Szalony pościg

215 11 36
                                    

~ Dziś scena pościgu,🚐  🚗🚙🚙🚗  🏍 🛸 a że taki memiarz jestem, taki he he he, to nie mogło zabraknąć do pościgu tej oto muzyczki w tle. No musiałam ją wstawić w media... przepraszam 🤣😂🤣😂~

*** 

<Te wypociny dedykuję Pani Zaczytanej.😘 Szanuję takich ludzi. Ja bym nie potrafiła znaleźć i poprawić tylu błędów w tekście co ona...🤯 Chyba głównie dlatego, że nie mam tak podzielnej uwagi i nie zajmuję się takimi pierdołami typu brak ogonka przy "się"... 😅😅😅Takich ludzi potrzebujemy na polskim rakpadzie!👌 Żeby wytykali błędy bezmózgom takim jak ja. Bardzo dobrze, tak trzymać.💪

Co prawda takimi malutkimi błędami to później się zajmę, bo... no nie chce mi się XD 

Ale i tak doceniam, te rażące w oczy błędy poprawię i... pozdrawiam 😘>

***

Hejo! Co tam? 😃

Jak wakacje minęły? Dobrze?

Mam nadzieję, że tak 😊

To teraz do szkółki, co nie dzieciaczki? ;3

Nie martwcie się, Kruczek przybywa z dawką  pozytywnej energii na nowy rok szkolny i świeżutkim rozdzialikiem 😎

Ogólnie widzę, że jest coraz więcej tutaj czytelników, co bardzo mnie cieszy 😍

Radość mnie rozpiera.


Nie przedłużając już... zapraszam do czytania :3

******************************************************



- Wow! Pięknie! Musisz iść w tym na twój rodzinny piknik Juleka, twoja kuzynka zzielenieje z zazdrości! – powiedziała podekscytowana Rose Lavillat gdy Juleka Couffaine wyszła w czarnej sukience z przymierzalni.

- Tak myślisz? – Juleka nie kryła znudzenia. Za długo już chodziły po sklepach, głównie dlatego, że Rose nie mogła się zdecydować którą sukienkę chce kupić dla siebie. Do tego Juleka nie mogła nic znaleźć na siebie. Yhhh, te problemy wysokich dziewczyn... albo wszystko na tobie wisi, albo jest za ciasne, albo kompletnie nie w twoim stylu...

- No ba! Wyglądasz pięknie! – blondynka wręcz piszczała z entuzjazmu.

- W takim razie kupię tą sukienkę. – ciemnowłosa odparła rzeczowym tonem i wróciła do przymierzalni.

Niedługo potem wychodziły już ze sklepu ze swoimi zakupami.

- Na pewno mogę iść z tobą?... To piknik rodzinny – zaczęła niepewnie Rose. Dziewczyny były ze sobą już od początku liceum, a mimo to blondynka czasami nie chciała się pokazywać z Juleką jako swoją drugą połówką. Nie dlatego, że się wstydziła, po prostu rozumiała to, że nie każdemu może pasować towarzystwo dwóch lesbijek, bała się czasem reakcji.

Juleka spojrzała na nią z politowaniem i machinalnie chwyciła ją za rękę.

- Przecież jesteś moją rodziną – odparła uśmiechając się lekko. – Nie wyobrażam sobie żeby ciebie tam zabrakło. Taki piknik u nas zdarza się rzadko, bo moja rodzina jest rozsypana po całym świecie i trudno nam się też zgrać w czasie. Akurat teraz cudem się udało, że wszyscy przyjadą. Chcę żeby wszyscy ciebie poznali i wszyscy chcą poznać ciebie... - Rose odetchnęła z ulgą. Czyli nie ma chyba czego się bać... A jednak, Juleka musiała wszysko zepsuć - Może wtedy przestaną mi w końcu marudzić „kiedy przyprowadzę kawalera?"... Ehhh... Mimo to, że już od gimnazjum im tłukę, że wolę dziewczyny to i tak niektórzy jeszcze tego nie zrozumieli...

MIRACULOUS: Francuska mafijaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz