''Dzięki przyjaźni staję się spokojniejszy, dzięki spokojowi bardziej przyjazny.''
- Jan Kochanowski
– Boże! W końcu skończyły się te zjebane lekcje – odparł Natt, wymachując zwycięsko rękoma na wszystkie strony. Staliśmy na parkingu paląc papierosy. Pieprzone uzależnienie. Popatrzyłam na niego pobłażliwie i wypuściłam dym z ust. Dzisiaj był długo wyczekiwany piątek. Impreza miała zacząć się koło godziny dwudziestej. Zapowiadała się ciekawa noc.
– Też nienawidzę tego piątku...
– To co dzisiaj zaszalejemy! – rzekła wesoło Kira.
– Wiecie co? Was to nie trzeba jakoś specjalnie namawiać. Świętowalibyście nawet otwarcie Starsbucksa.
– Mia nie udawaj abstynentki - stwierdziła wesoło Kira.
Po dłużej chwili rozmawiania o imprezie i szkole pojawił się mój brat. Po przywitaniu się z Nathanem i Kirą poprosił mnie na bok, co mocno mnie zdziwiło.
– Słuchaj, mam do ciebie małą prośbę.
– Nie - odparłam z wrednym uśmiechem.
– Muszę gdzieś pojechać, więc nie mogę być dzisiaj twoim szoferem.
– No nie! Nie mam czym wrócić dobrze wiesz... – odparłam wściekła.
– Są autobusy... Albo na nogach może, w końcu zrzucisz te parę dodatkowych kilogramów.
Spojrzałam na niego takim wzrokiem, który mówił: ''Jeszcze słowo, a twoja głowa będzie pływać w słoiku, robiąc mi za dekoracje w pokoju''. Na co ten kretyn się zaśmiał! Bezczelny łajdak!
– Gdzie niby musisz jechać? – spytałam patrząc na niego podejrzliwie.
– Do Olivii. Poćwiczę z nią biologie – odparł cwanie Chip, poruszając dziwnie brwiami.
– Chyba dogłębnie i zaawansowanie!
– To już nie twoja sprawa – uśmiechnął się i ruszył do swojego czarnego BMW.
– Dziwkarz! – krzyknęłam za nim.
Wściekła ruszyłam do przyjaciół, którzy wesoło o czymś rozmawiali, ale widząc moją minę zrobili krok do tyłu.
– Co się stało? – spytała Kira patrząc się w moją stronę.
– Moja darmowa podwózka uciekła do tego glonojada – odparłam zła.
– W sumie to możemy jechać do mnie. Weźmiesz swoje ciuchy i się u mnie wyszykujemy – powiedziała Kira.
– Może być.
– To co spotkamy się na miejscu? Pojadę szybciej pomóc Ericowi to ogarnąć – odparł Natt.
Kiwnęliśmy głowami i ruszyłam z Kirą do jej auta. Gdy usiadłam, włączyłam radio i znalazłam naszą ulubioną piosenkę Princesses Don't Cry Avivy. Po upływie dwudziestu minut byliśmy u mnie pod domem.
– Zaczekasz? Czy idziesz ze mną?
– Zaczekam – odpowiedziała.
Ruszyłam do domu i od razu poszłam do pokoju. Chwyciłam swoją torebkę z moimi ciuchami, które przyszykowałam na dzisiaj. Przed imprezami, urodzinami i innymi świętami zawsze staram się przygotować wcześniej, żeby później nie biegać po całym domu i szukać ciuchów.
![](https://img.wattpad.com/cover/198176160-288-k518572.jpg)
CZYTASZ
Moja ciemność
RomanceGdy mówił, że piekło nas pochłonie myślałam ,że żartował. Gdybym wtedy go tylko posłuchała... Gdybym tylko wiedziała, że idąc z moimi przyjaciółmi na tą cholerną imprezę wpadnę w oko samemu diabłu, siedziałabym w domu oglądając serial na Netflixie...