Szłam z Kirą, Nathanem i Chrisem do auta. W głowie miałam jeszcze mętlik. Co ja wyprawiam do cholery? Wina była wymalowana na mojej twarzy. Nieźle dałam się ponieść i muszę przystopować. Travis nie wygląda na chłopaka, który chce mieć dziewczynę, a ja nie chciałam, by mnie zranił.
- Ziemia do Mii - rzekła w moją stronę Kira.
- Co? Coś mówiłaś? - spytałam ją.
- Tak. Pytałam, co sądzisz o walce.
- Nie mam zdania. Nie rozumiem, dlaczego daje obić sobie twarz.
- Kiedyś spotykał się z dziewczyną. Nazywała się Emily - tłumaczył Chip, który dołączył się do rozmowy - Ona go zostawiła, a walki go uspokajały.
- Nie wiecie, co się stało z dziewczyną? Czemu w ogóle odeszła? - spytałam mojego brata.
Byłam zaciekawiona tym, gdzie mogła się podziewać. Ciekawiło mnie też, powód ich rozstania.
- Niestety. Nic nie wiadomo. Pewnie wiedzą o tym, tylko Rox, Owen i Joel. Jeżeli ktoś pytał się Travisa o to wprost, to dostawał wpierdol. Więc wiesz... Drażliwy temat - wzruszył ramionami.
- Rozumiem.
Usiadłam z tyłu razem z Chipem. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Ciągnęło mnie coś do tego dupka, ale wiedziałam, że to jest złe. Nie mogłam dopuścić do tego, by między nami powstało jakieś uczucie. Ale, czy już tak się nie stało? Muszę się od tego odizolować. Zapomnieć, wymazać z pamięci. Pozostawić, tak jak jest. Od dzisiaj Travis dla mnie nie istnieje. Postanowione... Mam tylko nadzieję, że uda mi się ten plan...
***
Dzięki Bogu mama nie czekała na nas. Już dawno było po wyznaczonym czasie i dochodziła właśnie pierwsza w nocy. Odkąd tato nas zostawił, moja rodzicielka musiała zażywać tabletki na sen. Wcześniej potrafiła nie spać całą noc, myśląc dlaczego tak zrobił i co mu u nas brakowało. Rzuciła się w wir pracy. Ruszyłam do swojego pokoju, ale coś nie dawało mi spokoju.
- Chris?
- Tak?
- Skąd o tym wszystkim wiedziałeś? O Mort, walkach, o samym Travisie?
- Jak zobaczyłem, że z kimś gadasz na imprezie u Erica, poszedłem się go spytać. Powiedział mi z kim, a później sam wybiegł, by cię od niego odciągnąć - odparł, wzruszając ramionami.
- Dziękuje. Wpakowałam się w niezłe kłopoty - szepnęłam.
- Słuchaj siostrzyczko. Możemy się kłócić, o tą cholerną łazienkę, ale obiecałem sobie, że nikt więcej nie złamie ci serca. Jeśli jednak ktoś to zrobi, ja połamię mu wszystkie kości.
Wzruszyłam się na te słowa. Chip był zawsze typem twardziela. Przejął wszystkie obowiązki, gdy zostawił nas ojciec. Odprowadzał mnie do szkoły, nauczył się pleść dla mnie warkocze, robił mi śniadanie. Ja nie mogłam wtedy normalnie funkcjonować. Brakowało mi ojca, a nasza mama miała, wtedy roztrzaskane serce. Rok zajęło jej, by się pozbierać. W końcu z moim tatem była około dziesięciu lat. Znali się już w szkole. Zawsze powtarzała, że kochała się w nim, odkąd skończyła szesnaście lat.
- Myślisz, że dlaczego w szkole każdy chłopak, trzyma się od ciebie z daleka? Możesz być na mnie zła, ale nie pozwolę, by stała ci się krzywda. A teraz chodź tu. Tylko nie mów nikomu. - odparł, po czym rozłożył dla mnie ręce, bym mogła się do niego wtulić.
Tak też zrobiłam. Praktycznie biegiem ruszyłam w jego stronę, choć dzieliło nas parę kroków. Przytuliłam się do niego, a z moich oczu wypłynęło więcej łez. Poczułam się bezpiecznie. Jego serce biło wraz z moim. Były ze sobą połączone.
CZYTASZ
Moja ciemność
Storie d'amoreGdy mówił, że piekło nas pochłonie myślałam ,że żartował. Gdybym wtedy go tylko posłuchała... Gdybym tylko wiedziała, że idąc z moimi przyjaciółmi na tą cholerną imprezę wpadnę w oko samemu diabłu, siedziałabym w domu oglądając serial na Netflixie...