫▪/•••••••
- Listen to your heart when he's calling for you. Listen to your heart there's nothing else you can do. I don't know where you're going and I don't know why, but listen to your heart before you tell him goodbye..!~ - zaśpiewałem, gdy młodszy wciąż spał wtulony w mój bok.
Mruknął coś niewyraźnie i schował nos w mojej bluzie, na co się cicho zaśmiałem.
- Moje urocze bobo.. - westchnąłem zamykając oczy, pozwalając mojemu ciału się rozluźnić a umysłowi zasnąć.
•••
⏭ 13-05-2020r ⏮
CZYTASZ
𝙴𝙿𝙸𝙻𝙾𝙶𝚄𝙴 ❦ ᵖʲᵐ ♔︎ ᵏᵗʰ
Fanfiction☞︎︎︎ 𝓪 𝓫𝓪𝓻𝓮 𝓯𝓪𝓬𝓮 ☜︎︎︎ ☽︎ ✗✗✗✗✗✗ ♔︎ ✗✗✗✗✗✗ ☾︎ ⁑ 𝓼𝓽𝓪𝓻𝓽 : 2020-03-19 ⁑ ⁑ 𝓮𝓷𝓭 : 2020-05-13 ⁑