▫ ktoś weźmie magiczną różdżkę i jednym ruchem sprawi,że nasz domek z kart rozpadnie się ▫
•••••••\▪▫▪/•••••••
- Czyli chcesz mi powiedzieć, że to naprawdę ty stałeś wtedy w bramie? - powiedział cicho blondyn, mając spuszczoną głowę. - Taehyung, dlaczego to zrobiłeś?!
- Nie chciałem abyś się z nami męczył.. - szepnąłem nie patrząc na chłopaka, lecz na swoje dłonie.
- Jak to nami? Z tego co wiem to ty jesteś-
- Taehyung ma zaburzenie dysocjacyjne tożsamości, Jimin - powiedział mój brat, za co miałem ochotę mu podziękować, tak jak za to, że mnie nie zostawił samego z Parkiem.
- Ma co..? - zmarszczył brwi i przeniósł wzrok na Yoongiego.
- Mam rozdwojenie jaźni.. Przez pewien okres czasu byłem zamknięty w psychiatryku, ale dzięki Yoongiemu jestem teraz tutaj.. Ja nie chciałem niczego upozorować.. To nie ja pisałem do ciebie, to nie ja byłem tym Taesiem którego poznałeś.. - mówiłem szeptem, tak jakbym miał zaraz zacząć płakać.
Czułem się w tej chwili jakby ktoś miał mi zaraz przebić gardło tępym prętem.. Albo nawet już ktoś to powoli robił.
- To nie jest do końca rozdwojenie jaźni.. - powiedział Min, który zaczął gładzić moje ramię.
- Chcecie mi powiedzieć, że całe dwa lata tęskniłem, płakałem, krzyczałem, a nawet kochałem inną osobę?
- Nie inną.. To cały czas byłem ja.. Tylko troszkę inna moja strona..
- Który z was był wtedy u mnie? - zapytał a moje oczy się powiękrzyły.
- J-ja nie pamiętam żebym przekroczył próg mieszkania, kiedy-
- To był V.. - westchnął starszy a ja od razu spojrzałem na niego z uniesionymi brwiami. - Pozwoliłem mu do ciebie pójść, bo wiedziałem, że cię nie skrzywdzi..
- Zaufałeś mi? - usłyszałem swój głos, w momencie kiedy miałem wypowiedzieć dokładnie te dwa słowa.
- Nie tobie, ale swojej własnej podświadomości..
- Jesteś głupi, Min - zaśmiałem się, ale szybko zasłoniłem swoje usta dłońmi.
Blondyn spojrzał na mnie i podniósł się szybko z kanapy, na której do tej pory siedział.
- Tae..? - zmarszczył brwi i ułożył dłoń na moim policzku.
- Byłeś taki niewinny w tym wszystkim, dzieciaku.. - powiedziałem patrząc w oczy chłopaka.
- Jimin idź do innego pokoju..
- Hyung, ale ja-
- Idź! - uniósł głos Min, a moje ciało poruszyło się.
Głowa podniosła się, a ręce wciąż były na moich ustach, które kształtem przypominały rogalika.
- V odpuść.. - warknął Yoon w moją stronę, a ja sam się delikatnie przestraszyłem.
Nie znosiłem, kiedy podnosił głos..
- On sam mi się poddaje, to nie ja teraz przejmuję kontrolę.. to on ją traci - mówił, a ja zacząłem płakać.
Moje ciało opadło na podłogę zanosząc się głośnym płaczem. Zacząłem się trząść i jeszcze głośniej płakać.
- Taeś.. - starszy przykucnął obok mnie i złapał mocno za ramiona. - Uspokój się, V..
- Kiedy to nie ja! - krzyknął za co dostałem w policzek.
Bolało.
- Nie waż się nas dotykać.. - warknąłem na brata, który chyba w tym momencie stracił wszelkie hamulce.
- Stawiasz mi się? - usłyszałem niski głos, który o dziwo należał do mnie.
Ale to nie był V.. Ja również..
•••
⏭ 15-04-2020r ⏮
CZYTASZ
𝙴𝙿𝙸𝙻𝙾𝙶𝚄𝙴 ❦ ᵖʲᵐ ♔︎ ᵏᵗʰ
Fiksi Penggemar☞︎︎︎ 𝓪 𝓫𝓪𝓻𝓮 𝓯𝓪𝓬𝓮 ☜︎︎︎ ☽︎ ✗✗✗✗✗✗ ♔︎ ✗✗✗✗✗✗ ☾︎ ⁑ 𝓼𝓽𝓪𝓻𝓽 : 2020-03-19 ⁑ ⁑ 𝓮𝓷𝓭 : 2020-05-13 ⁑