12. Zostałem youtuberem

1.7K 179 233
                                    

Marek

26 lipca, rok 2017

- Dziękuję, że jesteś - powiedział przybliżając swoją twarz do tej mojej. Objął swoimi dłońmi oba moje policzki i zetknął się swoim nosem z tym moim. W moim brzuchu wirowało stado motyli, a na mojej twarzy pojawił się rumieniec. Zamknąłem oczy. Zrobiłem to odruchowo, zupełnie tak, jakbyśmy zaraz mieli się całować.

Wtedy poczułem, jak brunet delikatnie kciukiem głaszcze jeden z moich policzków. Miałem zamknięte oczy, więc nie widziałem jego twarzy, ale mógłbym przysiąc, że właśnie się uśmiechał.

Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy. W końcu otworzyłem oczy, i w tym właśnie momencie Łukasz delikatnie pocałował mnie w usta. Wtedy kompletnie zamarłem, a moja twarz stała się kompletnie gorąca i czerwona. W ogóle się tego nie spodziewałem, naprawdę. To była najcudowniejsza chwila w moim życiu. Nareszcie posmakowałem jego ust, nareszcie się tego doczekałem!

Żart.

To by było zbyt piękne, żeby było prawdziwe. To wszystko sobie wymyśliłem. No, prawie wszystko, bo do momentu, gdy Łukasz objął dłońmi moje policzki, to wszystko była prawda. Szkoda, że tylko do tego momentu.

Rzeczywistość była taka, że objął moje policzki, uśmiechnął się, a po chwili złożył delikatny pocałunek na moim czole. To i tak dla mnie jest ogromny powód do szczęścia! Normalni przyjaciele się tak nie zachowują. Prawda?

A może jednak zachowują? Kurwa, nie wiem. Załóżmy, że się tak przyjaciele nie zachowują. To mi będzie poprawiało humor.

- Maruś? - wytrącił mnie z rozmyśleń głos ukochanego.

- T-tak?

- Pytam, czy podoba ci się ten pomysł.

- J-jaki pomysł?

- Czy ty mnie w ogóle słuchałeś?

- No... no tak! Słucham cię cały czas!

- To o czym przed chwilą mówiłem?

- No... Że... - zająkałem się, po czym westchnąłem głośno. - Okej, zamyśliłem się... przepraszam, Łuki.

- O czym tak myślałeś?

- J-ja?

- Nie, Królowa Elżbieta - odpowiedział z sarkazmem w głosie. - Tak, ty! Nikogo innego tu nie ma.

- O niczym w zasadzie nie myślałem... Jestem bardzo śpiący i na chwilę straciłem świadomość.

- To może położysz się zdrzemnąć?

- Nie, nie. Jest okej.

- Na pewno? - spytał, a ja ponownie spojrzałem mu w oczy. Wciąż były czerwone od płaczu. Jego policzki było zarumienione. Nawet nie wiecie, jak bardzo go teraz pragnę...

- Na pewno.

- Skoro mówisz...

- To... o czym przed chwilą mówiłeś?

Zawsze i wszędzie #2 [KxK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz