Prolog

68 3 5
                                    

-Mam nadzieję, że ten rok szkolny będzie dla wszystkich udany i przyniesie wiele pięknych-brzmiał barytowy głos dyrektora Westminster High School.

-Gówno prawda -prychnęła Alex i oparła się o mury szkoły.

-Twój optymizm mnie przeraża-zaśmiałam się głośno.

-Nie rozumiem, co roku opowiada te same brednie, o tym, jak będzie super, o niezapomnianych przygodach, a na końcu i tak pół ludzi kibluje.

Przewróciłam oczami i nie skomentowałam jej słów, jest zagorzałym przeciwnikiem szkoły, gdyby mogła, już dawno puściłaby ją z dymem, ale kto by tego nie zrobił. Dyrektor skończył przemowę, co przyniosło wielką wrzawę wśród uczniów, wszyscy byli zmęczeni, a najbardziej ja i moje stopy, założyłam dzisiaj nowe beżowe szpilki, a teraz tego żałowałam. Miejsce dyrektora zajęła wice dyrektor Clarissa Roberts, jest znana z niezwykłej ostrości i nienawiści co do uczniów.

-Cisza ! - wydarła się do mikrofonu, głośniki wydały okropny pisk, przez co wszyscy zatkali uszy, a Alex zadławiła się papierosem-nie będę was witała, po co powtarzać dwa razy to samo, chcę tylko powiedzieć, że wasze nowe plany lekcji są do odebrania w sekretariacie, dziękuję.

-Ależ ta baba mnie irytuję- powiedział męski głos do mojego ucha.

Obróciłam się gwałtownie, za moimi plecami stał nie kto inny jak młody i przystojny Gabriel White mój najlepszy przyjaciel, rzuciłam mu się na szyję i mocno uścisnęłam. Z Gabe'em znam się od przedszkola, jest dla mnie jak brat, którego nigdy nie miałam. Nie widziałam go całe wakacje, ponieważ wyjechał z rodziną do Francji, skąd pochodzi jego matka, dwa miesiące bez niego niesamowicie mi się dłużyły. Razem z Gabrielem i Alex tworzymy zgraną paczkę od początku liceum, nigdy się nie rozstajemy, gdyby nie oni na pewno bym nie wytrzymała tej całej presji związanej z ostatnią klasą liceum, która zaczyna się właśnie dzisiaj.

-Spokojnie misiek, bo mnie udusisz-zaśmiał się, a jak odskoczyłam od niego.

-Wow przytyłeś -zagaiła Alex i rozczochrała jego idealną fryzurę.

Uwielbiała się z nim droczyć, a niszczenie jego perfekcyjnych włosów należała do jej specjalności, mimo to bardzo się lubili, jak to mówią, kto się lubi, ten się czubi.

-Wzajemnie- mrugnął okiem.

Alex zgasiła papierosa i mruknęła, że pójdzie po plany lekcji. Zarzuciłam swoimi kruczoczarnymi włosami, które sięgały jej prawie do ramion i oddaliła się w kierunku wejścia do szkoły.

-Musiałeś, dobrze wiesz, że to dla niej drażliwy temat-walnęłam go lekko w ramię i założyłam ręce.

Alex nienawidziła rozmawiać o swojej wadze, była kiedyś bardzo chuda, w pierwszych klasach szkoły średniej należała do klubu lekkoatletycznego, była sprinterką, niestety przez chorobę i leki przytyła. Po roku leczenia nie dała rady wrócić do dawnej wagi, nie dała też rady dalej biegać, jej kariera się zakończyła. Teraz Alex, gdy słyszy jakieś komentarze na temat kogokolwiek wagi, staję się drażliwa. Chociaż wcale nie jest gruba i cały czas jest na diecie, nie daję sobie wmówić, że wygląda dobrze.

-Przepraszam.

-Mnie ?- powiedziałam zaskoczona.

-Oj dobra-mruknął i pognał w kierunku szkoły.

Zaśmiałam się i podążyłam za nim. Nowy rok szkolny zapowiada się ciekawie i w jednym dyrektor ma rację, szkoła przy stwarza wiele niezapomnianych chwil.

Witajcie kochani, to moja nowa opowieść, piszcie, co sądzicie.

Komentarze i gwiazdki to moja najlepsza motywacja.

Życzę miłego dnia <3

I need your loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz