Zadziwiające jest to jak życie człowieka potrafi się zmienić i to w tak niewielkim odstępie czasu. Pierwszego września byłam normalną nastolatką, o której nikt w szkole nie słyszał, dzień później byłam już obiektem drwin wszystkich z Danielem Smithem na czele, a teraz jestem już jego "dziewczyną". Ile ja bym dała żeby się wrócić na ten początek roku szkolnego i wyjść na ulicę pięć minut później, kiedy on już by odjechał. Nie czytałabym teraz o moim romansie z synem jednych z najbogatszych ludzi w stanach. Stałam jak wryta i nie wiedziałam co powiedzieć, Alex z kanapy rzucała mi wściekłe spojrzenie. Rozumiem jestem jej przyjaciółką, też bym się wściekła gdyby mi nie powiedziała o czymś takim, ale do jasnej cholery też o tym nie wiedziałam.
-Powiesz coś wreszcie ?- zapytała rozgoryczona.
-To...to nie jest prawda-usiadłam obok niej-no połowicznie nie prawda
-Aha czyli jednak !
-Nie posłuchaj mnie, owszem byłam jego dziewczyną ale...
-Byłaś czy jesteś, zdecyduj się !- wrzasnęła.
-Daj mi to wytłumaczyć, na balu...
-Wiesz co ?!- wstała gwałtownie, próbując w nerwach szybko naciągnąć na siebie bluzę- nie spodziewałam się, że będziesz to ukrywać przed najlepszą koleżanką !
-Alex
-Nie, jak się zdecydujesz powiedzieć prawdę to zadzwoń- rzuciła obrażonym tonem, trzaskając drzwiami.
Usiadłam na podłodze opierając ciężką od problemów głowę o stół, teraz doskonale rozumiałam o co chodziło tacie. Pewnie też widział ten artykuł. Chwyciłam swój telefon w dłonie i wklepałam w wyszukiwarkę nazwisko Smith. Po sekundzie wyskoczyło mi dziesięć różnych nagłówków z różnymi zdjęciami, z naszego spaceru, przed budynkiem kiedy zakładał mi marynarkę, a najwięcej podczas tańca. Tak wyglądaliśmy na zakochanych, nie dziwię się sama bym się nabrała. Chciało mi się płakać, ten kłopot jest większy niż wszystkie inne razem wzięte. W mojej głowie kłębiło się milion myśli, jak mam wytłumaczyć rodzicom, a szczególnie mamie, że to wszystko było udawane, muszę porozmawiać z Alex, Gabe też pewnie już o tym wie, w szkole nie mam już życia, zważywszy na to, że przeczytało to już prawie połowa Amerykanów, muszę wyemigrować do Japonii, znów to wszystko przez ciebie Daniel.
W poniedziałek padało, wielkie krople odbijały się od mojego okna, nie spałam, nie mogłam, przez całą noc wierciłam się po łóżku, przewracając z boku na bok. Z nerwów bolał mnie brzuch, od kłopotów głowa. Zegarek wybił godzinę 6.30, budzik w telefonie wygrał wesołą melodię. Chwyciłam komórkę i wyłączyłam głos. Usunęłam wszystkie wiadomości od stalkera, który zasypywał mnie nimi przez całą noc. Nie czytałam ich, doskonale wiedziałam, że wszystkie dotyczyły artykułów odnośnie mojego płomiennego romansu z Danielem Smithem.
-Alice !- mama w złotym satynowym szlafroku wtargnęła do mojego pokoju niczym burza- nie mogę cię odwieźć do szkoły, mam nagły wypadek
-Dobrze- odpowiedziałam cicho-pojadę autobusem
-Skarbie zadzwoń po Daniela, jest twoim chłopakiem napewno nie odmówi-z wielkim uśmiechem wyszła z pokoju.
Tak moja mama była zachwycona tą wiadomością, nie dała mi dojść do słowa, cały czas paplała, jaka to jest ze mnie dumna, że znalazłam sobie porządnego chłopca i nie zszargałam naszego nazwiska. Dodała nawet, że nie jestem aż tak nieodpowiedzialna jak myślała. Miałam to przyjąć za komplement, jednak wolałabym go usłyszeć w innych okolicznościach.
Zadzwoń po Daniela, jedyne czego teraz mi teraz nie potrzeba to jego widok. W tym całym galimatiasie, jaki stworzyliśmy są też nasze uczucia. Jego ujawnione w stosunku do mnie i moje jednak ja dalej nie wiem co czuję. Teraz jestem zła, to nie pierwszy raz, ale pierwszy raz tak bardzo.
CZYTASZ
I need your love
Novela JuvenilAlice od zawsze kochała książki, kochała dwójkę swoich różnych jak dwa płatki śniegu przyjaciół, kochała też swoją zwyczajną niczym nie wyróżniającą się pozycję w szkole. Do czasu gdy to ON prawie jej nie zabił, oj zabił to wielkie słowa, potrącił...