Próba

14 2 0
                                    

08.23 wyszliśmy z pociągu i zmierzaliśmy w stronę budynku. Wchodziliśmy w las drzew w większości liściastych, ale były też iglaste... Spojrzałam w stronę domu, kiedy przed moimi oczami przeleciał żółty motyl.

- Kurwa! Co tu się dzieje?!
- Co się stało słońce? - spytał Mateusz.
- Zobaczyłam znowu żółtego motyla!
- Widziałem je wczoraj...
- Od soboty dzieje się coś dziwnego!
- Też mam takie wrażenie...
- Mati...
- Tak?
- Jak w sobotę nocowaliśmy tutaj, to w nocy...
- Czekaj?! Co się działo w nocy?!
- Właśnie zamierzam ci powiedzieć!
- Dobrze... Mów...
- W nocy obudziły mnie dziwne hałasy, które dochodziły z zewnątrz i ujrzałam ciemną postać, poszłam za nią, na początku kopała dół, a później zaprowadziła mnie do bunkru, weszłam do środka...
- Czekaj! Czekaj! Bunkru?!
- Tak!
- Byłem tam!
- Kiedy?
- Kiedy byłaś po pizzę... Zaprowadziły mnie tam żółte motyle.
- Widziałam jednego jak wracałam, przez okno.
- A może to jakieś znaki?
- Czego niby?
- Nie wiem, ale to nie może być przypadek!
- Załóżmy, że nie, ale nic z tym nie zrobimy!
- Dobra, chodźmy na próbę... Nie mogę się już doczekać!
- Ja też!

Weszliśmy do budynku, głośnik już na nas czekał, włączyliśmy muzykę Eva Simons ft. Konshens - Policeman i zaczęliśmy choreografię... Pierwszy krok ,,Steve Martin", który polegał na zrobieniu trzech kroków do przodu, krzyżując przy tym ręce dwa razy do środka na pierwszym i trzecim kroku, a na trzecim zrobić obrót o 180 stopni, zrobiliśmy go dwa razy. Mateusz robił je w przeciwną stronę niż ja. Następne były 4 kroki tak zwanego ,,Running Man", który robiliśmy do przodu, przesuwając się tak, żeby być obok siebie, ale robiliśmy nadal po przeciwnej stronie, kiedy już się spotkaliśmy, zrobiliśmy 3 razy ,,Criss Cross", jak skrzyżowaliśmy nogi za trzecim razem, zrobiliśmy obrót, Mateusz dwa, żeby być ramię w ramię ze mną i tańczyć dalej tak, żeby wyglądało jakby znajdowało się pomiędzy nami lustro. Po tym zrobiliśmy zniżenie w dół ciała, to znaczy zrobić głębszy przysiad, żeby tyłkiem dotknąć pięt, po czym wstaliśmy i zrobiliśmy 3 razy krok z Shuffle, nie pamiętałam jego nazwy... Polegał on na postawieniu dwóch stóp, mając palce na zewnątrz, ale jedna stopa była blisko piętą przy palcach drugiej i podczas uniesienia tej stopy, która była dalej, druga zmieniała kierunek tak, żeby palce były w wewnątrz, a później się wracało do punktu początkowego i zrobiliśmy tak z trzy razy do przodu. Kolejnym krokiem był ,,Side Step", którego zrobiliśmy dwa razy w prawo. Ósmym krokiem był ,,Shamrock", krok z hip - hopu, w choreografii miały być dwa, ale żeby zgrać to z muzyką, zrobiliśmy trzy. On mi nie wychodził dobrze i ćwiczyliśmy nad nim, tak długo aż mi wychodziło. Po pewnym czasie zrobiliśmy sobie przerwę, żeby się napić i odsapnąć, w końcu uczyliśmy się każdego kroku do perfekcji.

- Dobrze ci poszło moja droga!
- Tobie również!
- Ciągle w mojej głowie widnieje obraz tego białowłosego chłopaka...
- Był dziwny i to bardzo... Widziałam jego wzrok... Był przerażający...
- Taak? Jaki miał?
- Tak jakby chciał mnie zabić... Albo po prostu ma taki wyraz twarzy...
- Możliwe... W ogóle jestem zły na ciebie!
- Dlaczego? - spytałam.
- Ojj już nie udawaj... Dobrze wiesz, że chodzi mi o tą sytuację, że błąkałaś się po lesie w środku nocy! Sama!
- Kochanieee... Nie przesadzaj! Nic mi nie jest!
- Ale mogło być! Nie możesz się wybierać sama w nocy, bo się boję o ciebie!
- No dobrze, przepraszam!
- Żeby mi się to nie powtórzyło!
- Dobrze... - powiedziałam i go przytuliłam.

Czułam jego oddech, był niespokojny. Mateusz miał tak, że jak się denerwował to się cały trząsł. Wiedziałam, że tulenie go uspokajało, w sumie to tak jak i mnie.

- Mati... Wiem, że się martwisz...
- ...
- Przepraszam, spokojnie już.
- Dobrze... - powiedział spokojnym głosem.
- Idziemy się przewietrzyć?
- Przydałoby się.

Taniec ŻyciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz