*Zadedykowane dla Pani Kruloffej Kotełków, która czekała pewnie na to "dzieuo" tak długo jak ja xd*
***
Tak kochane robaczki! WRACAM! 😎
Poprawiłam wszystkie wcześniejsze rozdziały... Nie ma już żadnych dziwnych błędów... Tak myślę... Przepraszam, Wasza ulubiona autorka niestety nie potrafi czytać i nie zna się na ortografii... Musicie mi wybaczyć tą dysmózgię 😅
Zostawiam Wam nowy rozdzialik. Na rozgrzewkę kolejne wspomnienia z dzieciństwa Felixa...
...
A tak w ogóle to miło by było gdybyś drogi czytelniku zostawił po przeczytaniu gwiazdeczkę i może jakiś komentarz... 😘 Trzeba rozruszać trochę to opko w końcu 😊
Zapraszam do czytania i życzę miłej lektury😉
***********************************************************
- Nie, ten facet jest nie prawdziwy!
- Co z tego?!
- To, że nie można się zakochać w fikcyjnym bohaterze!
- Pfffff... Byś się zdziwił ile osób się z tobą teraz nie zgadza!
- Mam to gdzieś! To nie wykonalne! Kakashi Hatake nie istnieje, to tylko postać wymyślona przez jakiegoś gościa! On nie może być twoim „menszem".
- Nie śmiej się ze mnie, że czasem seplenię! Zęby mleczne mi wypadają!
Tak oto wyglądała kłótnia małego Felixa Agresta z jego najlepszą i jedyną przyjaciółką - Lilą Rossi, gdy ta pokazała mu w telewizji swoje ulubione anime pod tytułem „Naruto", a w nim jej ukochanego bohatera.
- Dobra, nie ważne, ty i tak tego nie ogarniesz. Zachowujesz się jak moja rodzina. „Znowu te chińskie bajki oglądasz! Jaki mąż?! Ty wyjdziesz za mąż za prawnika albo doktora, a nie jakiegoś świra z bajki!" – Mruknęła Lila na koniec udając poważny ton dorosłych. – Dobrze, że i tak zwykle siedzę u babci, ona ma wylane w to co oglądam. A o Kakashim mówi tylko „żeń się z kim chcesz, byle tylko o ciebie dbał moje dziecko". I to mi pasuje.
- Nie wiem czy twoja babcia jest dobrym opiekunem...
- Jest najlepsza! Zabiera mnie motorem na wycieczki i różne zloty, daje słodycze i pozwala mi na następne wakacje przefarbować sobie włosy w kolory tęczy.
- Taaa... Wzór do naśladowania...
- Co ty możesz wiedzieć? Nie jesteś dorosły.
Felix mógł dalej się sprzeczać z przyjaciółką lecz tylko westchnął i wymownie przewrócił oczami. Po chwili przypomniał sobie o jeszcze jednej sprawie, która nie dawała mu spokoju.
- Możesz mi jeszcze powiedzieć, kim jest Alan? Jego imię brzmi już bardziej realnie.
- Ah, Alan! To sąsiad babci! Mój najlepszy przyjaciel! Powinien być już w domu, chodź!
Felix nic nie odpowiedział, dał się ciągnąć w milczeniu za rękę do domu stojącego obok. W głowie rozbrzmiewała mu tylko myśl „najlepszy przyjaciel". Czuł ukłucie w sercu. Czyli jest ktoś lepszy. Czyli to nie on jest jej najlepszym przyjacielem. Kim on jest? Co ten cały Alan ma czego on nie ma? Odpowiedź kryła się tuż za drzwiami, do których zapukała Lila. Otworzył je chłopiec o kruczoczarnych włosach, bladej cerze i brązowych oczach. Na ich widok jakby trochę się speszył.
CZYTASZ
MIRACULOUS: Francuska mafija
Fiksi PenggemarNiesamowita historia o perypetiach najsławniejszej rodziny mafijnej w Paryżu - rodzinie Agreste.