6. Nigdzie się nie wybieram...

1.9K 123 45
                                    

Do Halloween został tydzień. Już miesiąc temu przed tą imprezą, w szkole porozwieszane były wszędzie plakaty informujące o godzinie i miejscu spotkania. Zabawa miała odbyć się w sali gimnastycznej, która była dość spora. Początek imprezy zaczynał się o godzinie dwudziestej. Pewnie duża ilość uczniów będzie''zwiedzać'' też inne sale, albo boisko. W szkole panował tylko ten temat. Choć w pierwszym tygodniu była jeszcze jedna plotka, która dotarła też i do moich uszu, a mianowicie to , że ten pustak Olivia przespała się z Travisem. Nie powiem, wkurzyłam się strasznie. Zwłaszcza, że chciał mnie pocałować w ''Toxic''. Bezczelny dupek! No i właśnie tam ''wyrwał'' tę żmiję.

- W co się przebieracie na Halloween? - spytał Nathan.

- Boże! Jeszcze ty?! - odparłam wściekła.

Siedzieliśmy w szkole, a dokładnie w stołówce. Kira obok mnie bawiła się sałatką, a Nathan jadł swojego burgera, który nie przypominał owe jedzenie.

- Ja chce się przebrać w aniołka – oznajmiła Kira.

- Nieźle! Rudowłosy anioł! - odparł szatyn.

- To ja przebiorę się za diabła – uśmiechnęłam się sztucznie.

Nie miałam pomysłu w co mam się tak na prawdę przebrać, ale Kira podsunęła mi pomysł. Choć to ona bardziej pasowała do roli diabła, a ja do aniołka, ale to tylko głupie przebranie, więc można zaszaleć.

- A ty w co się przebierasz? - spytałam chłopaka.

- Ja będę policjantem! Super seksownym policjantem tak dla ścisłości, więc uważajcie, bo mogę was zakłóć.

- Taa... Ty nie umiesz się nawet kajdankami obsługiwać – odpowiedziałam mu, jedząc swoje frytki.

- Ty za to możesz skuć swojego faceta, może będzie bardziej wierniejszy – rzekł Nathan.

- Kogo ty masz namyśli? - powiedziałam, mierząc go wściekłym spojrzeniem.

- Zaczyna się na T kończy na RAVIS – powiedział ze śmiechem.

- Ha ha... Bardzo śmieszne. Ubaw po pachy – opowiedziałam mu, rzucając w jego włosy tłustą frytką.

- Czemu właściwie, wtedy uciekłaś z baru ? - spytała Kira, patrząc na mnie swoimi zielonymi oczami. Nathan w tym czasie rzucał we mnie morderczym spojrzeniem. To pewnie za tą frytkę, rozpaćkała się w jego włosach. Ohyda. 

-  Musiałam – szepnęłam.

Od tego czasu minęły jakoś trzy tygodnie, a może więcej. Nie widziałam później nigdzie chłopaka. Z czego się cieszyłam. Strasznie mącił mi w głowie. Pierw był wrednym dupkiem, którego chciałam rzucić pod nadjeżdżającą ciężarówkę, a później chciał ze mną tańczyć. Jeszcze ten pocałunek. Myślałam, że moje serce samo rozetnie sobie klatkę piersiową i ucieknie na Bahamy.

Cholera... Nawet nie wiem, dlaczego tak bardzo chciał to zrobić. Byłam zwykłą dziewczyną, a go prawie każdy kojarzył. Byłam nikim, a on był kimś. Więc, dlaczego ja? To pytanie zadawałam sobie do tego czasu. Wtedy jak mnie pociągnął za rękę, poczułam pieprzony skurcz brzucha. Niemożliwe... Nie znam go w ogóle. Muszę po prostu o tym zapomnieć. To zwykły pieprzony drań z przerośniętym ego. 

- Co to znaczy''musiałam''? - spytała Kira, robiąc cudzysłów w powietrzu.

Nie mówiłam nikomu dlaczego, wtedy tak szybko zwiałam. Bałam się, że jak powiem to na głos to, wtedy stanie się to prawdziwe, a ja wolałam trzymać to w sobie. Choć sama już nie wiedziałam, czy dobrze robię. Strasznie mnie to męczyło i powoli dusiłam się z tym.

Moja ciemnośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz