❀ 10 ❀

42 2 3
                                    

▫ ktoś weźmie magiczną różdżkę i jednym ruchem sprawi,że nasz domek z kart rozpadnie się

•••••••\▪▫▪/•••••••

- Czyli chcesz mi powiedzieć, że to naprawdę ty stałeś wtedy w bramie? - powiedział cicho blondyn, mając spuszczoną głowę. - Taehyung, dlaczego to zrobiłeś?!

- Nie chciałem abyś się z nami męczył.. - szepnąłem nie patrząc na chłopaka, lecz na swoje dłonie.

- Jak to nami? Z tego co wiem to ty jesteś-

- Taehyung ma zaburzenie dysocjacyjne tożsamości, Jimin - powiedział mój brat, za co miałem ochotę mu podziękować, tak jak za to, że mnie nie zostawił samego z Parkiem.

- Ma co..? - zmarszczył brwi i przeniósł wzrok na Yoongiego.

- Mam rozdwojenie jaźni.. Przez pewien okres czasu byłem zamknięty w psychiatryku, ale dzięki Yoongiemu jestem teraz tutaj.. Ja nie chciałem niczego upozorować.. To nie ja pisałem do ciebie, to nie ja byłem tym Taesiem którego poznałeś.. - mówiłem szeptem, tak jakbym miał zaraz zacząć płakać.

Czułem się w tej chwili jakby ktoś miał mi zaraz przebić gardło tępym prętem.. Albo nawet już ktoś to powoli robił.

- To nie jest do końca rozdwojenie jaźni.. - powiedział Min, który zaczął gładzić moje ramię.

- Chcecie mi powiedzieć, że całe dwa lata tęskniłem, płakałem, krzyczałem, a nawet kochałem inną osobę?

- Nie inną.. To cały czas byłem ja.. Tylko troszkę inna moja strona..

- Który z was był wtedy u mnie? - zapytał a moje oczy się powiękrzyły.

- J-ja nie pamiętam żebym przekroczył próg mieszkania, kiedy-

- To był V.. - westchnął starszy a ja od razu spojrzałem na niego z uniesionymi brwiami. - Pozwoliłem mu do ciebie pójść, bo wiedziałem, że cię nie skrzywdzi..

- Zaufałeś mi? - usłyszałem swój głos, w momencie kiedy miałem wypowiedzieć dokładnie te dwa słowa.

- Nie tobie, ale swojej własnej podświadomości..

- Jesteś głupi, Min - zaśmiałem się, ale szybko zasłoniłem swoje usta dłońmi.

Blondyn spojrzał na mnie i podniósł się szybko z kanapy, na której do tej pory siedział.

- Tae..? - zmarszczył brwi i ułożył dłoń na moim policzku.

- Byłeś taki niewinny w tym wszystkim, dzieciaku.. - powiedziałem patrząc w oczy chłopaka.

- Jimin idź do innego pokoju..

- Hyung, ale ja-

- Idź! - uniósł głos Min, a moje ciało poruszyło się.

Głowa podniosła się, a ręce wciąż były na moich ustach, które kształtem przypominały rogalika.

- V odpuść.. - warknął Yoon w moją stronę, a ja sam się delikatnie przestraszyłem.

Nie znosiłem, kiedy podnosił głos..

- On sam mi się poddaje, to nie ja teraz przejmuję kontrolę.. to on ją traci - mówił, a ja zacząłem płakać.

Moje ciało opadło na podłogę zanosząc się głośnym płaczem. Zacząłem się trząść i jeszcze głośniej płakać.

- Taeś.. - starszy przykucnął obok mnie i złapał mocno za ramiona. - Uspokój się, V..

- Kiedy to nie ja! - krzyknął za co dostałem w policzek.

Bolało.

- Nie waż się nas dotykać.. - warknąłem na brata, który chyba w tym momencie stracił wszelkie hamulce.

- Stawiasz mi się? - usłyszałem niski głos, który o dziwo należał do mnie.

Ale to nie był V.. Ja również..

•••

⏭ 15-04-2020r ⏮

𝙴𝙿𝙸𝙻𝙾𝙶𝚄𝙴 ❦ ᵖʲᵐ ♔︎ ᵏᵗʰOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz