Obrót, iluzja, obrót, przewrót w przód bez rąk, obrót i niespodziewanie moje ciało przylega do podłogi...
- czy ty chociaż raz możesz zrobić coś dobrze?! - krzyk choreografa rozległ sie po pomieszczeniu - ani trochę się nie starasz! Dlaczego wogóle jeszcze cię uczę?! - podbiegł do mnie żywo gestykulując rękami
- może dlatego że potrafię tanczyć jak nieliczni na tej cholernej planecie... - mowię cicho żeby nie usłyszał choć wiem że muzyka mnie zagłusza
- jeśli myślisz że jesteś jakoś nieziemsko uzdolniona to jesteś w błędzie wielkim jak dziura ozonowa! Idź do domu bo już nie mogę na ciebie patrzeć! A jak jutro przyjdziesz nie umiejąc tego zatańczyć sprawię że już nie będziesz mogła NIC zatańczyć. NIGDY! - ostatni wyraz krzyknął mi w twarz, odwrócił się w dziewczęcym stylu i wyszedł.
Zaczęłam tańczyć tą choreografię zaczynając mniej więcej od połowy aby tańczyć zgodnie z muzyką. Łzy same leciały mi z oczu. Nie miałam nad nimi żadnej kontroli. A może nie chciałam ich powstrzymywać?..
Opadłam na podłogę i zaczęłam głośno płakać. Poczułam jak obejmują mnie czyjeś drobne ramiona.
- Kate ja już tak nie mogę... -zaczęłam płakac głośniej i wtuliłam się w przyjaciółkę. Ona też jest tancerką i kilka chwil wczesniej została podobnie potraktowana przez choreografa.
- wszystko będzie dobrze... Gia... nie płacz przez kogoś takiego... nie warto...
- chodźmy stąd. - energicznie wstałam ciągnąc za sobą Katherine. Szybkim krokiem wyszłyśmy z budynku.
Nie powinnyśmy były być tak traktowane. Każdy nam mówi że jesteśmy utalentowane i to prawda! Nie mam ogromnej samooceny. Ja po prostu widzę że niewiele tancerek, nawet tych naprawdę dobrych potrafi zatanczyć nasze układy. A po drugie pracujemy z nim od 16 roku życia! Kate jest niby rok ode mnie młodsza ale i tak dużo przeżyła. Tak mówiąc szczerze nie mam ochoty dłużej oglądać miejsca w którym spędziłam ostatnie 3 lata życia. Trzy najpiękniejsze lata. Zamiast się wyhuczeć, wybawić i zaimprezować z przyjaciółmi ja całe dnie spędzałam w tym budynku, w tej sali ucząc się kosmicznych choreografii. Jako 16 czy 17 latka powinnam nikogo nie słuchać, buntować się, być przeciw całemu światu a ja co? W wieku 16 lat byłam zmuszona wyprowadzić się od rodziców z rodzinnego Manchesteru i sama zamieszkać w Londynie. Musiałam sama zarobić sobie na wszystko czego potrzebowałam łącznie z mieszkaniem które później kupiłam. Teraz chciałabym tam wrócić, wygarnąć wszystko naszemu choreografowi, wyjść i już nigdy tam nie wracać... niestety... to niewykonalne. Nie wiem nawet kiedy doszłyśmy do naszego mieszkania. Automatycznie i nie do końca świadomie wykonałam czynności takie jak mycie, czesanie i ułożenie się do snu. Jednak wcale nie miałam zamiaru jeszcze spać. A raczej miałam zamiar tylko nie miałam możliwości. W głowie aż mi huczało od wspomnień z ostatnich lat. Ostatnio często tak miałam. W głowie odtwarzały mi się wszystkie wydarzenia zarówno te dobre jak i złe. Zasnęłam z tym nieprzyjemnym natłokiem myśli.
Obiecuję że kolejne rozdziały będą lepsze.
CZYTASZ
Annalynne - 5 Seconds Of Summer L.H <ZAWIESZONE>
Fanfiction- dlaczego nie możesz być zawsze sobą, Georgia? - bo ona jest we mnie, Luke. Siedzi głęboko i nie chce wyjść...