22 ✉

23.4K 1.8K 140
                                    

~~ ALLY ~~

- Jak ci idzie pisanie podań? - mama wsadziła głowę do mojego pokoju.

- Umm... - przerwałam oglądanie serialu i spojrzałam na nią. - Powoli.

- Alison... - zerknęła na mnie groźnie.

- Okay! Już się do tego zabieram! - wyrzuciłam dłonie w geście poddania się.

Zastopowałam film i otworzyłam nowy plik tekstowy, jednocześnie wchodząc na strony dwóch uczelni z Londynu, które mnie interesowały.

Moi rodzicie stwierdzili, że powinnam studiować w mieście, gdzie mieszkał mój ojciec.

Tym sposobem nie byłabym taka samotna w nowym miejscu, a w dodatku jest ono blisko od domu, więc mama mogłaby często do nas przyjeżdżać.

No i nie musiałabym mieszkać w akademiku.

~~ HARRY ~~

- Synu - ojciec pojawił się w moim pokoju.

- Powinieneś pukać - mruknąłem, odkładając książkę na nocny stolik i spoglądając w kierunku drzwi.

- To mój dom - mężczyzna posłał mi ostrzegawcze spojrzenie. - Mogę wchodzić tu kiedy chcę.

- YHM.

- Skończyłeś wysyłanie podań? - zapytał.

- Tak - mruknąłem.

- Mam nadzieję, że uwzględniłeś mój wybór - dodał ojciec, a ja poczułem irytację.

- Oczywiście, ojcze - wycedziłem ze sztucznym uśmiechem.

- Chcę żebyś studiował tam, gdzie ja - odparł, podchodząc bliżej i zabierając książkę, którą czytałem. - Glasgow to dobry wybór.

- Daleki od domu - obserwowałem jak odczytuje tytuł i wertuje strony.

- W życiu trzeba dokonywać zmian. Stanie w miejscu nie ma przyszłości - zerknął na mnie. - Powinieneś czytać podręczniki, zamiast durną fantastykę. Masz maturę za miesiąc.

- Wiem - warknąłem i chciałem odebrać mu swoją własność, ale odsunął rękę i ruszył do drzwi.

- Dostaniesz ją, kiedy zdasz egzaminy - oznajmił i opuścił mój pokój.

~~ FABIAN ~~

- To mój syn Will! - krzyknęła moja matka.

- I mój! - wydarł się ojciec. - Oboje mieszkali z tobą, ale też mam do nich prawo!

- Nie masz prawa wywozić mojego dziecka!

- On jest dorosły Karen!

- To jeszcze dziecko! - matka nie dawała za wygraną. - Ma dopiero osiemnaście lat, a ty chcesz go zabrać do Nowego Jorku! Tysiące kilometrów od domu!

- Będzie mieszkał ze mną! - padł kolejny argument. - Nie rozumiesz jaka to jest dla niego szansa?!

Sięgnąłem z torebki kolejnego rogalika i odgryzłem kawałek, obserwując przez balustradę jak moi rodzice kłócą się w kuchni. Ze schodów był wprost idealny widok na to przedstawienie.

- Strasznie krzyczą - Beth podeszła do mnie.

- Nom - przyznałem.

- O ciebie - zauważyła siostra.

- Nom - powtórzyłem. - Chcesz rogala?

- Z czym są? - brunetka popatrzyła na mnie spod uniesionej brwi.

- Z czekoladą - uśmiechnąłem się lekko. - Spoko, nie są zatrute. Tym razem.

- Okay - wywróciła oczami i przysiadła na schodku obok mnie, częstując się rogalem.

Przez chwilę milczeliśmy, wsłuchując się w nieustającą falę krzyków i pretensji.

- Wyjedziesz z tatą? - w pewnym momencie zapytała mnie siostra, a ja spojrzałem na nią z ukosa.

- Kto to wie - wzruszyłem ramionami.

Error ✉ h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz