5.

912 72 7
                                    

Blondyn był zmęczony. Pierwszy raz odczuwał tak silną ruję. Co gorsza nie pomagały żadne leki. Leżał skulony pod kołdrą, licząc że to pomoże. Nie pomogło. W pewnym momencie usłyszał pukanie do drzwi jego pokoju.

-Kto tam?- Jego głos był bardzo słaby. Nie miał siły nawet się ruszyć.

-Kei to ja. Wpuść mnie- słysząc brata, z trudem wstał z łóżka i chwiejnym krokiem podszedł do zamkniętych na klucz drzwi. Opierając się o ścianę otworzył je.

-Co chcesz? Serio nie mam siły i ochoty na rozmowy... - Akiteru spojrzał na młodszego brata z współczuciem. Wiedział że jest mu ciężko.

-Ktoś tu był. Jakaś Alfa- powiedział starszy chłopak. Nie chciał niepokoić Kei'a ale wiedział że ten musi znać prawdę.

-Co?- Blondyn spojrzał na starszego w niemym zdziwieniu. Była tu jakaś Alfa. Czyżby zbawiona zapachem Omegi w ruji? Możliwe.

-No... Stał pod oknem Twojego pokoju, a potem sobie poszedł... - Akiteru usiadł obok brata na jego łóżku. Ciężko mi było wytrzymać aromat panujący w pokoju, gdyż sam również był Alfą.

-Cholera...- okularnik skólił się pod wpływem kolejnej fali bólu. Był on nie do wytrzymania. Zawsze ciężko przechodził ruję, ale ta wykraczała poza wszelkie granicę.

-Spokojnie Kei...nie pozwolę by coś co się stało- rzekł starszy chłopak, ściągając bratu okulary i odkładając je na szafkę nocną. Stojącą tuż obok łóżka. Wstając z łóżka, delikatnie pocałował Omegę w czoło - Odpocznij młody- powiedział jeszcze, po czym opuścił pokój.

Młodszy z braci skólił się na myśl że jakaś obca Alfa, szwęda się w pobliżu jego domu. Nie miał siły by się nad tym zastanawiać, ale wiedział że musi uważać.

Zakłamać Przeznaczenie //OMEGAVERS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz