8.Antonio

263 12 1
                                    


-Masz coś do niego?-złapałem chłopaka za ramie, a on wzdrygnął się widząc mnie, Gilberta i Francisa.
-Tak bo takie cioty jak wy nie powinny istnieć!-odwrócił się do mnie i wtedy Lovi uciekł.
Musiałem go przestraszyć, przecież nigdy nie widział tak jakby starego mnie.Był wtedy w gimnazjum, a jak przyszedł do liceum zmieniłem się.
Zaciągnęłem go do bocznego korytarza.
Zabije gnoja, przecież on jest chyba w 1 liceum...
-Spokojnie Antek my my też mamy z nim rachunki-oboje byli źli i to gorzej niż ja-Nie masz już co robić?Arthura będziesz mi zastraszać!?Jeszcze czego!?
Gilbert złapał go za kołnież mundurka i podniósł do góry.
-A Matthew?Co on ci do cholery zrobił?-puścil go przez co chłopak upadł na podłogę.
-Co oni wszyscy ci niby zrobili!?-przycisnęłem go nogą do podłogi-Odwal się od nich bo jak nie to spotkamy się i nie będziemy już tacy delikatni jak teraz.
Zostawiliśmy go i zadzwonił dzwonek.
Jednak zamiast na lekcje poszłam do łazienki w której często przesiadywał Lovi.
-Lovi?-zapytałem i zobaczyłem mojego pomidorka stojącego z telefonem w ręce.
-Widziłeś to co dodała Eliza?-pokazał mi stronę na Facebooku Elizy,Kiku i Gilberta...
Był tam post zatytułowany "SpaMano się spełniło!" i nasze dwa zdjęcia jedno to które zrobił nam Gilbert, a drugie gdy całujemy się kilka minut przed dojściem do szkoły.
-Ech...Czyli po lekcji muszę zajść do Elizy...A teraz idziemy na lekcje!

Po lekcji jak obiecałem, tak zrobiłem.
-Eliza!-Podbiegłem do niej sam bo Lovi rozmawaiał z tym anglikiem.Arthurem?Chyba tak...
-Tak Antonio?-odwróciła się do mnie z uśmiechem wymalowanym na twarzy
-Prosze usuń te zdjęcia-zaczęłem grzecznie z uśmiechem, ale tak naprawdę gotowlame się od środka.
-Oj Tonio, Tonio...-Uśmiechneła się, a po chwili mnie przytuliła.Nawet nie odwzajemniłem uścisku.
-Zostaw go Eliza, Tosiek jest ze mną-zza moich pleców wyłonił się Loviś
-No właśnie dla tego nie moge ich usunąć, a po za tym Gilbert i Kiku się na to nie zgodzą-odparała szczęśliwa-Wy tak do siebie pasujecie!A dzięki Gilbertowi mam jeszcze jedno takie zdjęcie aleee nie wiem czy odpowiednie jest je publikować...-pokazała mi i Lovino zdjęcie.Leżymy na łóżku znaczy ja podtrzymuje się na łóżku rękami nad Lovim i go całuje, on jest bez koszulki, a ja jestem w samych bokserkach.
-Oddawaj telefon!-Loviemu chyba coś pękło zawsze był miły dla płci przeciwnej...
Wyrwał jej telefon i szybko usunął wszystkie możliwe kopie zdjęcia.
-Jesteś okropny Lovino...-Powiedziała załamana Eliza
-Eli-węgierka odeszła i ruszyła do Belli, ta jednak coś jej powiedziała i Eliza poszła.
-Co się stało Bella?-Zapytałem jek zwykle uśmiechnięty.
-Wiesz co jest ten chłopak w szkole który prześladuje niektórych?-Belgijke chyba też dopadł...
-No tak...Dzisiaj zają się też Lovim-Bella nie była zdziwiona każdy w tej szkole plotkował o tym że jesteśmy razem...A teraz po tych zdjęciach, Lovino będzie jeszcze bardziej wściekły...
Lovino przytulił ją na znak że nie jest sama i dla pocieszenia.
-A mógłbyś mi z nim pomóc, nie powiem o tym Elizie bo nie przeżyje.
Trochę mi się zrobiło smutno, Lovi mnie nie przytula ani w ogóle nie jest dla mnie miły...

Jeszcze tego samego dnia po szkole "spotkaliśmy" się z tym chłopakiem.
Ledwo powstrzymywałem siebie i chłopaków, ale jakoś daliśmy radę mu nic poważnego zrobić.
Gilbert miał ojca policjanta więc wie jak uderzyć bez siniaków.Nauczył nas tego, dzięki temu nie będzie dowodów.
Gdy wróciliśmy do domu mieliśmy jeszcze z dwie godziny do 16 więc zajełem się Lovino o jego hiszpańskim, jednak trwało to tylko pół godziny.Jednka mój pomidorek poprawił się z nauką.
-Co Ci znowu?-zapytał Lovi gdy zaczęłem robić obiad
-Nie nic-odpowiedziałem szybko i zaczęłem szykować makaron do obiadu
-A ja jestem baletnicą-zaśmiał się pod nosem.
-Lovi to by było bardzo trudne, ale masz ładna figurę do tego.
-Nie czaruj idioto, co ci?
-Martwisz się o mnie?-zapytałem, a uśmiech sam się pojawił
-Ta-to znaczy nie!A po za tym ja pierwszy zadałem pytanie!-Lovi się cały zaczerwienił!Mój pomidorek!
-Po prostu mnie tak nie przytulasz i nie jesteś dla mnie taki miły, choć wiem że u ciebie to naturalne...
-Woww wielki Antonio jest zazdrosny-zaśmiał się i przemieszały sos-To jesteśmy kwita bo ja też często jestem o ciebie zazdrosny
-Naprawde?-zapytałem patrząc się w jego piękne oczy...
-Jasne że tak i to o wiele wcześniej byłem o Ciebie zazdrosny!-czyli Lovi okazuje swoje uczucia bardziej jak jesteśmy sami...Mogłem się domyślić
-Kacham Cie Lovi!Jak nikogo innego!-przytuliłem go do siebie, a on nawet nie protestował!
-Już ok?-zapytał
-Tak i pamiętaj nie masz o co być zazdrosny jestem tylko twój!-Lovi uśmiechnął się!Awww!On tak słodko sie uśmiecha!
-Tak samo u mnie zawsze będe Cie kochać!-to dobry znak że tak powiedział
Czyli jednak mój pomidorek potrafi pokazać uczucia

Opublikowano:02.09.2019r.
Poprawiono:14.08.2020r.

Zakończone ,,Na zawsze razem!" SpamanoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz